Dzieło “Słownik kościelny łacińsko-polski” ks. profesora Alojzego Jougana

To prawdziwy honor i zaszczyt móc dołączyć do grona wydawców takiego wyśmienitego, ponadczasowego i niezwykle potrzebnego dzieła. To też radość i duma, że ta niemal encyklopedia kościelnej łaciny może dzięki sandomierskiemu wydawnictwu zagościć na półce każdego zaangażowanego Polaka-katolika.

Słownik kościelny łacińsko-polski ks. prof. Alojzego Jougana miał do tej pory cztery wydania. Wydanie pierwsze ukazało się we Lwowie w roku 1938 (Wydawnictwo Towarzystwa św. Michała Archanioła, drukarnia w Miejscu Piastowym koło Krosna), drugie w roku 1948 (w wydawnictwie Michalineum), trzecie (zmienione i uzupełnione) – w roku 1958 (wydawnictwo Księgarnia św. Wojciecha w Poznaniu, z imprimatur bp Antoniego Baraniaka), oraz ostatnie – jak dotąd – czwarte wydanie, przed dwudziestu już laty, w roku 1992 (Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, reprint wydania trzeciego). Pomimo sporych nakładów (wydanie trzecie – dziesięć tysięcy egzemplarzy; wydanie czwarte – siedem tysięcy), stanowi dziś niezwykłą rzadkość i osiąga wysokie ceny na rynku antykwarycznym w Polsce.

Jak słusznie podkreślono we wstępie do trzeciego wydania, słownik ten to nie tylko cenna pomoc dla duchowieństwa, seminarzystów i świeckich, czytających teksty łacińskie, ale stanowi wręcz podręczną encyklopedię Kościoła katolickiego. Opracowany został na podstawie różnych słowników zagranicznych, a przede wszystkim słownika autorstwa niemieckiego uczonego, ks. dr Alberta Sleumera (1876–1948), uzupełnionego o cztery tysiące haseł. Obejmuje obszerny zasób słownictwa, zarówno z klasycznej literatury łacińskiej, ale także z różnych działów teologii. Słownik zawiera łącznie ponad dwadzieścia siedem tysięcy wyrazów łacińskich, którymi Kościół żył przez stulecia. Są w nim przełożone na język polski terminy zawarte w Mszale Rzymskim, w Brewiarzu, Rytuale, Pontyfikale, Martyrologium, Wulgacie i Kodeksie Prawa Kanonicznego (z roku 1917). Jak na opracowanie encyklopedyczne przystało, mamy w nim ponadto imiona i lata panowania papieży, nazwy diecezji, imiona ponad sześciuset świętych i błogosławionych (wraz z krótkimi życiorysami), podano nazwy zakonów, imiona Ojców Kościoła i wybitnych teologów, terminy prawne oraz wiele innych.

Autorem tego monumentalnego opracowania, które do dziś nie ma sobie równych w polskiej literaturze religijnej, jest zasłużony naukowiec i kapłan diecezji lwowskiej obrządku łacińskiego, ks. prof. Alojzy Władysław Jougan (1855–1942). Urodził się we Lwowie. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1878 (w roku wyboru papieża Leona XIII na Stolicę św. Piotra), w roku 1888 uzyskał doktorat z teologii na Uniwersytecie Lwowskim (uczelnia nosiła imię króla Jana Kazimierza Wazy dopiero od 1919 roku). Habilitował się w roku 1903 z historii i teorii wymowy kościelnej. W latach 1903–1907 wykładał teologię pastoralną. W pierwszym semestrze roku akademickiego 1906–1907 pełnił funkcję Dziekana Wydziału Teologicznego. Ogłosił ponad trzysta artykułów w prasie katolickiej. Działał w licznych stowarzyszeniach i organizacjach.

Obok niniejszego Słownika ks. Jougan był też autorem szeregu cennych opracowań, spośród których warto wymienić kilka ważniejszych. Napisał sporo na temat polskiej homiletyki (Skarga, Birkowski, Woronicz). W swej działalności kapłańskiej, wychowawczej i duszpasterskiej troszczył się przede wszystkim o młodzież. Gdy w roku 1896 wydał własnym sumptem patriotyczną broszurkę O miłości Ojczyzny (zapis kazania autora, wygłoszonego do młodzieży gimnazjalnej w uroczystość św. Kazimierza we Lwowie), to na stronie tytułowej znalazła się informacja, że cały dochód z jej sprzedaży przeznaczony jest na mundurki dla ubogich uczniów. W kazaniu tym duchowny pytał: „Czyż wobec niebezpieczeństw, które w każdej nieledwie dzielnicy polskiej zagrażają imieniu i życiu, a nawet wierze narodu polskiego, jak może nigdy dotąd, nie jest rzeczą roztropną, gdy wszelka ziemska pomoc zawodzi, szukać tym skrzętniej i goręcej z góry ratunku u tych możnych i chętnych przyjaciół, u patronów naszych w niebie?” (s. 38).

W swym podręczniku teologii pasterskiej (Lwów 1917, s. 117–119) ten wytrawny znawca łaciny podkreślał jej dostojność, pisząc: „Kościół także jeszcze dzisiaj domaga się zatrzymania języka łacińskiego jako liturgicznego, ma on ku temu jako stróż wiary prawdziwej powody ważne, które się wcale dobrze dadzą sprowadzić do czterech znamion prawdziwego Kościoła. Zarówno jedność i świętość, jak powszechność i apostolskość, nie tylko, że usprawiedliwiają wymownie używanie tego języka w zakresie liturgicznym, ale wprost domagają się go właśnie dla uwydatnienia i uzasadnienia owych znamion. Między znamionami Kościoła a jego językiem liturgicznym jest wzajemny związek przyczynowy i stosunek taki jak przyczyny do skutku. Właśnie dlatego, że Kościół prawdziwy Chrystusa Pana ma być jeden, święty, powszechny i apostolski, musi mieć także jeden wspólny język w liturgii, a ku temu nadaje się najlepiej język łaciński, jako dawny język Kościoła, wszędzie jeden i wspólny, poważny, uświęcony używaniem przez tyle wieków i wybornie oddający święte tajemnice, powszechny, starożytny, bo pamiętający dobrze czasy apostolskie, nie ulegający zmianom, a jako martwy jest też dość niepodatny do przyjmowania jakichkolwiek przekształceń, oporny przeciw skoślawieniu i skażeniu, bierny wobec zakusów nowszego ducha czasu, tak zawsze wrogiego dla tradycji Kościoła”.

W czasach dzisiejszych, gdy z roku na rok osłabia się wiara religijna i znajomość katolickiej dogmatyki, wielkie wrażenie robi przygotowany przez ks. Jougana i wydany nakładem autora, podręcznik podstaw wiary dla szkół średnich (Lwów 1898), który liczy przeszło 180 stron. Jasne, dobitne i szczegółowe przedstawienie wiary katolickiej zawstydzić musi naszą epokę, chlubiącą się postępem we wszystkich dziedzinach wiedzy, ale zapominającą o regresie w tym, co najistotniejsze. Otóż uczniowie szkół średnich, korzystający we Lwowie przed pierwszą wojną światową z tego podręcznika zdobywali większy zasób wiedzy o teologii katolickiej, niż dziś miliony absolwentów szkół wyższego szczebla. A była to wiedza żywa i poruszająca sumienia! Wystarczy tylko spojrzeć na spis treści, w którym mieści się m.in.: pojęcie religii, nauka o objawieniu, Boskość objawienia chrześcijańskiego, Pismo Święte, Chrystus Pan, Boskość Kościoła katolickiego, jego przeznaczenie i ustrój, znamiona Kościoła i zakończenie, w którym czytamy: „słusznie przeto zwą katolicy Kościół ten swoją Matką. On ich w chrzcie świętym duchowo odradza i synami Bożymi czyni, karmi ich słowem Bożym i Chlebem anielskim, wychowuje ich w bojaźni Pańskiej, towarzyszy im przez drogę życia doczesnego aż do ostatniego tchnienia, a nawet po śmierci niesie im przez swe modlitwy pomoc duchową. Jakież to szczęście żyć na łonie tego jedynie prawdziwego i zbawiającego Kościoła… Nie może ten mieć Boga za Ojca, kto nie ma Kościoła za Matkę” (s. 181). Kończąc zatem swój katechizm słowami św. Cypriana, biskupa Kartaginy, starożytnego męczennika za wiarę (zm. 258), ks. Jougan dał wyraz wierności nie tylko formom życia religijnego (język łaciński i kultura chrześcijańska), ale również istocie religii, która wiąże człowieka z Bogiem za pośrednictwem Kościoła.

Wydaje się, że ponowna edycja słownika łacińsko-polskiego – w rok po siedemdziesiątej rocznicy śmierci jego autora – oddawana właśnie do rąk czytelników, to nie tylko okazja do lepszego poznania wielowiekowego dziedzictwa katolickiej kultury łacińskiej, czerpiącej ze źródeł bijących od stuleci w Wiecznym Rzymie, ale również możliwość przypomnienia postaci i dorobku zasłużonego Polaka, katolika i kapłana, ks. Alojzego Jougana. Oby również inne jego dzieła doczekały się ponownej edycji.

Marcin Karas

Książkę możesz kupić tutaj.