Rozdział trzynasty. Katolicka nauka o zmartwychwstaniu ciał, cz. 3

Wizję zmartwychwstania ciał nakreślił również św. Jan apostoł w prorockiej Księdze Apokalipsy. Opisuje on tajemnicze widzenie Sądu Ostatecznego, na którym staną wszyscy ludzie wskrzeszeni z martwych. Śmierć z powrotem zwróci swoje ofiary; wszyscy, którzy kiedykolwiek umarli, powstaną z grobów i zbiorą się przed stolicą Bożą, ażeby usłyszeć wyrok. „Ujrzałem zmarłych, wielkich i małych stojących przed tronem. A otworzono księgi, i inną księgę otworzono, która jest księgą żywota. I osądzono umarłych na podstawie tego, co napisane było według uczynków ich. A wydało morze zmarłych, którzy w nim byli, i śmierć i piekło zwróciły umarłych swoich, którzy w nich byli, i osądzono każdego według uczynków jego” (1).

Z przytoczonych tekstów Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu wynika, że na pewno „będzie zmartwychwstanie sprawiedliwych i grzesznych”. Kwestia zmartwychwstania ciał jest jedną z prawd objawionych przez Boga formalnie i bardzo wyraźnie.

Wypada się tu zastanowić jeszcze nad tym, jakie są przyczyny zmartwychwstania ciał.

Główną przyczyną sprawczą zmartwychwstania ciał jest Bóg. On swoją wszechmocą w dniu powszechnego zmartwychwstania sprowadzi na swoje miejsce wszystkie atomy, które wchodziły niegdyś w budowę ludzkich organizmów, i znowu połączy dusze z ich własnymi ciałami.

Przyczyną sprawczą instrumentalną zmartwychwstania ciał jest Chrystus. „Nadchodzi godzina, w której wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Syna Bożego. I ci, którzy dobrze czynili, wyjdą na zmartwychwstanie życia, a którzy źle czynili, na zmartwychwstanie sądu” (2) – mówił niegdyś Zbawiciel do swoich słuchaczy. Św. Tomasz z Akwinu naucza, że Chrystus „jest sprawczą przyczyną (naszego zmartwychwstania), ponieważ człowieczeństwo Chrystusa, według którego zmartwychwstał, jest w pewien sposób narzędziem Jego Bóstwa i działa dzięki Jego mocy. Jak to, co Chrystus w swoim człowieczeństwie uczynił i cierpiał, dzięki Jego Bóstwu wychodzi dla nas na zbawienie, tak i zmartwychwstanie Chrystusa jest sprawczą przyczyną naszego zmartwychwstania dzięki mocy Bożej, której właściwością jest ożywianie umarłych… A ponieważ pierwszorzędną przyczyną ludzkiego zmartwychwstania jest Boska sprawiedliwość, od której Chrystus ma władzę sądzenia jako Syn Człowieczy, więc moc skutkowa Jego zmartwychwstania rozciąga się nie tylko na dobrych, lecz także i na złych, którzy podlegają Jego sądowi… Zawsze to, co jest doskonalsze, jest wzorem dla tego, co jest mniej doskonałe na swój sposób; a więc i zmartwychwstanie Chrystusa jest przyczyną wzorcową naszego zmartwychwstania… Chociaż sprawczość zmartwychwstania Chrystusa rozciąga się na zmartwychwstanie tak dobrych jak i złych, to jednak wzorcowość jego rozciąga się właściwie tylko na dobrych, którzy stali się podobni do Jego synostwa” (3).

Przyczyną wysługującą zmartwychwstanie ciał jest również Chrystus. Według planów Stwórcy człowiek miał być istotą nieśmiertelną. Mówi Pismo Święte: „Bóg stworzył człowieka nieśmiertelnym i uczynił go na wyobrażenie podobieństwa swego” (4). Ten przymiot nieśmiertelności ciała pierwszy człowiek utracił przez grzech; cała ludzkość została skazana na śmierć. „Zapłatą grzechu jest śmierć” (5) – mówi św. Paweł. Chrystus jednak przez swoją śmierć na krzyżu naprawił ludzką naturę, wysłużył ludziom wszystko, co jest potrzebne do zbawienia; wysłużył nam również łaskę zmartwychwstania, jak to śpiewa Kościół w prefacji wielkanocnej: „[Chrystus] przez śmierć swoją zniszczył śmierć naszą, a przez zmartwychwstanie naprawił życie” (6). Św. Paweł powiada, że Chrystus „zmazał tekst skierowanego przeciw nam dekretu i zniszczył go przybiwszy do krzyża, przez co rozbroił księstwa i władze, śmiało czyniąc z nich widowisko i jawnie sam triumfując nad nimi” (7).

Przyczyną wzorcową ludzi chwalebnie zmartwychwstających jest Chrystus. On „zmartwychwstał, jako pierwociny tych, którzy posnęli” (8). Pusty grób Chrystusa stał się zapowiedzią opustoszenia wszystkich grobów na świecie. Jak pustym stał się grób Chrystusa w Wielką Noc zmartwychwstania, tak i nasze groby staną się kiedyś puste. Pomniki cmentarne i wszystkie epitafia, głoszące w różny sposób zwycięstwo śmierci, ulegną zniszczeniu, gdyż „pochłonie śmierć zwycięstwo” (9). W kazaniu o Męce Pańskiej przypisywanym św. Atanazemu czytamy te słowa o grobie Chrystusa: „O grobie, miejsce nieśmiertelności! O, grobie, warsztacie zmartwychwstania! O, grobie, rozwalenie grobów! O, grobie, w którym śmierć przestała być śmiercią! O, grobie, w którym rodzi się życie, co nie ma końca” (10). Chrystus zmartwychwstały jest wzorem chwalebnego zmartwychwstania ludzi sprawiedliwych (11). Ciała ludzi chwalebnie zmartwychwstających będą podobne do uwielbionego ciała zmartwychwstałego Chrystusa.

Zewnętrzny wygląd Chrystusa w czasie Jego doczesnego życia na ziemi był porywający. Jakieś nadziemskie piękno biło z Jego Oblicza. Możemy się tego domyślać choćby dlatego, że tysiączne rzesze ludzi skupiały się wokół Niego. Oprócz wspaniałej wymowy musiał Zbawiciel mieć bez wątpienia coś zachwycającego w swoim zewnętrznym wyglądzie, czym urzekał te niezliczone tłumy swoich słuchaczy. A zresztą ciało Chrystusa, które było zjednoczone z Boską Osobą Słowa, musiało z pewnością odpowiadać wszelkim zasadom piękna. Badanie Całunu Turyńskiego, w który miało być owinięte ciało Zbawiciela w grobie, potwierdza nasze domysły co do zewnętrznego wyglądu Chrystusa. Oblicze Chrystusa odbite na tym całunie jest tak piękne, że – jak pisze ks. E. Dąbrowski – „nawet z nim porównywać nie można żadnego ze znanych dotychczas wizerunków Chrystusa. Oblicze to ma tak wielką wymowę, że gdyby miało być dziełem ręki ludzkiej, trzeba by jej szukać wśród najprzedniejszych mistrzów malarstwa” (12). G. Enrie zaś tak mówi o odbitym Chrystusowym Obliczu na Turyńskim Całunie: „Spróbujmy tylko nań spojrzeć! Skoro tylko oswoimy się z odrębną właściwością portretu, oczy nasze nie zdołają się oderwać od Jego majestatu. Harmonia, bijąca z rysów, dokładność proporcji, jakieś tchnienie duchowości, które je podkreśla, wszystko to nas porywa” (13).

Jeśli w życiu ziemskim Chrystus wyglądał tak urzekająco pięknie, to jakże z pewnością piękniej wygląda po chwalebnym zmartwychwstaniu w uwielbionym ciele. „Piękniejszyś urodą nad syny człowiecze, rozlany jest wdzięk na wargach twoich” (14).

Według objawienia Bożego ciała ludzi chwalebnie zmartwychwstałych będą upodobnione pod względem piękna i przymiotów do uwielbionego ciała chwalebnie zmartwychwstałego Chrystusa. „Zmartwychwstanie wszystkich ludzi – mówi św. Tomasz – będzie miało coś z podobieństwa do zmartwychwstania Chrystusa, a mianowicie jeśli chodzi o to, co dotyczy życia natury, przez które wszyscy byli podobni do Chrystusa. Wszyscy przeto powstaną z martwych do życia nieśmiertelnego. Jeśli jednak chodzi o świętych, którzy byli podobni do Chrystusa przez łaskę, to będzie w nich podobieństwo pod względem tego, co należy do dziedziny łaski” (15). Sprawiedliwi więc powstaną kiedyś w oślepiających blaskach chwały zmartwychwstania i przez całe wieki „jaśnieć będą jako słońce w królestwie Ojca swego” (16), podobnie jak Chrystus – „pierworodny spośród umarłych” (17) i „jako pierwociny tych, którzy posnęli” (18) O Chrystusie jako o wzorcowej przyczynie naszego zmartwychwstania wyraźnie mówi św. Paweł: „Ale co do nas, to my przebywamy w niebiesiech, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało naszego uniżenia i upodobni je do ciała jasności swojej, tą mocą, którą też może poddać sobie wszystko” (19).

Przyczyną celową ostateczną zmartwychwstania ciał jest chwała Boża; bliższą zaś przyczyną celową zmartwychwstania ciał jest odpłata za czyny (20). W dniu zmartwychwstania wypełni się słowo, które jest napisane: „Pochłonęło śmierć zwycięstwo” (21). Przez chwalebne zmartwychwstanie sprawiedliwych Bóg zostanie uwielbiony. Św. Paweł pisał niegdyś do wiernych w Koryncie: „Wreszcie koniec: gdy (Chrystus) odda królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelkie panowanie i władzę i moc. Bo potrzeba, by On panował, dopóki nie rzuci wszystkich nieprzyjaciół swoich pod stopy swoje. A ostatnim wrogiem, który zniszczony będzie, jest śmierć: wszystko bowiem rzucił pod stopy jego. A gdy mówi: wszystko mu jest poddane, bez wątpienia z wyjątkiem tego, który mu poddał wszystko. I gdy już wszystko poddane mu będzie, wtedy i Syn podlegał będzie temu, który potęgę swą roztoczył nad wszystkimi, aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (22).

Powszechne zmartwychwstanie umarłych nastąpi natychmiast po końcu świata, a tuż bezpośrednio przed Sądem Ostatecznym.

Zachodzi teraz pytanie: czy mianowicie sen śmierci aż tak długo, do końca świata będzie trzymał wszystkich umarłych w grobach? Czy nie ma tu żadnego wyjątku?

Według bulli o somatycznym wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny jest artykułem wiary, że „spod tego ogólnego prawa zechciał Bóg wyjąć błogosławioną Dziewicę Maryję. Ona to bowiem ze względu na szczególny przywilej swego Niepokalanego Poczęcia zwyciężyła grzech, i dlatego została wyjęta od prawa grobowego rozkładu i na odkupienie swojego ciała nie potrzebowała czekać aż do końca świata”. Bullą Munificentissimus Deus papież Pius XII 1 listopada 1950 roku ogłosił uroczyście dogmat somatycznego wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Oto uroczyste słowa dogmatycznej definicji: „Po nieustannych i błagalnych modłach, jakie zanosiliśmy do Boga, wzywając światła od Ducha Prawdy, na chwałę wszechmocnego Boga, który szczególną łaskawością obdarzył Dziewicę Maryję, ku czci Jego Syna, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, na powiększenie czci Jego Błogosławionej Matki, ku niewysłowionej radości całego Kościoła, powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat prawdę objawioną przez Boga, że Niepokalana Bogarodzica, zawsze Dziewica Maryja, po ukończeniu życia ziemskiego z ciałem i duszą została wzięta do nieba” (23). Najświętsza Maryja Panna więc, tak jak Jej Syn Jezus Chrystus, wkrótce po swej śmierci chwalebnie zmartwychwstała i obecnie w uwielbionym ciele zażywa szczęścia niebieskiego.

Wprawdzie Najświętsza Maryja Panna umarła, ale Jej śmierć nie była karą za grzech, bo przecież żadnym grzechem nie była splamiona. Śmierć Jej była raczej delikatnym zaśnięciem z miłości ku Bogu i upodobnieniem się do swojego Syna, który, chociaż jest Bogiem, to jednak jako człowiek umarł prawdziwie. Jak jednak Chrystus „nie pozostał w otchłani, ani też ciało Jego nie uległo skażeniu” (24) w grobie, gdyż trzeciego dnia chwalebnie zmartwychwstał, podobnie i dziewicze ciało Najświętszej Maryi Panny nie uległo rozkładowi i zepsuciu w grobie. Wkrótce po śmierci powróciła do niego dusza, ożywiła je; ciało zostało uwielbione i z tej ziemi zabrane do nieba. Bóg nie dopuścił, by to ciało, z którego Duch Święty ukształtował ciało Chrystusa, miało w grobie ulec rozkładowi. „Któż by mógł uwierzyć – mówi św. Robert Bellarmin – że rozpadł się przybytek świętości, mieszkanie Słowa, świątynia Ducha Świętego? Wzdryga się zaiste duch mój na myśl, że to ciało dziewicze, które Boga poczęło, zrodziło, karmiło i nosiło, albo zostało w proch obrócone, albo też oddane na pastwę robactwa” (25). Wypadało więc, by Stwórca uwielbił Matkę swego Syna, zabierając Ją z duszą i ciałem do wiecznych przybytków i koronując diademem chwały. „Na wieki, uwieńczona, triumfuje, niepokalanego bojowania zapłatę wygrywając” (26). „Ukazał się znak wielki na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc u jej stóp, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu” (27).

Dotąd tylko dwa groby na ziemi są na pewno puste: grób zmartwychwstałego Chrystusa i grób Jego wniebowziętej Matki. Ich tylko, a mianowicie Jezusa i Maryi, jako żyjących nie wolno szukać między umarłymi (28).

Św. Mateusz w Ewangelii zdaje się wspominać o innym jeszcze wyjątku. Opisując mianowicie nadzwyczajne znaki, które się wydarzyły przy śmierci Chrystusa, wspomina anonimowo o zmartwychwstaniu sprawiedliwych w okolicy Jerozolimy. „Groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy byli posnęli, powstało (πολλά σώματα τῶν χεχοιμένων ἁγίων ἠγέρῠησαν). I wyszedłszy z grobów, po zmartwychwstaniu jego przyszli do miasta świętego i ukazali się wielu” (29). Według zdania teologów i egzegetów groby otworzyły się wtedy, gdy Chrystus umarł na krzyżu; zmartwychwstanie umarłych jednak nastąpiło dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa. Św. Mateusz łączy razem oba te wydarzenia; antycypuje mianowicie zmartwychwstanie umarłych i łączy je z opisem otwarcia grobów. J. Maldonado nawet sądzi, że oba te wydarzenia, a więc: otwarcie grobów i zmartwychwstanie sprawiedliwych nastąpiły dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa; św. Mateusz zaś łączy opis tych wydarzeń z opisem nadzwyczajnych znaków, które miały miejsce w chwili śmierci Chrystusa. W każdym razie należy powiedzieć, że zmartwychwstanie sprawiedliwych na pewno nastąpiło dopiero po zmartwychwstaniu Chrystusa. Nie mogli ci sprawiedliwi prawdziwie powstać z martwych przed zmartwychwstaniem Chrystusa z tej racji, że Chrystus, będąc „pierworodnym z umarłych” (30), według słów apostoła „zmartwychwstał jako pierwociny tych, którzy posnęli” (31).

Jak należy rozumieć ten fakt zmartwychwstania sprawiedliwych?

Teologowie i bibliści różnie go interpretują (32).

Jedni (jak np. św. Augustyn, Eutymiusz, Teofilakt, A. Salmeron, A. Calmet, Reischl, P. Schanz) są zdania, że ci sprawiedliwi wprawdzie powstali z martwych, później jednak umarli tak, jak Łazarz lub inni, których wskrzesił Chrystus.

Inni znowu (np. A. Schegg, A. Bisping, Fillion) sądzą, że umarli, o których wspomina św. Mateusz, nie zmartwychwstali w swoich własnych ciałach. Ich dusze ukazywały się ludziom tylko w ciałach przybranych, pozornych, tak jak np. ludziom żyjącym za specjalnym pozwoleniem Boga ukazują się niekiedy duchy umarłych.

Ks. Cz. Jakubiec natomiast opisowi zmartwychwstania sprawiedliwych, podobnie jak innym zjawiskom towarzyszącym śmierci Chrystusa, nadaje znaczenie eschatologiczne. „Mateusz – mówi on – prawdopodobnie w ślad za prorokiem Danielem (12, 2), dodał jeszcze dziwny szczegół: groby się otworzyły i liczne ciała «świętych» wstały z martwych. Tę charakterystyczną dla opisu dnia ostatecznego wzmiankę trzeba rozumieć nie jako fakt, który miał miejsce zaraz po śmierci Jezusa, lecz jako obraz tego, co ma nastąpić przy końcu świata” (33).

Wielu teologów (np. Orygenes, św. Ambroży, św. Epifaniusz, Zachariasz Chryzopolitański, Piotr Abelard (34), Alanus z Lille (35), św. Tomasz z Akwinu (36), Suarez, Cajetanus, Janseniusz z Gandawy, J. Maldonado, Korneliusz a Lapide, Fr. Dubois-Sylvius, Knabenbauer) twierdzi, że ci umarli prawdziwie zmartwychwstali, i to w ciałach uwielbionych, i razem z Chrystusem w dniu Jego wniebowstąpienia poszli do nieba (37).

Ks. Marcin Ziółkowski

(1) Ap 20, 12–13.

(2) J 5, 28–29.

(3) S. th. III, q. 56, a. 1, ad 3.

(4) Mdr 2, 23.

(5) Rz 6, 23.

(6) „Qui mortem nostram moriendo destruxit, et vitam resurgendo reparavit”, Missale Romanum. Praefatio Paschalis.

(7) Kol 2, 14–15.

(8) 1 Kor 15 20.

(9) 1 Kor 15, 54.

(10) Św. Atanazy, Sermo in Pass. Dom. in Parascev. 5, MG 28, 1060; Piotr Abelard w mowie na uroczystość Wniebowstąpienia Chrystusa powiada: „(Christus) resurgendo, vel discipulis apparendo, et nunc denique ascendendo futuram corporum gloriam demonstravit; ut tanto libentius corporalium passionum agones sustineant membra, quantum in ipso capite habent experimentum de futura corporum gloria. In resurrectione quippe corporum immortalitatem nobis exhibuit. Ianuis vero clausis ad discipulos intrans appariturus illis, subtilitatem eorum qua quaelibet solida penetrare possint ostendit. Nunc vero super altitudinem caelorum ascendens, quantam sit habitura levitatem demonstrat, ut videlicet ubicumque voluerit animus, illuc statim sine difficultate transferatur corpus”, Sermo 15, PL 178, 498.

(11) Por. F. Durrwell, La résurrection de Jésus, mystère de salut, Paryż 1956.

(12) Studia biblijne, Poznań 1952, s. 179–180.

(13) La Santa Sindone rivelata dalia fotografia, s. 40, przyt. u ks. E. Dąbrowskiego, dz. przyt., s. 181.

(14) Ps 44, 3.

(15) S. th. supl., q. 76, a. 1, ad 4.

(16) Mt 13, 43.

(17) Ap 1, 5.

(18) 1 Kor 15, 20.

(19) Flp 3, 20–21.

(20) O przyczynowości zmartwychwstania ciał porównaj: św. Tomasz z Akwinu, S. th. III, q. 56; S. th. supl., q. 76.

(21) 1 Kor 15, 54.

(22) 1 Kor 15, 24–28.

(23) Bulla Munificentissimus Deus, Denz. 2333; o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny porównaj: M. Jugie, La mort et l’Assomption de la S. Vierge. Etude historico-doctrinale, Rzym 1944; L. G. da Fonseca, L’Assunzione di Maria nella Sacra Scrittura, Rzym 1948; Assomption de Marie. Etudes Mariales, Paryż 1949; G. Roschini, Il dogma deli’Assunzione, Rzym 1950; J. Duhr, La glorieuse Assomption de la Mère de Dieu, Paryż 1951.

(24) Dz 2, 31.

(25) Concio de Assumpt. B. V. Mariae habita Lovanii.

(26) Mdr 4, 2.

(27) Ap 12, 1.

(28) Por. Łk 24, 5–6.

(29) Mt 27, 52–53.

(30) Kol 1, 18.

(31) 1 Kor 15, 20.

(32) Por. H. Zeller, Corpora sanctorum. Eine Studie zu Matth. 27, 52–53, „Zeitchrift fur kathol. Theol.” 71, 1949, s. 385–465.

(33) Stare i Nowe Przymierze, Warszawa 1961, s. 265–266.

(34) Powiada Piotr Abelard: „Qui resurgente Domino resurrexerunt a mortuis, etiam eo ad coelos ascendente simul ascendisse credendi sunt. Neque ulla ratione illorum temeritati fides accomodanda est, qui eos postea reversos in cinerem, ac denuo in monumentis quae quidem patefacta sunt ab eis, quibus paulo ante vivi apparuerunt, more mortuorum putant esse reclusos”, Sic et non, 97, PL 178, 1473–1474.

(35) Alanus z Lille, Doctor Universalis, pisze: „Nonne et illi cum Christo ascenderunt? Quia si postea iterum incinerati sunt, veri testes resurrectionis esse non videntur”, De fide catholica contra haereticos, l. 1, c. 16, PL 210, 320.

(36) Św. Tomasz tak mówi: „Ad hoc quod verum testimonium de vera resurrectione Christi proferrent, congruum fuit, ut vere resurgerent. Nec eorum resurrectio propter ipsos accelerata est, sed propter resurrectionem Christi testificandam: quod quidem testimonium erat ad fundandam fidem novi Testamenti. Unde decentius factum est per patres veteris Testamenti quam per eos qui iam novo Testamento fundato decesserunt. Tamen sciendum est quod etsi de resurrectione eorum in evangelio mentio fiat ante resurrectionem Christi, tamen, ut per textum patet, intelligendum est per anticipationem esse dictum, quod frequenter historiographis accidit. Nulli enim vera resurrectione ante Christum resurrexerunt, eo quod ipse est primitiae dormientium”, S. th. supl., q. 77, a. 1, ad 3.

(37) Por. J. Knabenbauer, Commentarias in evangelium secundum Matthaeum, pars altera, Paryż 1893, s. 537–539; H. Simon, Gul. G. Dorado, Praelectiones biblicae. Novum Testamentum, t. I, Taurini 1955, s. 991–992.

Powyższy tekst jest fragmentem książki był ks. Marcina Ziółkowskiego Koniec świata. Eschatologia, t. 3.