Rozdział pierwszy. Serce Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie

Uroczystość Serca Jezusa Chrystusa jest także uroczystością Jego miłości. Za Jego łaską święto to zostało zapoczątkowane jedynie po to, aby nasz odrętwiałe serce pobudzić do wzajemnej miłości tego Serca. Oto przedmiot naszej czci.

W tym dniu milsze jest to Serce pałające miłością: uświęćmy ten dzień staranną czcią i miłością, poświęćmy go hołdom i uwielbieniu tegoż najświętszego Serca – zgodnie z duchem tej uroczystości wzbudzając miłość naszą, aby odpowiadała miłości, którą Syn Boży obdarowuje nas i wszystkich wokół, a także przepraszając Go za niewdzięczność naszą i wszystkich ludzi. Rozpocznijmy ten dzień od ofiarowania naszego serca i ponówmy tę ofiarę kilkakrotnie. Spędźmy go na maksymalnym zebraniu ducha i w wyciszeniu. Wszystkie nasze sprawy podejmujmy z miłości ku Niemu – ile czas nam pozwala, w domu i kościele – poświęćmy ten dzień modlitwie. Przystąpmy do Komunii Świętej z żarliwością i miłością, jako zadośćuczynienie nieskończonej miłości tego Serca za wszystkie Komunie przyjmowane chłodno i niedbale przez nas i przez wszystkich ludzi. Ale jeżeli nie znajdziemy w sobie, pomimo silnej woli i głębokich starań, innych uczuć jak tylko oschłość w nabożeństwie naszym, niech nas to nie zraża i nie odciąga od nabożeństwa. Czyńmy, co możemy, tak, jakbyśmy doświadczali największej słodyczy i pociechy. Nauczmy się większej otwartości na miłość płynącą z tego Serca.

Jakie są uczucia Boskiego Serca w tym Najświętszym Sakramencie względem ludzi? Są to uczucia miłości najszczerszej. To, czym jest słońce w samo południe, tym jest miłość Jezusa utajona w tym sakramencie, jest na najwyższym szczycie światłości i żarliwości swojej. Co czyni Zbawiciel w tym sakramencie? Kocha nas! To słowo zawiera w sobie wszystko i stanowi odpowiedź na wszystkie pytania! Czemu tam przebywa? Bo nas kocha! Jako kto przebywa? Jako Bóg, który nas kocha! Czego żąda? Miłości. Na krzyżu panuje miłość ze sprawiedliwością – tu sama miłość. Mądrość, wszechmoc, opatrzność, nieskończoność – wszystko się tu łączy, aby miłość została zaspokojona. Oto, czym jest dla nas Serce Jezusa w tym sakramencie. Pytam wszystkich, którzy szukali pociechy w świecie, co znaleźli? – Pytam tego, który tutaj szukał pociechy, czy nie odszedł pocieszony? Czyż nie doznajemy tego każdego dnia? Dusze grzeszne! Patrzcie jak On was przyjmuje, żali się, skarży, wyrzuca wam niewdzięczność waszą – Ach! Nawet ta trwoga wewnętrzna, która serce wasze nieraz niepokoi, to wszystko jest skutkiem i znakiem Jego miłości. Dusze oziębłe i niedoskonałe! Czy was kiedy odegnał od swego oblicza? Czy przeciwnie – nie zsyłał na was oświecenia? Czy was nie zachęcał? Nie pocieszał? Nie chronił od rozpaczy? Dusze sprawiedliwe i czyste! Wy wydajcie świadectwo światu, czym jest Serce Jezusa, Boskie, w Najświętszym Sakramencie. Jaka dobroć, jakie pociechy, jakie łaski i dary pochodzą od Niego! Ach! Może na przestrzeni całego naszego życia nie zdołaliśmy podziękować temu Sercu najświętszemu za tyle dobroci i miłości kierowanych ku nam? Przyjrzyjmy się, jakie są uczucia większej części ludzi względem Jezusa Chrystusa, utajonego w Najświętszym Sakramencie? Wielu nie ma świadomości, że to dla ich miłości Bóg raczył się tak poniżyć! Niestety pomiędzy nimi jest wielu, którzy z przekonania udają ślepotę, którzy nie chcą tego dostrzec, a będąc powołani do poznania prawdy i światłości, nie zamierzają wyjść z ciemności, rozkochując się w kłamstwie! O Jezu! Czyż to nie jest okropna wzgarda dla Twojej miłości? Ach! Nie jest to jednak najbardziej dotkliwa z obelg, jakie kierują pod Twoim adresem, o Jezu! Oni wiedzą i wierzą w miłość nieskończoną Boga utajonego w sakramencie – i sami to wyznają – a jednak, jakże na to odpowiadają? – Przez nieuszanowanie, zapomnienie, obrazę, świętokradztwo. Na widok tylu niegodziwości sprawiedliwie uniesie się gniewem nasze serce.

Zwróćmy uwagę na nas samych. Jak zachowywaliśmy się dotychczas względem Miłośnika naszych dusz? Prześledźmy nasze przeszłe życie. Ach! Może nasza niewdzięczność wzrastała z wiekiem i czyni to nadal! Może ta miłość i żarliwość, z którymi przystępowaliśmy do przyjmowania Najświętszego Ciała Chrystusowego w niewinności naszych młodych lat, powoli ostyga i grozi jej zupełne wypalenie! Pełni wstydu, rzućmy się do stóp tego tronu miłości, prośmy, prośmy o łaskę, abyśmy lepiej poznali siebie i Boga, aby niejako nienawidzić siebie, a miłować Jego! Jakie uczucia wzbudza w Sercu Jezusa Chrystusa ta największa niewdzięczność ze strony ludzi? Wiemy, jak została ukarana niewdzięczność Izraelitów, którzy zapomnieli o wielkiej łasce, uczynionej przez Boga, gdy wybrał ich Kościół za swój przybytek! Zburzył ten Kościół, nie zostawiwszy kamienia na kamieniu i odstąpił, odrzucając od siebie ulubiony naród wybrany! Czy zasłużyliśmy na równie surową karę? My, którym Bóg wyświadczył o wiele więcej łask niż Żydom! Ale miłość tego Serca znosi wszelkie nasze złości i niewdzięczności! Jaka to cierpliwość, łagodność i słodycz z Jego strony! Także i dzisiaj jest to ten Baranek, który nie otworzył ust swoich, wiedziony na zabicie. Wyrzekł raz do Małgorzaty Alacoque, skarżąc się na niewdzięczność ludzką: „Ta niewdzięczność ludzi jest dla mnie boleśniejszą nad wszelkie boleści męki mojej!”. O Serce przenajświętsze Jezusa, tronie wszelkiej miłości, źródło niewyczerpane wszelkich łask, cóż mogłeś znaleźć w naszych sercach, że nas, że mnie taką umiłowałeś miłością? – W tych sercach, które całkiem światu oddane, dla Ciebie zawsze tak twarde i obojętne! Przyjmij więc, o najsłodszy Zbawicielu, chęć moją, którą chcę się Tobie poświęcić. Przyjmij ofiarę moją, którą czynię Tobie z całego siebie. Poświęcam i oddaję Tobie osobę moją, życie moje, uczynki moje, boleści moje; chcę się stać ofiarą dla chwały Twojej! Przyjmij tę ofiarę i zapal serce moje płomieniem miłości Twojej! Wszystkie teraźniejsze i przyszłe uczucia serca mego Tobie oddaję, nie chcąc, aby było we mnie coś, co nie pochodzi od Ciebie. O jakże wielkie, o Boże, jest miłosierdzie Twoje względem mnie! Czymże ja jestem, że Ty raczysz przyjąć serce moje? Bądź, o najsłodszy Jezu mój, Ojcem moim, nauczycielem moim, wszystkim, czego pragnę. Ach! Jakże mało Tobie daję – ale jednak to wszystko, co mam, gdyż daję Tobie serce moje, abym go nigdy więcej od Ciebie nie odbierał! Naucz mnie o Jezu, abym, zapomniał całkiem o sobie, a myślał tylko o Tobie, o wszystkim tylko z miłości ku Tobie. A ponieważ wszystko co czynię, chcę czynić jedynie dla Ciebie – daj mi miłość doskonałą, jaką pałały serca świętych ku Tobie – daj mi najgłębszą pokorę, bez której nikt Tobie przypodobać się nie może – daj mi łagodność w znoszeniu bliźniego – daj cierpliwość w znoszeniu krzyżyków, które na mnie ześlesz, daj czystość duszy i ciała, w uczynkach, słowach i myślach – daj wolę doskonałą, aby w niczym nie sprzeciwiała się Twojej woli. O Najświętsza Panno Maryjo, Bogarodzico, użycz mi i wyproś dla mnie u Syna Twego prawdziwe i gorące nabożeństwo do Serca Syna Twego, abym w weselu i radości mógł służyć Tobie i Synowi Twemu. O, najłaskawszy i najsłodszy Jezu! Rzucam się do nóg Twoich, proszę, błagam i zaklinam Cię całą żarliwością serca, całą szczerością ducha mego, abyś raczył wyryć w sercu moim żywe uczucia wiary, nadziei i miłości, prawdziwy żal za grzechy moje i mocną wolę poprawy. Oby najsłodsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi były po wszystkie wieki chwalone, czczone, miłowane i błogosławione przez wszystkich ludzi i we wszystkich zakątkach świata. Amen.

Ks. Karol Antoniewicz SI

Powyższy tekst jest fragmentem książki Księży Jezuitów Rekolekcje z Sercem Jezusa.