Rozdział ósmy. Święty Augustyn. Nauczanie i śmierć

Dlaczego nauczyciele powinni z radością uczyć innych dróg osiągnięcia pokoju?

Ktokolwiek chodzi po ulicach rodzinnego miasta, nie może ukryć zadowolenia, jeśli zatrzyma go nieznajomy i poprosi o wskazanie właściwego kierunku. Jakże o wiele bardziej radosny obowiązek spoczywa na nauczycielu chrześcijańskiej doktryny, który wciąż i wciąż od nowa prowadzi po ścieżkach wiodących do duchowego pokoju osoby, dla których świat doczesny to za mało.

Nauka wiary dla początkujących 12, 17.

Na czym polega tajemnica zwieńczonego sukcesem nauczania?

Gdy oprowadzamy po mieście przyjaciół, piękne widoki miasta, na które tak często spoglądaliśmy bez żadnej przyjemności, teraz odbieramy z wielką przyjemnością, za sprawą uczucia zachwytu, jakie budzą w naszych towarzyszach. Zdarza się zatem, że i nauczyciel wykładający znane tematy studentom do głębi przejętym nauką czegoś nowego, ponownie doświadczy przyjemności z wykładanego przedmiotu. Większa wtedy będzie więź przyjaźni między nauczycielem a uczniem, większa będzie miłość nauczyciela do jego obowiązków i większa będzie miłość uczniów do kształcenia się.

Nauka wiary dla początkujących 12, 17.

Dlaczego alegoryczny sposób prezentacji doktryny raduje słuchacza bardziej niż doktryna wyjaśniana za sprawą suchych, teoretycznych zwrotów?

Pochodnia, którą potrząsnąć, tryska płomieniami. Podobnie miłość rozpala prawdy zdobne alegorycznymi figurami.

List 55.

Śmierć

Dlaczego nie powinniśmy bać się śmierci?

Zachód słońca nie jest kresem światła dnia, lecz zapowiedzią nowego dnia. Zatem, dla osoby zjednoczonej z Chrystusem śmierć nie jest kresem dobrego życia, lecz początkiem lepszego żywota. Jakiekolwiek nieszczęście, które przychodzi na umierającego nie wiąże się z jego śmiercią, ale z jego doczesnym życiem.

List 151.

Jak mogę pocieszyć człowieka zasmuconego i rozżalonego śmiercią najlepszego przyjaciela?

Nie ma niczego niewłaściwego w smutku śmiertelnych po stracie drogich im ludzi, lecz smutek wierzących nie powinien trwać ponad miarę. Jeśli więc nadal się smucisz, niech to wystarcza (1) – nie smuć się jak poganie, „którzy nie mają nadziei” (por. 1 Tes 4, 13). Bo Apostoł, mówiąc te słowa, nie zabraniał w ogóle smutku po stracie bliskiej osoby, lecz tylko smutku, jaki okazują poganie pozbawieni nadziei. Gdyż nawet pobożne i wierzące siostry, Maria i Marta, opłakiwały swego brata Łazarza, o którym wiedziały, że zmartwychwstanie, choć nie wiedziały, że zostanie niebawem przywrócony do życia. A nawet sam Pan, Jezus Chrystus, płakał po Łazarzu, do którego spieszył, by wskrzesić go z martwych. Nie ma wątpliwości, że dając taki przykład (choć nie uczynił tego zasadą), zezwolił na przelewanie łez nad grobem tych, którzy – jak wierzymy – powstaną z martwych do prawdziwego życia. Nie bez powodu też powiada Pismo Święte w Mądrościach Syracha: „Synu, nad umarłymi wylewaj łzy, a pocznij płakać, jakbyś coś okrutnego cierpiał” (por. Syr 38, 16), lecz nieco później daje taką radę: „a potem pociesz się w smutku. Bo od smutku prędko przypada śmierć i pokrywa siłę” (por. Syr 38, 17. 19).

Ktokolwiek kocha złoto, nie pozostawi go, zanim nie położy go w bezpiecznym miejscu. A choćby nawet taka osoba nie widziała tego złota, czuje się pewniejsza o jego bezpieczeństwo. Gdy jakiś człowiek kocha najlepszego przyjaciela, nie traci go, skoro ten jest bezpieczny w Królestwie Niebieskim. Nawet jeśli go nie widzi, czuje się bardziej pewny co do jego zbawienia. A ich braterska miłość trwa nadal, ukryta w Chrystusie.

Czego by nie powiedzieć, Chrystus umarł za mnie, a przecież Go nie widzę. Lecz ufam, że nasza wzajemna miłość trwa nieprzerwanie. Myśli te są Boskim pocieszeniem, które może zamienić smutek w radość.

List 263.

(1) Św. Augustyn radzi, by smutek wierzących nie zamieniał się w rozpacz.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Święty Augustyn. 101 pytań i odpowiedzi.