Rozdział siódmy. Treści religijne w wychowaniu seksualnym, cz. 2

Gdy już zrozumie się znaczenie powołania, jasna stanie się również wartość ciała. Całe ciało jest święte, ponieważ stworzył je Bóg, stanowi komórkę Ciała Chrystusa i mieszka w nim Duch Święty.

Szacunek dla ciała

Skromności można łatwo nauczać, wykorzystując następujące tło religijne. Zakrywamy przecież wszystkie rzeczy, które szanujemy. Zakrywamy zasłonką tabernakulum i cyborium. Ksiądz przynosi na ołtarz poświęcony kielich mszalny okryty pięknym liturgicznym materiałem. Samo jego konsekrowane ciało okryte jest szatą liturgiczną. W taki sam sposób i z takimi samymi uczuciami powinno się zawsze przyzwoicie i w odpowiednim stopniu okrywać ciało, jest ono bowiem święte. Tej prawdy należy uczyć młodych ludzi. Ich naturalne pragnienie przyozdabiania się może zostać uświęcone i uszlachetnione poprzez okazywanie czci i szacunku dla własnego ciała z jego zdolnościami rozrodczymi.

Zdolności płciowe należą do najwspanialszych zdolności człowieka. Bowiem wśród wszystkich cudownych funkcji naszego ciała, ta, która przyczynia się do powstania nowego życia, jest niewątpliwie wyjątkowa.

Nasze określenia narządów płciowych nie są zbytnio zadowalające. Słowo „genitalia” jest terminem fachowym. „Miejsca intymne” jest trafniejszym wyrażeniem, jednak nie tak trafnym, co łacińskie określenie tych narządów, „verenda”. Słowo to znaczy „miejsca zasługujące na szacunek”. Poza pojęciem szacunku, innymi odcieniami znaczeniowymi tego słowa są „skromność”, co wskazuje na fakt, że miejsca te powinny być zakryte oraz łagodny lęk, ponieważ mogą one tak łatwo być powodem grzechu. Jeżeli masz wątpliwości co do swojego stosunku bądź stosunku twojego dziecka do tych miejsc, zadaj sobie pytanie, czy uważasz narządy płciowe za „verenda”, tj. za dobre i święte, za dar od Boga, którego należy używać zgodnie z Jego prawami.

Akt płciowy jest w małżeństwie piękny i święty, jednak poza nim jest karygodny i zły. Tak jak dla młodego mężczyzny byłoby bluźnierstwem, gdyby odprawiał Mszę świętą lub słuchał spowiedzi przed święceniami, tak samo bezbożne byłoby, gdyby młody człowiek używał swojego ciała tak, jak osoba będąca w stanie małżeńskim. Jeżeli komuś wydaje się to przesadne, powinien zapoznać się z następującymi słowami św. Pawła, potępiającymi nieczystość jako niesprawiedliwość, świętokradztwo i bluźnierstwo:

„Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała…. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy! Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem. Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem. Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (1 Kor 6, 13–20).

Są to zdumiewająco ostre słowa, wyrażają one jednak prawdy natchnione przez samego Boga.

Takim samym szacunkiem powinniśmy darzyć również ciała innych osób, a to z następujących powodów:

Po pierwsze, one również są (a przynajmniej mogą być) członkami Mistycznego Ciała Chrystusa oraz świątyniami Ducha Świętego.

Po drugie, św. Tomasz podkreśla, że miłość do rzeczy zewnętrznych jest egoistyczna. Na przykład, człowiek, który kocha tylko jedzenie, jest egoistą. Pragnie bowiem jedynie swej własnej przyjemności i nic więcej. Dlatego też, jeżeli mężczyzna lub kobieta pożąda ciała, które jest rzeczą zewnętrzną, nie zważając na duszę, ich miłość jest egoistyczna. Ponieważ miłość jest uczuciem człowieka do człowieka, a człowiek składa się zarówno z ciała, jak i duszy, przedmiotem prawdziwej miłość nie może być samo ciało.

Poza tym, prawdziwa miłość domaga się takiego szacunku, ponieważ w miłości mężczyzna i kobieta powinni czynić to, co jest dobre dla kochanej osoby. Dla prawdziwej miłości niczym są śmierć i cierpienie, jeżeli tylko zależy od nich dobro ukochanej osoby. Choć prawdą jest, że akt płciowy jest w małżeństwie najwyższym fizycznym wyrazem miłości, to poza małżeństwem jest to akt nienawiści, ponieważ ten, kto do niego zachęca, godzi się na potępienie w piekle ukochanej przez niego osoby.

Umiłowanie czystości

Gdy już zrozumiemy te prawdy, z pewnością rozbudzi się w nas umiłowanie czystości. Jest to wspaniała cnota, prawdziwa lilia pośród cierni, którą zdobyć można jedynie ciężką pracą. O tym, że czystość jest prawdziwą cnotą świadczy życie Matki Bożej i Chrystusa. Niektórzy współcześni ludzie uważają, że czystość jest słabością, zniewieściałością i że prawdziwą cnotą jest pożądliwość. (Świadczą o tym również reklamy, odwołujące się do pożądliwości jako cechy pożądanej.) Jednakże słabością i tchórzliwością jest właśnie nieczystość, która chowa się w ustronne miejsce, by pławić się w swych zakazanych owocach. Jak powinniśmy odpowiadać tym, którzy uważają, że czystość jest słabością i zniewieściałością, pokazuje Chesterton:

Cnota

Wybacz, stary, że powiem rzecz trudną;
Nie wątpię, że ma to swój czar:
Fakt, liliowa jest cnota i nudna,
W grzechu – róże, rozkosz i żar.
Ale bardzo mnie myśl twoja złości,
Że dla mnie rozkoszą jest grzech;
Jeśli na myśl o cnocie masz mdłości
Sam spróbuj jej!

 Argumenty naturalne

Jest wiele naturalnych argumentów za czystością, lecz są one bardzo słabe w porównaniu z wizją powołania i świętością ciała, o których już mówiliśmy. Niemniej jednak argumenty naturalne są dobrymi argumentami i należy je przedstawiać razem z argumentami religijnymi. Czystość przedmałżeńska bardzo pozytywnie wpływa na szczęście małżeństwa, nawet na najbardziej podstawowym poziomie. Radość rodzicielstwa, wypełnianie własnych obowiązków wobec ludzkości, doskonałe wyrażanie miłości małżeńskiej oraz wiele innych spraw wymagają czystości zarówno przedmałżeńskiej, jak i małżeńskiej. Większość z tych naturalnych względów zostanie omówiona w rozdziałach dotyczących uczuć i psychologii człowieka.

Cała ta dyskusja na temat religijnej, jak i naturalnej, wizji seksu i małżeństwa, wszystkie te argumenty, zarówno pozytywne, jak i negatywne, wystarczyłyby, aby młodzież żyła w czystości, gdyby nie grzech pierworodny! Chesterton zauważa, że każdy, kto chce widzieć, nie może nie dostrzec w ludzkiej naturze pewnej skazy. Człowiek, ze wszystkimi swoimi ideałami, nadziejami i planami, które są dobre i szlachetne, często działa wbrew swojej własnej koncepcji tego, co jest dobre, a co złe. Biskup Fulton J. Sheen stwierdza, że akceptacja istnienia grzechu pierworodnego jest dziś o wiele bardziej konieczna niż uznanie jakiejkolwiek innej doktryny. Takie twierdzenie nie jest bezpodstawne. W pewnej bowiem ankiecie jedynie sześćdziesiąt siedem procent protestanckich duchownych i trzynaście procent protestanckich seminarzystów przyznało się do uznawania doktryny grzechu pierworodnego! (Nawiasem mówiąc – w tej samej ankiecie jedynie dziewięć procent seminarzystów przyznało się do wiary w istnienie szatana.)

 Skutki grzechu pierworodnego

Będąc w raju, Adam i Ewa nie usłuchali Bożego rozkazu. Przez swój grzech utracili łaskę uświęcającą, prawo do nieba oraz inne dary, którymi byli obdarzeni. Stali się śmiertelni, podatni na cierpienie i niewiedzę oraz skłonni do grzechu. Z powodu grzechu Adama, my, jego potomkowie, przychodzimy na ten świat pozbawieni łaski uświęcającej, dziedzicząc wszystkie jego kary. Grzech, z którym się rodzimy, to grzech pierworodny.

Najbardziej kłopotliwym skutkiem grzechu pierworodnego jest nasza wrodzona przewrotność. My, którzy zostaliśmy stworzeni dla Boga, uciekamy od Niego. My, którzy zostaliśmy stworzeni do dobrego i cnotliwego życia, uciekamy od dobra, które ma być naszym celem. Grzech pierworodny sprawił, że nasze pragnienie dobra moralnego jest osłabione, a nasze skłonności rozstrojone, buntownicze i burzliwe. Trudno nam nawet przez jeden dzień wytrwać w najprostszym postanowieniu. Jeżeli nie skupiamy się uparcie na Bogu i cnocie i nie błagamy Go o pomoc w jej osiągnięciu, wkrótce nasze serca wypełnia przerażające zło. Wyraźnie mówi o tym św. Paweł:

„Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach… nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę – to właśnie czynię” (Rz 7, 22–23; 7, 15).

Któż z nas nie doświadczył tej walki członków z umysłem, którą opisuje św. Paweł? Jak wielu z nas usiłuje mimo to żyć nie zważając na tę skazę w naszej naturze!

 Środki naturalne

Obecność tej skazy jest powodem, dla którego Kościół i papieże tak usilnie krytykują użycie jedynie naturalnych środków w celu zachowania czystości. Metody naturalne, jakkolwiek dobre, nie są w stanie obronić człowieka przed jego wrodzonymi słabościami. Jak mówi Pius XI w encyklice O chrześcijańskim wychowaniu młodzieży: „Fałszywy jest przeto wszelki naturalizm pedagogiczny, który w kształceniu młodzieży ogranicza, albo nawet wyklucza nadprzyrodzone wyrobienie chrześcijańskie” (1).

Świadomość skutków grzechu pierworodnego jest dla nas, jako katolików, również powodem, by sprzeciwiać się dużej części „wychowania seksualnego”, jakie oferują szkoły publiczne. U podłoża przekazywanych w nich informacji na temat seksu kryje się założenie, że natura ludzka jest całkiem dobra bez żadnej pomocy ze strony Boga oraz że uświadomienie i wiedza nigdy nie mogą być szkodliwe. Niektórzy nauczyciele uważają, że jeżeli tylko młodzi ludzie będą wiedzieć wszystko o fizjologii i emocjonalnej stronie stosunków płciowych, a także o zagrożeniu chorobami wenerycznymi, to będą żyć w czystości. Doświadczenie nieustannie jednak pokazuje, że nie jest to po prostu prawda. Współcześni niekatoliccy myśliciele zgłębiający ten problem zaczynają porzucać takie przekonania i popierać szerszą, bliższą katolickim przekonaniom wizję wychowania seksualnego.

 Grzech pierworodny a seks

Więcej ludzi popada w grzech z powodu nieświadomości swej słabej natury ludzkiej niż z jakiejkolwiek innej przyczyny. Czują się pewnie, silnie, wydaje im się, że są w pełni panami swego losu. Igrają z wszelkimi pokusami, łudząc się, że ich naturalne zdolności zachowają ich od kłamstwa, kradzieży, czy też pożądania. Za nic nie chcą przyznać, że ich najgorszy wróg znajduje się w nich samych. Gdy czytają o niewyobrażalnie złych czynach, sadystycznych okrucieństwach II wojny światowej, czy też o zatrważających zbrodniach seksualnych naszych czasów, określają takich zbrodniarzy jako obłąkańców. To oni są głupcami! Pomimo iż zbrodnie tego rodzaju popełniają również osoby obłąkane, większość zbrodni popełniają całkiem normalni ludzie, którzy umyślnie postawili się w szeregu sytuacji, w których ich wola okazała się za słaba. Wszyscy mamy w sobie zalążki wszelkiego rodzaju grzechów, od których uchronić mogą nas jedynie najbardziej realistyczne środki ostrożności. Namiętności seksualne są skłonnościami najtrudniejszymi do opanowania, a grzech pierworodny tworzy więcej zamętu w dziedzinie seksualnej niż w każdej innej. Prawda ta wymaga od nas, byśmy znali i przyjmowali odpowiednie postawy wobec grzechów nieczystości.

 Postawy rodziców

Rodzice powinni zdawać sobie sprawę z problemów, z jakimi ich dzieci zmagają się w okresie późnego dzieciństwa i dojrzewania. Nie wolno im lekceważyć ani też przerażać się tym, że ich dzieci mogą walczyć z pokusą lub nawet grzeszyć. Gdy dzieci są w fazie dojrzewania płciowego, rodzice powinni okazywać im zrozumienie i służyć pomocą. Pomóc im będą mogli zaś bardziej, jeżeli przypomną sobie trudności, jakich oni sami doświadczali w tym okresie. Jeżeli dziecku zdarzy się upadek moralny lub nawet nabierze jakiegoś grzesznego nawyku, nie powinni wpadać w panikę ani okazywać złości. Muszą się wówczas starać naśladować Pana Jezusa, który potępiał grzech, lecz pomagał grzesznikowi. Zakładamy oczywiście, że dziecko zwróci się do swych rodziców z prośbą o pomoc. Żeby się tak jednak stało, dziecko musi mieć do rodziców zaufanie. Jeżeli tak nie jest w twoim przypadku, pozostaje tylko modlić się i okazywać dziecku swą gotowość do pomocy. Możesz, a nawet musisz korygować zewnętrzne czyny, trzeba ci się jednak liczyć z tym, że dziecko będzie stawiać opór w przypadku ingerencji w jego życie wewnętrzne.

 Postawy dziecka

Dziecko musi się nauczyć, że dobroć nie przyjdzie łatwo i że potrzeba do tego wysiłku. Tak jak w przypadku wielu innych rzeczy, tej prawdy dzieci uczą się szybciej z doświadczenia niż z upomnień rodziców. Dziecko musi się nauczyć zachowywać nad sobą kontrolę we wszystkich sprawach i stopniowo, zależnie od potrzeb, powinno tę umiejętność rozwijać w sferze czystości i skromności. Dlatego rozsądni rodzice powinni tłumić u dziecka napady złości, samolubstwo, nadmierną delikatność i wygodnictwo, wybredność w jedzeniu, itp. Dziecko nauczy się w ten sposób, że w życiu nie można robić, mówić, czytać i oglądać czego tylko się chce. Powinno się również nauczyć, że nie wszystkie obowiązki są miłe i przyjemne, ale poprzez sumienne wykonywanie trudnych obowiązków można wykształcić w sobie cenne cnoty. Jedną z najcenniejszych cnót jest zaś cnota czystości. Bardzo ważne jest również, by dziecko nauczyło się umiaru we wszystkich sprawach, z których czerpać można przyjemność, zwłaszcza przyjemność cielesną. Cnota umiaru jest szczególnie ważna, jako że człowiek nie przychodzi na świat dla przyjemności, lecz przyjemność jest mu dana po to, by jego droga życia na tym świecie była nieco łatwiejsza. Jeżeli przyjemność staje się celem życia, czystość jest niemożliwa. Ten, dla którego przyjemność jest w życiu celem, nie osiągnie nieba.

 Dyscyplina i umartwianie się

Dobrze ułożone życie rodzinne wymaga dyscypliny pod wieloma względami. Dyscyplina w domu jest przygotowaniem do życia w czystości, które także wymaga dyscypliny, zwłaszcza myśli i wyobraźni. Dyscypliny myśli lepiej uczyć wymagając od dziecka określonych zachowań niż poprzez zakazy. Jeżeli będziemy od niego wymagać, by skrupulatnie przykładało się do nauki, bez bujania w obłokach, by wykonywało obowiązki odpowiednie dla swojego wieku oraz by nie przerywało pracy, dopóki jej nie skończy, nauczy się wówczas tej niezwykle istotnej dyscypliny myśli i wyobraźni.

W katolickim domu powszechna powinna być również praktyka umartwień. Przestrzeganie postu w piątki, symboliczne formy umartwień w okresie Wielkiego Postu oraz drobne, dobrowolne wyrzeczenia ofiarowane Bogu rozwijają u dziecka umiejętność kontroli nad sobą, która pozostanie na całe życie. Kiedy św. Teresa, mały kwiatek Jezusa, miała zaledwie pięć lat, nosiła ze sobą mały „różaniec do liczenia” umartwień ofiarowanych Bogu za dnia. Oczywiście nie ma konieczności, by dzieci dokonywały podobnych obliczeń, niemniej rozsądne i łagodne formy umartwień z pewnością są im potrzebne.

 Motyw: miłość do Boga

Dziecko powinno wiedzieć o wszelkich możliwych dobrych motywach wyrzeczeń, umartwień i samokontroli. Chłopcy i dziewczęta powinni uczyć się samokontroli po to, by kształtować w sobie męskość lub kobiecość, sprawiać przyjemność rodzicom, być wielkodusznym wobec innych, okazywać miłość dla bliźniego, zdobywać przyjaciół, itd. Głównym jednak motywem zawsze powinna być miłość do Boga. Poświęcenie z miłości do Boga jest najwspanialszym doświadczeniem ludzkiego życia. Co więcej, motyw ten jest zaskakująco silny nawet u najmniejszych dzieci. By go zaszczepiać i rozwijać, nauczajcie swoje dzieci o roli, jaką Bóg odegrał w ich istnieniu, odkupieniu i nadziei na życie wieczne w niebie. W ich sercach rozniecajcie miłość do Dzieciątka w żłóbku, do małego Jezusa z Nazaretu oraz do strudzonego Nauczyciela, który zawsze miał czas, by uzdrawiać dzieci, a nawet przebywać i bawić się z nimi. Rozbudzajcie w nich oddanie dla Bohatera, który dla odkupienia ich grzechów nie wahał się przelać swej Krwi. Zachęcajcie je, by podążali za Mistrzem, który wskazał im drogę do nieba. Dzięki ich wielkiej miłości do Jezusa Chrystusa takiego, jakim ukazuje się im we wszystkich momentach swego życia i swej Męki, dzieciom łatwiej przyjdzie umartwianie się i zachowywanie nad sobą panowania. Co więcej, kiedy już ogarnie ich ta miłość, będą mogły łatwo prześcignąć w tym swych rodziców.

Modlitwa i sakramenty

 Modlitwa

Jako że skłonności do zła są w nas tak silne, każdy powinien mieć zwyczaj modlenia się o pomoc w walce z każdą pokusą. Jak uczyć dziecko modlitwy możemy się dowiedzieć z licznych publikacji poruszających temat chrześcijańskiego wychowania. Tutaj omówimy jedynie związek pomiędzy modlitwą a czystością. Każdy, kto doświadczył problemów związanych z czystością, poświadczy, że modlitwa okazuje się w tym względzie niezwykle pomocna. Bardzo skuteczne jest już trzykrotne Zdrowaś Maryjo w intencji czystości, odmawiane zaraz po przebudzeniu i przed zaśnięciem. W momencie pokusy kilka wyszeptanych słów daje zbawienny efekt. Taka modlitwa, nawet jeżeli jest to tylko przywołanie imienia Jezusa i Maryi, działa z podwójną mocą: jasno wskazuje, że nie chcemy ulec pokusie i wyprasza u Boga łaskę, która pomaga odeprzeć złą myśl.

 Matka Boża

W każdej rodzinie powinno się praktykować oddanie dla Najświętszej Maryi Panny, która jest dla nas wzorem czystości. Tysiące mężczyzn i kobiet, zarówno świętych, jak i zwykłych ludzi, potwierdza moc Jej imienia w obliczu pokusy przeciwko czystości. Jeśli chcecie, by wasze dziecko żyło w czystości, nie zapominajcie o tym, tak bardzo ważnym, rodzinnym oddaniu dla Matki Bożej. Jeżeli chodzi o przekazywanie dzieciom wiedzy o sprawach seksu, szczególnie pomocne okazuje się odwoływanie do sytuacji z życia Najświętszej Maryi Panny. Na przykład ciążę i okres jej trwania wytłumaczyć można odwołując się do dziewięciu miesięcy, jakie upłynęły od dnia Zwiastowania, czyli 25 marca, do narodzin Chrystusa, czyli 25 grudnia, lub też do okresu pomiędzy 8 grudnia, dniem Niepokalanego Poczęcia, a 8 września, dniem narodzin Maryi. Takie przykłady, wraz z ich całym religijnym i emocjonalnym tłem, łagodzą niepożądane skutki, jakie na dziecko wywierać mogą nowe informacje dotyczące spraw seksu.

 Sakramenty – pokuta i Komunia święta

Pomimo iż wszystkie sakramenty są źródłem łask, jakich potrzebujemy w naszym codziennym życiu, najłatwiej dostępną pomocą w kwestiach czystości są spowiedź i Przenajświętsza Eucharystia. Wszyscy katolicy mogą często i regularnie korzystać z tych dwóch sakramentów. Cotygodniowa spowiedź i cotygodniowe, a nawet codzienne, przystępowanie do Komunii świętej powinno być zwyczajem każdego dziecka, ponieważ sukces w walce o zachowanie czystości zależy w dużej mierze od wyrobienia takiego nawyku odpowiednio wcześnie. Młodzi ludzie będą potrafili w bezpieczny sposób przechodzić przez pułapki współczesnych pokus, jeżeli będą trzymać się blisko tych źródeł łaski. Poza tym, gdyby jakiś grzech nieczystości stał się u dziecka nawykiem, cotygodniowa spowiedź i Komunia święta są konieczne, aby ten nawyk przerwać.

Do sakramentów tych najlepiej przystępować całą rodziną, gdyż przykład rodziców jest pod tym względem niezastąpiony. Jeżeli rodzice napominają dziecko, żeby przystępowało do spowiedzi i Komunii świętej oraz zachęcają do modlitwy i wyrzeczeń, podczas gdy sami tego nie czynią, dziecko dojdzie nieświadomie do wniosku, że to wszystko jest dobre dla małych dzieci i można z tym skończyć, gdy tylko osiągnie się dorosłość. Matka może zabrać do spowiedzi młodsze dzieci popołudniu, a starsze dzieci mogą pójść z ojcem wieczorem. Dobrze jest, żeby przynajmniej od czasu do czasu cała rodzina przystąpiła wspólnie do Komunii świętej. Znakomitymi okazjami są święta rodzinne, rocznice, urodziny lub następujące po nich niedziele. Należy pamiętać, by atmosfera towarzysząca takim chwilom była naturalna, nieudawana, gdyż dzieci bardzo szybko wyczuwają brak szczerości u rodziców.

 Ostrzeżenie

W tym miejscu musimy udzielić kilku ostrzeżeń odnośnie spowiedzi i Komunii świętej. Po pierwsze, każdy powinien móc dobrowolnie decydować o przystąpieniu do obu tych sakramentów. Po drugie, nigdy nie należy wykazywać podejrzeń, jeżeli dziecko przebywa w konfesjonale dłuższy czas. Absolutnie nie wolno również dopytywać się dziecka, z czego się spowiadało. Jeżeli woli do spowiedzi iść samo, należy jak najbardziej mu na to pozwolić. Może bowiem mieć dobry powód, by odbyć dłuższą spowiedź lub też może to wcale nie być nic poważnego. Dlatego dziecko powinno mieć prawo dobrowolnego wyboru. Rodzice nie powinni też dawać dziecku bury, jeżeli pewnego dnia nie przystąpi do Komunii świętej. Można mu również powiedzieć, iż może umyślnie złamać post, by nie przystępować do Komunii świętej z resztą rodziny, jeżeli tylko czuje, że nie powinno tego robić. Jeżeli tak się stanie, nie należy żywić podejrzeń. Takie złamanie postu przed Komunią świętą może być bowiem przypadkowe albo też zamierzone, by uniknąć „złej” Komunii świętej. W żadnym z tych przypadków nie ma powodu, by wypytywać dziecko o przyczynę. Jeżeli tuż przed Mszą świętą dziecko oznajmi, że właśnie coś zjadło (2), reakcja rodziców powinna być następująca: „Trudno, nie będziesz mógł dziś przystąpić do Komunii świętej. Zrobisz to kiedy indziej”. Mówiąc krótko, choć częste przystępowanie do sakramentów powinno być rodzinnym zwyczajem, na nikim nie wolno w tej kwestii wywierać żadnej presji. Od członków rodziny należy oczekiwać, by żyli w cnocie i regularnie korzystali z sakramentów, w żadnym wypadku nie można jednak nikogo zmuszać, aby danego dnia wyspowiadał się czy przystąpił do Komunii świętej. Jakikolwiek lęk przed naciskami czy ingerencją ze strony rodziców prowadzić może do sytuacji, w których dziecko korzystać będzie z sakramentów w sposób świętokradczy – taki może być przykry efekt nierozważnych dobrych chęci.

Dobrze jest poradzić dziecku, by wybrało stałego spowiednika, zwłaszcza jeżeli istnieje możliwość religijnego powołania, potrzeba eliminacji grzesznego nawyku bądź też nauki sumienności. Z drugiej strony, warto wyjaśnić dziecku, że dobrze jest przystąpić do spowiedzi u innego spowiednika, jeżeli wstyd miałby przeszkodzić w całkowitej szczerości wobec spowiednika znanego. W takim przypadku, jak i w sytuacjach opisanych powyżej, szczególnie ważna jest wolność wyboru dziecka.

 Bierzmowanie

Nie należy zapominać o wartości innych sakramentów w związku z czystością chrześcijańską. Sakrament małżeństwa oraz święcenia kapłańskie są źródłem łask potrzebnych do zachowania czystości w tych stanach życia i każdy, kto dostępuje tych sakramentów, ma prawo do związanych z nimi łask. Nie mamy jednak miejsca, by je tutaj omówić. Większej uwagi wymaga natomiast sakrament bierzmowania. Jest to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, chrześcijańskiej siły i męstwa. Daje nam odwagę do wyznawania naszej wiary słowem i czynem. Odwołania do męskości młodych mężczyzn i kobiecości młodych kobiet wymagają szczególnego nacisku na ten właśnie sakrament, zwłaszcza zaś w sytuacjach, w których obyczaje dzisiejszego świata sprzeciwiają się czystości lub skromności. Młodym ludziom bardzo trudno jest płynąć pod prąd. Jeżeli jednak chodzi o grzeszne i niebezpieczne zwyczaje młodych ludzi w sprawach ubioru, spotkań towarzyskich, itp., które tłumaczy się tym, że „każdy to robi”, katolicy po prostu muszą być inni. Bierzmowanie jest sakramentem, który Chrystus ustanowił po to, by katolicy potrafili być w takich sytuacjach inni. Z łask sakramentu bierzmowania należy korzystać i wzmacniać je poprzez modlitwę. Sakrament bierzmowania powołuje żołnierzy Chrystusa, którzy obdarzeni są wyjątkowym mundurem – mundurem skromności i czystości obyczajów.

Pytania i problemy do dyskusji

1. Dlaczego ciało, całe ciało, jest święte? W jaki sposób można rozbudzić u dzieci szacunek i cześć dla ciała? Czy powinniśmy mieć szacunek również dla ciał innych osób? Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się przeczytać ostrzejsze słowa niż list św. Pawła potępiający nieczystość?

2. Czy aktorzy i aktorki z Hollywood promują szacunek dla ciała gloryfikując je?

3. Łacińskie słowo „verenda” z pewnością nie będzie funkcjonować w twoim języku, czy sądzisz jednak, że może ono być skutecznym wyznacznikiem prawidłowych postaw? Czy znasz lub potrafisz wymyślić podobne słowo w języku polskim? W jaki sposób można nauczyć szacunku dla ciała odwołując się do ubioru?

4. Omów pozytywne metody zaszczepiania umiłowania czystości. Czy czystość jest cechą pożądaną, czy może bardziej atrakcyjne jest pożądanie? Czy funkcje rozrodcze są świętym, wymagającym darem?

5. Czym jest grzech pierworodny? Co ma wspólnego z wychowaniem do czystości? Co złego jest w jedynie naturalnych środkach obrony przeciw nieczystości? Pewna matka użyła kiedyś następującego argumentu przeciwko wychowaniu seksualnemu w szkołach publicznych: „Nie można poruszać tego tematu w szkole bez odwołania do moralności. O moralności można mówić jedynie w powiązaniu z religią. W szkołach publicznych nie wolno wam brać pod uwagę religii. Ośmielę się zatem stwierdzić, że nie wolno wam udzielać publicznych pouczeń o sprawach seksu”. Czy w tym rozumowaniu jest jakiś słaby punkt?

6. Czy sądzisz, że nieświadomość skazy w naturze ludzkiej jest przyczyną wielu upadków moralnych? Czy prawdą jest, że wszyscy jesteśmy zdolni do najokrutniejszych zbrodni, jeżeli zaniedbamy nasze środki obrony przeciw pokusie?

7. Jeżeli dzieci będą świadome tej skazy, czy będą wówczas bardziej ostrożne wobec pułapek dla czystości w życiu? Szesnastoletni chłopiec o imieniu Jurek siedział przez całą noc sam na sam z dziewczyną w tym samym wieku. Czy sądzisz, że świadomość grzechu pierworodnego mogłaby temu zapobiec?

8. Co jest najlepszą pobudką do cnotliwych czynów? Czy możliwe są inne motywy?

9. Jakie są główne sposoby korzystania z nadprzyrodzonej pomocy? Czy pomogły ci one w twoich własnych problemach? Dlaczego przy korzystaniu z sakramentów tak ważna jest swoboda wyboru? W jaki sposób duchowe środki pomocy mogą funkcjonować jako część życia rodzinnego?

10. Co pomaga w chwili pokusy przeciwko czystości? Na czym polega podwójna moc krótkiej modlitwy w chwili zagrożenia grzechem nieczystości?

11. Czy zachęcasz swoje dzieci do małych, osobistych umartwień? Czy dajesz im pod tym względem dobry przykład? Omów kilka dobrych okazji do praktykowania umartwień – przy stole, w rodzinnych grach i zabawach, w dzieleniu się zabawkami, w ustępowaniu innym, rezygnacji z najlepszych rzeczy, itp. Czy naprawdę, szczerze wierzysz w wartość umartwień?

12. Dlaczego Komunia święta przyjmowana od najmłodszych lat jest naszą jedyną nadzieją na czystość życia młodzieży? Czy kiedykolwiek istniało więcej pułapek dla czystości niż w dzisiejszych czasach?

13. Czy lektura tego rozdziału nauczyła cię nowego szacunku dla sakramentu bierzmowania i małżeństwa? Omów swoje reakcje z innymi.

Ks. Henry V. Sattler CSsR

(1) Pomoce naturalne, które nie wykluczają udziału sił nadprzyrodzonych, nie są oczywiście potępiane.

(2) Prawo kościelne dotyczące zachowywania postu przed Komunią świętą wymaga, byśmy powstrzymywali się od spożywania pokarmów i napojów alkoholowych na trzy godziny oraz napojów bezalkoholowych na jedną godzinę przed przystąpieniem do Komunii świętej. Picie wody dozwolone jest o każdej porze przed Komunią świętą.

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. Henry’ego V. Sattlera CSsR Rodzice, dzieci i „te sprawy”.