Rozdział dwudziesty. Przygotowanie dziecka do zawarcia małżeństwa (2)

Co pracownicy szkół publicznych mówią o ciąży u nastolatek

Konsekwencje takich przekonań są dość łatwe do przewidzenia. W listopadzie 1958 roku, czasopismo „Ladies Home Journal” cytowało następującą wypowiedź pracownika oświaty na poziomie szkoły średniej: „Sporo naszych uczennic bierze ślub, bo musi, równie wiele zachodzi w ciążę, ale nie zawiera małżeństwa – znikają na semestr ze szkoły, a potem powracają bez dziecka”. Z kolei pewien dyrektor szkoły średniej oświadczył, iż „w minionym roku tylu uczniów naszej szkoły zawarło związki małżeńskie, że straciliśmy wszelką rachubę. Uczniowie łączą się w pary, gdy skończą trzynaście lat, a w liceum większość dziewcząt nosi przy sobie pierścionek lub obrączkę otrzymaną od chłopaka. Jeżeli nie zdążą zaręczyć się oficjalnie przed końcem klasy maturalnej, myślą, że ich życie legło w gruzach”.

Dlaczego Amerykanie tak wcześnie zawierają małżeństwa?

Głównie za sprawą rozszerzającej się tendencji do łączenia się nastolatków w stałe związki, średnia wieku, w którym Amerykanie zawierają małżeństwo, uległa znacznemu obniżeniu. W 1900 roku przeciętna panna młoda miała dwadzieścia dwa lata, w 1957 roku – dwadzieścia, a co trzecia przyszła żona była w wieku poniżej dziewiętnastu lat. W Stanach Zjednoczonych żyje obecnie w związkach małżeńskich około trzystu tysięcy osób, które nie ukończyły jeszcze osiemnastego roku życia. Poza rzadkimi wyjątkami, większość z nich nie jest przygotowana emocjonalnie i intelektualnie na podjęcie trudów małżeństwa i wychowywania dzieci; zwykle młodzi małżonkowie rozstają się po pewnym czasie i każde powraca do swoich rodziców. Jeżeli mają już dzieci, wzrasta prawdopodobieństwo, iż rodzina zostanie porzucona przez młodego ojca uciekającego przed naporem obowiązków.

W niezwykle ważnym studium przypadku autorstwa doktora Henry’ego Bowmana ze szkoły Stephens College pojawia się informacja, iż ponad połowa rozbitych małżeństw bierze swój początek ze związku zawieranego w pośpiechu. Partnerzy z takich małżeństw zaczęli chodzić ze sobą, gdy byli zbyt młodzi i impulsywni, aby przyjrzeć się dokładniej cechom przyszłych małżonków lub wzięli ślub wcześniej niż inne osoby w ich wieku.

Rodzice, którzy akceptują lub, co gorsza, zachęcają swoje nastoletnie dzieci do „ustatkowania się”, akceptują jednocześnie krzywdę wyrządzaną im przez różne czynniki. Niewielu młodych mężczyzn zdaje sobie sprawę, jak głęboki wpływ na ich przyszłość jako głównego żywiciela rodziny może mieć uczuciowy związek, w który wstępują zbyt wcześnie. Stały związek pozbawia zarówno chłopca jak i dziewczynę radości działania w grupie. Przywiązanie do jednej osoby powoduje, iż nastolatek traci możliwość spotykania się z innymi przedstawicielami płci przeciwnej i nawiązywania znajomości. Stabilizacja uczuciowa działa również niekorzystnie na wykształcanie w sobie dobrych i korzystnych nawyków. Młoda para nie widzi poza sobą świata, nie odczuwa więc potrzeby rozwijania się, wychodzenia do innych, poświęcania się dla nich i uczenia się pozytywnych zachowań w szerszym towarzystwie. Niektóre dziewczęta wolą chodzić z chłopakiem „na poważnie”, to bowiem gwarantuje im stałe towarzystwo podczas wszelkich wydarzeń publicznych. Gdy nastolatka pokłada tak wielkie nadzieje w zapewnianym jej bezpieczeństwie, staje się całkowicie uzależniona od chłopca, którego wybrała na swojego towarzysza. Jest wielce prawdopodobne, że chłopiec prędko wyczuje nowe możliwości i zażąda od dziewczyny, aby mu się „oddała” albo poszuka sobie kogoś innego.

Typy ludzi, których powinno unikać twoje dziecko

Jakich mężczyzn i kobiet należy unikać? Naukowcy poświęcili mnóstwo czasu na badania nad nieudanymi małżeństwami, a wyniki ich obserwacji potwierdzają obserwacje księży i innych autorytetów dotyczące istnienia pewnych szczególnie groźnych dla małżeństwa typów mężczyzn i kobiet. Zawieranie związku i branie ślubu z takimi osobami grozi młodym katolikom nie tylko brakiem szczęścia w małżeństwie, ale również problemami ze zbawieniem ich dusz. Do typów tych zalicza się:

1. Mężatki i żonatych. Katolicy nie mogą oczywiście zawrzeć więcej niż jednego związku małżeńskiego, jest to bowiem związek na całe życie. Bywają jednak przypadki, gdy istnieją wątpliwości co do ważności małżeństwa, a osoby w takim związku mogą liczyć na możliwość zawarcia kolejnego związku, gdy poprzedni zostanie unieważniony. W większości przypadków szanse na zrealizowanie takich planów są jednak znikome – na każde sto wniosków o anulowanie małżeństwa pozytywnie rozpatrywane są zaledwie dwa, a cała procedura może trwać latami. Gdy wniosek o unieważnienie małżeństwa spotyka się z odmową, zdesperowany małżonek decyduje się na zawarcie związku poza Kościołem – jeżeli twoje dziecko staje się partnerem takiego człowieka, oboje skazują swoje dusze na zatracenie.

2. Niekatolików i katolików obojętnych. Wzrastającemu zagrożeniu ze strony mieszanych małżeństw poświęcam cały następny rozdział poradnika. Deklaracja narzeczonego lub narzeczonej o ich przynależności do społeczności katolickiej nie gwarantuje bynajmniej, iż będą oni dobrymi partnerami dla twoich dzieci. Zaleć swym dzieciom, aby unikały katolików jedynie z nazwy, odnoszących się bez należytego szacunku do wyznawanej religii, gardzących cnotą czystości i skromności, przejawiających skłonności do stosowania antykoncepcji. Osoby takie zagrażają rozwojowi duchowemu ich partnerów. Ponadto, jak już zauważyliśmy wcześniej, brak religijności cechuje rodziny nękane również wieloma wewnętrznymi napięciami i konfliktami.

Ostrzeż swojego syna i córkę przed następującymi typami ludzi: alkoholikami, nałogowymi hazardzistami (nawyki te z czasem mogą się jedynie pogłębić, a szanse na ich zwalczenie po zawarciu małżeństwa są nikłe), osobami nadmiernie ambitnymi, które za wszelką cenę pragną osiągnąć jak najlepszą pozycję społeczną (ludzie tego typu potrafią odrzucić wszystkie ideały i wartości w pogoni za sukcesem), ludźmi nieczułymi i zatwardziałymi w swym postępowaniu (jeśli wybrankowi lub wybrance twojego dziecka brak skłonności do kompromisu, miłosierdzia i czułości wobec bliźnich, strzeż się!).

3. Osoby niedojrzałe emocjonalnie i niechętne do przyjmowania na siebie jakichkolwiek zobowiązań. Pewien mądry kapłan, przyjrzawszy się tysiącom par małżeńskich, zauważył, iż postrzega nadzieję dla każdego związku, w którym istnieją problemy, z wyjątkiem jednego – małżeństwa, w którym mąż lub żona odmawiają przyjęcia na swoje barki ciężaru zobowiązań wynikających z zawarcia ślubu. Dziewczyna, którą zawsze we wszystkim wyręczano, która doszła do wniosku, że jej uroda wystarczy do przyciągania wagi mężczyzn, a bystry umysł i miła osobowość nie są jej do niczego potrzebne, jest typem kobiety nieustannie wyrzekającej na trudy ciąży, porodu, wychowywania dzieci i prowadzenia gospodarstwa domowego. Z kolei mężczyznę zmieniającego nieustannie miejsca pracy i szukającego finansowego wsparcia u rodziców, gdy jego portfel zaczyna świecić pustkami, można często spotkać na sprawie rozwodowej w sądzie lub usłyszeć o nim w mediach jako osobie poszukiwanej za opuszczenie rodziny w potrzebie.

Przeszkody w zawieraniu małżeństw

Istnieje kilka przeszkód, które praktycznie uniemożliwiają zawarcie związku małżeńskiego. Zalicza się do nich: zbyt młody wiek partnerów (prawo wymaga, aby mężczyzna ukończył szesnasty, a kobieta – czternasty rok życia), bliskie pokrewieństwo (np. kuzyni w pierwszym i drugim pokoleniu), pokrewieństwo duchowe (ojciec chrzestny nie może poślubić swojego chrześniaka, a osoba chrzcząca – osoby chrzczonej), impotencję (małżeństwo jest nieważne, jeżeli podczas ceremonii ślubnej jedna ze stron była trwale niezdolna do „skonsumowania” małżeństwa) oraz brak pełnej świadomości (np. człowiek chory psychicznie, pijany, pod wpływem narkotyków lub hipnozy jest niezdolny do zawarcia pełnoprawnego związku, ponieważ nie dysponuje w danym momencie niezbędną wolną wolą). Od niektórych z wyliczonych powyżej przeszkód można uzyskać w uzasadnionych przypadkach dyspensę papieską.

Cechy, których należy oczekiwać u małżonka

Zachęcaj swoje dzieci do dokładnego studiowania cech niezbędnych małżonkom do prawidłowego wypełniania powinności małżeńskich. Wystarczy jedna celna uwaga, aby przekonać inteligentnego nastolatka, iż wiele współczesnych zasad doboru partnera życiowego jest pozbawionych głębszego wydźwięku. Oto przykład: wbrew temu, co sugerują filmy kinowe i telewizyjne, idealny mąż nie musi być typem błyskotliwego playboya, wysokiego, przystojnego, świetnie dopasowującego się do każdego środowiska. Idealna żona nie zawsze ma nieskazitelną twarz i olśniewającą figurę. Mężowie i żony w najszczęśliwszych związkach nie muszą dysponować pięknem fizycznym. Choć prawdą jest, że małżonkowie powinni odczuwać do siebie pociąg fizyczny, trwały i dopasowany emocjonalnie związek jest możliwy głównie dzięki zaletom ducha i serca, a nie ciała.

Jeśli pragniesz, by twoje dzieci dokonały wyboru odpowiednich partnerów życiowych, zachęć je do poszukiwania u drugiej osoby przejawów altruizmu i bezinteresowności oraz chęci do odmawiania sobie różnych rzeczy dla dobra innych. Warto, by poszukiwały także głębokiej pobożności, gdyż wiara we Wszechmocnego Boga pomoże zarówno im, jak i ich przyszłym małżonkom, w pokonaniu nieuniknionych trudności, wyzwań i rozczarowań. Idealny małżonek jest dobrze wychowany, miły i troskliwy, dostatecznie dojrzały, aby rozpoznawać i akceptować obowiązki bez narzekań, cechuje go realizm pozwalający mu pojąć, iż kompromisy są niezbędne dla dobra całej rodziny i małżeństwa, oraz pokora, z którą wypełnia przypadającą mu część pracy.

Poprzednie pokolenia młodych miały tę przewagę nad współczesną młodzieżą, że dysponowały możliwością obserwowania potencjalnych partnerów życiowych w wielu sytuacjach życia codziennego. Ówczesny mężczyzna pracował zwykle blisko domu i wiązał się z kobietą z najbliższego sąsiedztwa, co pozwalało jej na uprzednie zapoznanie się z jego codzienną pracą, podejściem do obowiązków i trudnych sytuacji życiowych, a więc dokonanie oceny, jak będzie sprawdzał się jako mąż. Z kolei ówczesne kobiety do chwili zamążpójścia pracowały w domu zajmując się młodszym rodzeństwem oraz wykonując różne prace, co pozwalało mężczyźnie na oszacowanie przyszłego charakteru i zachowania danej kobiety jako żony.

Dziś mężczyźni i kobiety oceniają siebie nawzajem jako partnerów do rozrywki. Chodzą razem do kina lub na tańce, a głównym celem ich spotkań jest wspólne spędzanie wolnego czasu. Kobieta, która wybierze sobie męża wyłącznie na podstawie jego zachowania podczas randek, może przeżyć ciężkie rozczarowanie. Kończenie dnia słodkim „Dobranoc, kochanie” jak za czasów narzeczeństwa może nie skończyć się wraz z zawarciem małżeństwa, a żona oczekująca, że mąż zapewni pieniądze na wyżywienie dziecka, może odkryć, że są one nadal wydawane przez męża na przyjemności. Podobnie dzieje się w przypadku kobiety „do-białego-rana”, która wychodzi z każdej imprezy jako ostatnia – jej blask zblednie w oczach męża, który będzie musiał sam przygotowywać dzieciom śniadanie, gdy ona będzie odsypiać „zarwaną” noc.

Poważny cel zalotów

Zamiast marnowania czasu na beztroskie przyjemności, osoby poszukujące małżonka powinny potraktować czas zalotów jako jeden z najpoważniejszych okresów w ich życiu. Jest to moment, gdy dziewczyna może wybadać, czy kandydat na męża nie trzyma się zbyt kurczowo spódnicy matki lub nie jest tak zapatrzony w siebie, że wymaga stałego dowartościowywania.

Przyszli małżonkowie powinni poświęcić sporo czasu na rozmowy o ich stosunku do dzieci. Jak już zauważyliśmy w drugim rozdziale niniejszego poradnika, do najszczęśliwszych małżeństw zaliczane są te, w których męża i żonę łączy wspólne zainteresowanie domem, a rozliczne badania dowodzą, iż najlepszymi małżonkami są osoby, które pragną mieć dzieci. Inne tematy rozmów powinny dotyczyć wyobrażenia obojga partnerów o ich roli w małżeństwie. Podczas takiej wymiany zdań można dowiedzieć się o sobie najwięcej; mężczyzna szuka zwykle w przyszłej żonie cech swojej matki, a kobieta w mężu – cech własnego ojca. Oznacza to, iż osoby z podobnych środowisk, których rodzice prezentowali podobne nastawienie do religii i kwestii posiadania dzieci, mają największe szanse na stworzenie udanego związku.

Jak długo powinien trwać okres narzeczeństwa?

W idealnych warunkach mężczyzna i kobieta nie powinni podejmować decyzji o zawarciu związku małżeńskiego przed upływem dwóch lat od chwili zaręczyn. Okres ten może posłużyć im do poszerzenia wzajemnej wiedzy o sobie, przedyskutowania wyznawanych wartości religijnych i wizji innych etapów wspólnego życia. Dłużej trwające narzeczeństwo jest niepożądane z kilku istotnych powodów. Narzeczeni mogą zacząć traktować taki związek jak coś powszedniego, a łączące ich uniesienie może nieco zblaknąć. Im dłużej odwlekane jest zawarcie ślubu, tym większe powstaje ryzyko skonsumowania związku przed jego uprawomocnieniem lub zaistnienia niepożądanej sytuacji na tle seksualnym. Narzeczeństwo, które trwa w nieskończoność, może przerodzić się w styl życia. Wiele niezamężnych trzydziestolatek zaręczyło się w wieku lat dwudziestu, prowadziło jednak tak atrakcyjne życie ze swoim narzeczonym, iż ten nie widział sensu w legalizacji związku.

W przypadku osób zaręczonych często poruszana jest kwestia ich „praw”. W rzeczywistości nie dysponują żadnymi prawami: skonsumowanie małżeństwa podczas stosunku płciowego, jak również wszystkie poprzedzające go czynności, są zarezerwowane dla osób złączonych węzłem małżeńskim. Narzeczeni powinni dążyć raczej do nasilenia starań o zachowanie czystości, niż myśleć o jej naruszeniu. Niedługo wkroczą w stan uświęcenia, a ich szacunek dla sakramentalnej natury małżeństwa oraz związanych z nim przywilejów zjednoczenia seksualnego i aktu prokreacji winien natchnąć ich do przestrzegania jak największej czystości we wzajemnych kontaktach.

Przygotowania do zawarcia związku małżeńskiego

Pozwólcie, aby wasze dzieci decydowały o wszystkim, co jest związane z ich uroczystością weselną. Częstym przypadkiem jest panna młoda marząca o cichym, skromnym ślubie kościelnym i niewielkim przyjęciu w gronie krewnych i najbliższych przyjaciół. Jej rodzice zdecydowali jednak o uczynieniu z tej okazji pokazu rodzinnej zamożności, wynajmują więc za olbrzymie pieniądze lokal i zapraszają dziesiątki osób, które spotkają się z młodą parą po raz pierwszy i ostatni. Wydaje się na ten cel tysiące dolarów, a państwo młodzi borykają się później z poważnymi wyrzeczeniami finansowymi, niezbędnymi do uregulowania opłaty za kupione mieszkanie.

Do obowiązku rodziców należy jednak upewnienie się, że dopełniono wszystkich wymagań zgodnie z prawem Kościoła. Przyszli państwo młodzi powinni udać się do proboszcza w parafii narzeczonej, aby poczynić niezbędne ustalenia, gdy tylko zostaną ogłoszone zaręczyny. Prawo kościelne stanowi, iż ślub powinien odbywać się w parafii panny młodej, a do zawarcia związku potrzebna jest obecność kapłana oraz dwóch osób w charakterze świadków. Jeżeli oboje państwo młodzi są katolikami, konieczne jest trzykrotne ogłoszenie zapowiedzi podczas trzech kolejnych niedzielnych Mszy świętych, tak, aby każdy, kto zna powód, dla którego małżeństwo nie może być zawarte, mógł zgłosić swój sprzeciw. W uzasadnionych przypadkach zasady te mogą ulec zawieszeniu.

Katolicy wstępują w związek małżeński na poświęconej temu sakramentowi specjalnej Mszy świętej, którą można odprawić o dowolnej porze roku, chociaż podczas Adwentu i Wielkiego Postu kapłanowi nie wolno udzielić błogosławieństwa nowożeńcom.

Gdy twoje dziecko zaręczyło się, zachęć je stanowczo do uczestnictwa w naukach przedmałżeńskich. Jest to bezpośrednie przygotowanie do zawarcia małżeństwa oferowane przez Kościół, a jego celem jest przekazanie młodej parze postaw i informacji najistotniejszych dla pomyślnego zbudowania rodziny. Do dyspozycji narzeczonych uczęszczających na nauki przedmałżeńskie pozostają księża, lekarze medycyny oraz doświadczone pary małżeńskie.

Podczas kilku pierwszych miesięcy nauk narzeczeni stykają się z realiami życia rodzinnego. Zapoznają się z rzetelnie i mądrze przedstawionymi różnymi punktami widzenia na rodzicielstwo, role męża i żony, różnice seksualności u partnerów, a nawet tak przyziemne sprawy jak regulowanie rachunków. Mogą uczestniczyć w spotkaniach poprzez zadawanie pytań i odpowiadanie na pytania im zadawane, co pozwala na wyeliminowanie wielu wątpliwości i nieścisłości, zanim zdołają wyrządzić im krzywdę w małżeństwie.

Ks. George A. Kelly

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. George’a A. Kelly’ego Poradnik rodziny katolickiej.