Święta Rita z Cascii. Patronka spraw beznadziejnych. Rozdział szósty

Długotrwała droga

Fakt, że kult Rity rozprzestrzeniał się natychmiast po jej śmierci nie był dla nikogo zaskoczeniem. Wieści o wyjątkowej łasce okazanej Cicco Barbaro wraz z pogłoskami o niezwykłym stanie ciała Rity, przyciągały wielu ludzi do klasztoru świętej Marii Magdaleny. W sposób oczywisty znaczny odsetek tych ludzi stanowili obywatele Cascii, którzy znali Ritę osobiście; inni usłyszeli o niej dzięki darowi pokoju, jaki przyniosła miastu przed ponad czterdziestoma laty. Ciągle jednak nowi ludzie napływali do klasztoru z miast i wiosek położonych daleko od Cascii, aby ujrzeć nienaruszone ciało lub w nadziei otrzymania, tak jak Cicco Barbaro, jakiejś łaski. Gdy przybywali na miejsce słuchali również z ust sióstr i mieszkańców opowieści o szczegółach z życia Rity. Zarówno jej wiara i odwaga, jak też cierpienia i wyzwania, którym stawiała czoło, bardzo szybko stały się dla nich równie pociągające jak niezwykłe szczegóły, które jako pierwsze przyciągnęły ich uwagę. Wielu bez trudu dostrzegało w Ricie człowieka bardzo podobnego im samym, jako że dzieliła ona w swym życiu doświadczenia wspólne tak wielu ludziom tamtych czasów i miejsc, w roli małżonki, matki, wdowy i uświęconej zakonnicy. Świętość przypisywana jej życiu nie była ani odległa, ani obca tym zwyczajnym i wierzącym chrześcijanom. Była ona osiągalna i możliwa do zrozumienia.

Podczas gdy sława Rity nieustannie przyciągała przez całe lata do klasztoru świętej Marii Magdaleny zarówno ludzi ciekawych, jak i pobożnych, formalny proces beatyfikacji rozpoczął się dopiero ponad 150 lat po jej śmierci. Wielkim orędownikiem tej sprawy stała się Konstancja Magalotti Barberini, bratowa papieża Urbana VIII , który sam był niegdyś biskupem Spoleto – diecezji, w której skład wchodziła Cascia. 26 października 1626 roku dostojnicy Kościoła nawiedzili klasztor, zbadali ciągle znakomicie zachowane ciało, zauważając emanujący od niego specyficzny zapach, przyjrzeli się różnym malowidłom, które przedstawiały sceny z życia Rity oraz przypisywane jej cuda, przesłuchali świadków i spisali ich zeznania. Zdołali oni przesłuchać 51 świadków i zanotować 76 różnych cudownych zdarzeń. Cztery dni później przenieśli się do Roccaporeny, gdzie odwiedzili dom i ogród Rity, oraz obejrzeli przedstawiające jej wizerunek obrazy, przechowywane w jej rodzinnym mieście.

W ciągu następnych dwóch lat papież Urban wydał dwa dokumenty, zaakceptowane następnie jako odpowiedniki należytego i prawdziwego dekretu beatyfikacyjnego. Pierwszym z nich był dekret przyznający zarówno Diecezji Spoleto, jak i Zakonowi Augustianów zgodę na obchodzenie święta kościelnego Błogosławionej Rity. Drugi z nich rozciągnął ten przywilej na wszystkich kapłanów odprawiających Mszę świętą w kościołach diecezji oraz w kościołach całego świata należących do augustianów.

Ostatecznie, 16 lipca 1628 roku w kościele świętego Augustyna w Rzymie w obecności kardynała Antoniego Barberiniego – bratanka papieża Urbana VIII , 22 innych kardynałów oraz wielkiej rzeszy dostojników kościelnych i wiernych, miała miejsce uroczysta ceremonia kończąca długotrwały proces beatyfikacji. Podobna uroczystość miała miejsce wcześniej tego samego roku w Cascii w rocznicę śmierci Rity, w obecności piętnastu tysięcy ludzi. Odtąd wszyscy, którzy pisali lub mówili o Ricie używali słowa „błogosławiona”.

Około sto lat później ówczesny generał Zakonu Augustianów nadał tempa temu procesowi w nadziei, że Rita osiągnie następny, tym razem już ostateczny stopień kanonizacji. Prace zostały na poważnie wznowione, jednakże w 1737 roku w sposób nagły i bez podania przyczyn, cały proces kanonizacyjny został zatrzymany. Od tego czasu upłynęło następne 40 lat, gdy w 1775 roku siostra Chiara Isabella Garofali z klasztoru Rity w Cascii została nagle uzdrowiona poprzez wstawiennictwo błogosławionej. Ten rzekomy cud został zweryfikowany poprzez przeprowadzenie diecezjalnego postępowania wyjaśniającego, którego wyniki przesłano biskupowi. Przystąpiono wówczas do badania prawości Rity oraz czterech przypisywanych jej cudów (1).

24 maja 1900 roku w święto Wniebowstąpienia Naszego Pana, papież Leon XIII dokonał oficjalnego ogłoszenia Rity Lotti, wdowy po Pawle Mancinim, znanej również jako siostra Rita z Cascii, świętą Kościoła Powszechnego. Przedstawił ją światu jako „Drogocenną Perłę Umbrii”, wzór chrześcijańskiej cnoty i wiernego świadka świętości dla całego ludu Bożego. Ostatecznie, imię tej drobnej kobiety o szczodrym sercu i niezłomnej wierze stało się znane chrześcijanom całego świata, którzy mogli odnaleźć w jej zmaganiach i zwycięstwach, także rzeczywistość i nadzieje swego własnego życia.

Legendy

Pierwsza biografia Rity z Cascii pojawiła się niedługo po jej śmierci. Należy pamiętać, że zmarła ona w 1457 roku, lecz jej beatyfikacja nastąpiła dopiero w 1628 roku, zaś kanonizacja w roku 1900. Przez długi czas po tym jak wielu jej współczesnych odeszło z tego świata, historie mające na celu uwidocznienie szczególnie bohaterskiej natury jej życia i niezwykłych cnót, jakie przejawiała, były w powszechnym obiegu. Rzeczywistość ta w połączeniu z faktem, że biografowie dawnych czasów bardziej aniżeli wierność historyczną cenili sobie pełne natchnienia opowieści oraz zadziwiające cuda, wyjaśnia w jaki sposób tak wiele legend i wątpliwych przekazów przedostało się do historii świętej Rity. O niektórych z nich mowa była już wcześniej. Inne zaś zostaną z większą dokładnością przywołane w tym miejscu.

 Zły małżonek Rity

Bardzo często święta Rita jest przedstawiana, jako cierpliwa, a nawet znosząca liczne obelgi kobieta, której mąż był brutalnym pijakiem i niewiernym partnerem. Historia ta była przekazywana od bardzo dawna, w sposób prawie niezmienny, aż do naszych czasów. Faktem jednak pozostaje, że jest ona osadzona w tradycji, o której wiemy obecnie, że była oparta na błędnych przesłankach, a ponadto jest niespójna z innymi szczegółami historii życia Rity.

Kiedy Cicco Barbaro w cudowny sposób odzyskał władzę w swym ramieniu, po modlitwach przed ciałem niedawno zmarłej Rity, przystąpił do tworzenia nowej i znakomitej trumny, w której zostało umieszczone ciało. Trumna ta została przyozdobiona od wewnątrz, jak i z zewnątrz wizerunkami przedstawiającym postacie Rity, Pana Jezusa i św. Marii Magdaleny, jak również symbolami objaśniającymi wpływ religii na jej życie. Na zewnętrznej pokrywie został wyryty wiersz opowiadający o życiu Rity, jej cierpieniu i miłości. Pielgrzymi przybywali by modlić się przed tą trumną, która nigdy nie została pogrzebana w ziemi, lecz pozostawała w małej celi klasztornej wystawiona na widok osób odwiedzających zgromadzenie. W tym miejscu umieszczano zapalone świece na znak swego przywiązania i pamięci w modlitwach. Przez dziesięciolecia dym unoszący się ze świec nadał trumnie ciemny kolor, czyniąc w końcu odczytanie tekstu wiersza niezmiernie trudnym. Z upływem czasu ktoś zauważył, że wiersz wspominał o maritu feroce, tj. gwałtownym mężu. Kaznodzieje poczęli drążyć ten wątek, opisując wielkie bohaterstwo Rity, przejawiające się w cierpliwym znoszeniu ciężkich doświadczeń i smutków, których przyczyną był jej mąż. Do czasu, gdy pierwsze biografie Rity zostały napisane, prawie wiek po jej śmierci, historie związane z brutalnym mężem zdążyły się już w pełni rozwinąć i były przekazywane jako jeden z głównych wątków jej pełnego cnót życia. Dopiero w XX wieku, gdy siostry z Cascii poddały zabytkową trumnę gruntownemu oczyszczeniu i renowacji, napis maritu feroce znikł z jej powierzchni. Wtedy też odkryto, że rzeczywiste słowa brzmiały tantu feroce, tj. wielce gwałtowny, a z kontekstu jasno wynikało, że odnoszą się one do srogiej rany cierniowej Rity, czyli cierpienia o zupełnie odmiennej naturze. Stare tradycje umierają jednak powoli, a historie okrutnego małżonka Rity są nadal opowiadane. Ma to miejsce pomimo istnienia wyraźnego przeciwdowodu, jak również na przekór oczywistej trosce, z jaką rodzice Rity podchodzili do wyboru człowieka, za którego chcieli ją wydać za mąż, tak aby uchronić od przemocy charakterystycznej dla tamtych burzliwych czasów! Chcielibyśmy wierzyć, że Rita jest jednak szczęśliwa z powodu powolnego przywracania dobrego imienia jej ukochanemu mężowi.

 Cudowne pszczoły

Istnieją dwie historie dotyczące pszczół, które według podania wiążą się ze świętą Ritą. O pierwszej, rozgrywającej się w okresie jej niemowlęctwa była już mowa. Druga z nich natomiast, całkowicie odmienna od pierwszej, wspomina o istnieniu białych pszczół w jednej z zewnętrznych ścian klasztoru, niedaleko od miejsca, gdzie nadal rośnie cudowna winorośl. Pszczoły te zaczęły się pojawiać dopiero na długo po śmierci Rity. Są to pszczoły pozbawione żądeł, o których mówi się, że żyją tylko w dwóch miejscach na świecie. Ich związek ze świętą Ritą jest jedynie pośredni: wybrały one sobie do życia miejsce, gdzie Rita żyła i umarła. Ciekawym jednakże wydaje się fakt, iż herb wspomnianej wyżej w związku z procesem beatyfikacyjnym świętej Rity rodziny Barberini, zawiera w sobie wizerunki pszczół.

 Figowy cud

Historia ta jest często opowiadana w związku z cudowną różą, i zgodnie z przekazem nastąpiła zaraz potem. Po tym jak ta sama kuzynka, która dokonała odkrycia pięknego i pachnącego kwiatu w pokrytym śniegiem ogrodzie przyniosła go Ricie, zakonnica poprosiła ją o dwie figi. Krewna ta, tym razem pewna, że będzie w stanie spełnić prośbę, powróciła do Roccaporeny, zerwała figi ze stojącego na mrozie drzewa, a następnie udała się z nimi w drogę powrotną do Cascii. Niektórzy dopatrują się w połączonym wyobrażeniu róży i dwóch fig symboli męża Rity i jej dwóch synów.

cdn.

Ks. Michael Di Gregorio OSA

(1) Wymagano czterech cudów, gdyż był to przypadek błogosławionej, która dostąpiła beatyfikacji nie poprzez przeprowadzenie standardowej procedury, lecz dzięki zaakceptowaniu przez Kościół jej „długotrwałego kultu”.

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. Michaela Di Gregorio OSA Święta Rita z Cascii. Patronka spraw beznadziejnych.