Rozdział trzeci. Pochodzenie Ducha Świętego od Ojca i Syna w Bogu?

Następnie trzeba rozważyć, że z każdego poznania wynika pewne działanie o charakterze pragnienia. Zasadą dla wszelkich pragnień jest natomiast miłość. Bez miłości nie może być ani radości z osiągnięcia czegoś nie kochanego, ani smutku, gdy nie można osiągnąć czegoś nie kochanego. Jeżeli nie będzie miłości, to zginą także wszystkie inne działania wynikające z pragnień, odnoszące się do radości i smutku. Skoro zaś w Bogu jest najdoskonalsze poznanie, dlatego należy przyjąć, że ma także doskonałą miłość. W tej miłości spełniają się Boże działania, realizujące Jego pragnienia, podobnie jak w Słowie wypełnia się działanie Jego rozumu.

Należy jednak zwrócić uwagę na pewną różnicę, jaka zachodzi pomiędzy działaniem umysłu, a pragnieniem. Działanie umysłu i wszystkie inne sposoby poznania, dokonują się w ten sposób, że to, co poznawane w jakiś sposób istnieje w podmiocie poznającym, a mianowicie rzeczy zmysłowe obecne są w zmysłach, a treści intelektualne – w umyśle. Natomiast pragnienie realizuje się za sprawą pewnego porządku albo ruchu od pragnącego w kierunku rzeczy upragnionych. Jeżeli jakieś rzeczy mają ukrytą zasadę swego ruchu, wówczas zwane są duchami, jak na przykład wiatry, gdyż nie widać źródła, z którego bierze się ich ruch. Podobnie nazwą ducha określa się wewnętrzną i ukrytą zasadę oddechu i przepływu krwi. Dlatego właściwe jest nazwanie imieniem Ducha tej miłości pochodzącej od Boga, o ile rzeczywistość Boską można określać ludzkimi słowami.

Miłość ludzka ma wszakże dwie przyczyny. Może wynikać z natury cielesnej i materialnej, a często jest to miłość nieczysta, gdyż wprowadza zamęt do czystości umysłu człowieka. Innym razem miłość wynika z własności natury duchowej, jeżeli miłujemy dobra intelektualne, które zgadzają się z rozumem. Miłość ta jest czysta. W przypadku Boga nie można mówić o miłości materialnej. Dlatego słusznie miłość Bożą nazywamy nie tylko Duchem, ale Duchem Świętym. Zwrócenie uwagi na świętość wyraża czystość tej miłości.

Oczywiście rozumną i świętą miłością możemy pokochać tylko to, co pojmujemy aktem rozumu. Z kolei zaś pojęcie rozumu jest słowem, a więc miłość bierze początek ze słowa. Słowo Boże nazywamy Synem, a więc Duch Święty pochodzi od Syna.

Skoro zaś w Bogu rozumowanie tożsame jest z Jego istnieniem, to również miłość Boga jest Jego istnieniem. Tak jak Bóg zawsze aktualnie poznaje, a poznając wszystko, poznaje samego siebie, tak samo Bóg zawsze kocha i wszystko kocha kochając swą dobroć. Syn Boży, który jest Słowem Bożym, istnieje w naturze Bożej, współwieczny Ojcu, doskonały i jedyny. To wszystko należy także wyznawać o Duchu Świętym.

Na tej podstawie możemy dojść do pewnego wniosku. Skoro każdy byt o naturze rozumnej w świecie łacińskim zwany jest osobą, a w świecie greckim hipostazą, dlatego trzeba powiedzieć, że Słowo Boże, które nazywamy Synem Bożym jest pewną hipostazą albo Osobą, a na temat Ducha Świętego trzeba powiedzieć to samo. Każdy się też zgodzi, że Bóg, od którego pochodzi Słowo i Miłość jest również samoistnym bytem i może być nazwany hipostazą albo Osobą. Z tego powodu słusznie przyjmujemy w Bogu trzy Osoby, a mianowicie Osobę Ojca, Osobę Syna i Osobę Ducha Świętego.

Nie twierdzimy, że te trzy hipostazy albo Osoby są różne co do istoty, bo jak już zostało wyżej powiedziane, tak jak rozumowanie i miłowanie są tożsame z istnieniem Boga, to również jego Słowo i Miłość są samą istotą Boga. Cokolwiek bowiem mówimy o Bogu w sensie absolutnym, to nie różni się od Jego istoty. Bóg nie jest bowiem przypadłościowo wielki, potężny ani dobry, ale ze swej istoty. Nie mówimy zatem, że trzy Osoby albo hipostazy są w Bogu odrębne w sensie absolutnym, ale tylko za sprawą pewnych relacji, które mają podstawę w pochodzeniu Słowa i Miłości. Skoro pochodzenie Słowa nazywamy zrodzeniem, dlatego z tego zrodzenia biorą się relacje ojcostwa i synostwa. Zatem powiadamy, że Osoby Ojca i Syna różnią się od siebie wyłącznie tym ojcostwem i synostwem. Wszystko inne orzekamy o Ojcu i Synu w ten sam sposób i bez zróżnicowania. Podobnie jak nazywamy Ojca m.in. prawdziwym, wszechmogącym i wiecznym Bogiem, tak określamy również i Syna. Tak samo postępujemy w odniesieniu do Ducha Świętego.

Jeżeli więc Ojciec, Syn i Duch Święty nie mają różnej natury Boskiej, ale różnią się tylko co do relacji, dlatego słusznie nie mówimy, że trzy Osoby to trzej bogowie, ale wyznajemy, że jest tylko jeden prawdziwy i doskonały Bóg. Natomiast w przypadku człowieka trzy osoby ludzkie nazywane są trojgiem ludzi, a nie jednym człowiekiem, gdyż natura ludzka, która jest im wspólna, w odrębny sposób przysługuje tym ludziom, stosownie do podziału fizycznego, który w przypadku Boga zgoła nie zachodzi. Skoro więc w trojgu ludzi mamy do czynienia z trzema ludzkimi naturami, które różnią się liczbowo, to wspólne jest im tylko pojęcie natury ludzkiej. W odniesieniu zaś do trzech Osób Boskich nie mamy trzech Bóstw, które różniłyby się liczbowo, ale koniecznie istnieje tylko jedno niepodzielne Bóstwo, gdyż istota Słowa i Miłości w Bogu nie różni się od istoty Boga. W ten sposób wyznajemy jednego Boga, a nie trzech bogów, gdyż w trzech Osobach jest jedna, niepodzielna Boskość.

Św. Tomasz z Akwinu

Powyższy tekst jest fragmentem książki Taka jest nasza wiara.