Rozdział trzeci. Okres Wielkiego Postu

Sobota poprzedzająca niedzielę Siedemdziesiątnicy rozpoczyna okres długich przygotowań mających na celu uczczenie tajemnic Wielkiej Nocy.

Tylko dzieląc mękę i krzyż Chrystusa będziemy w stanie w pełni brać udział w chwale Zmartwychwstania. Tak przeżywane Zmartwychwstanie, tj. z Nim i w Nim, jest celem naszego życia.

Przedpoście (1)

W swojej mądrości Kościół stopniowo przygotowuje nas do 40 dni Wielkiego Postu, zmieniają się nawet kolory szat kapłanów i ton nabożeństw liturgicznych aż do żarliwości Niedzieli Zapustnej (Pięćdziesiątnicy).

Bożonarodzeniowa pieśń Gloria in excelsis Deo od tego dnia może zabrzmieć jedynie w dni świąteczne, zaś „Alleluja”, anielski okrzyk entuzjazmu i radości pojawiający się w tak wielu momentach Mszy świętej i godzin liturgicznych milknie zupełnie. Wskrzeszając stary zwyczaj żegnamy się z aklamacją „Alleluja”, odśpiewujemy ją we wszystkich melodiach, w których pojawia się w ciągu roku, zanim z niej „zrezygnujemy”, co będzie naszym pierwszym poświęceniem wielkopostnym. Odmawiając sobie najbardziej doskonałego wyrazu radości w naszych modlitwach jesteśmy w stanie zagłębić się w sfery pokuty i wyrzeczenia. (Minie wiele tygodni zanim nastąpi ten wielki moment, kiedy diakon podjedzie do biskupa ze słowami „Ogłaszam wam wielką radość. Alleluja”. Ksiądz śpiewa aklamacje trzykrotnie w różnych tonacjach przed przeczytaniem Ewangelii z Mszy Wielkiej Nocy, chór powtarza ją radośnie, a my wszyscy współradujemy się śpiewając: „Alleluja, chwała Temu, który jest”).

Niedziela Siedemdziesiątnicy

Dwie przypowieści tego dnia z Listów Apostolskich i Ewangelii ułatwiają nam wprowadzenie naszych dzieci w atmosferę Wielkiego Postu. Pierwsza z nich mówi o wyścigu, w którym każdy musi biec by otrzymać koronę i do którego musi przygotować się z całą sumiennością. Druga przypowieść opowiada o właścicielu winnicy i jego pracownikach. To Bóg jest tym, który daje nam miejsce w winiarni, bez względu na to czy pracowaliśmy ciężko cały dzień czy tylko przez krótki czas tuż przed zmierzchem.

Niedziela Sześćdziesiątnicy

Św. Paweł w czytanym tego dnia w Drugim Liście do Koryntian pisze o ciężarze, jaki dźwigał, kiedy usłyszał następujące słowa: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (moja łaska jest wystarczająca dla ciebie). Oby tak było i w naszym przypadku. Mamy być polem dla Jego nasion, otwarci i chętni; Bóg będzie oraczem, będzie tym, który ześle deszcz w odpowiednim czasie, a owoc, jaki wydamy musi być w obfitości. Szczęśliwi są ci z nas, którzy mieszkają blisko ziemi przygotowywanej w tym czasie do wiosennego zasiewu. Obserwując pracę w polu i w ogrodzie porównujemy, co dzieje się z pracą, która czeka na wykonanie w naszych duszach.

Niedziela Pięćdziesiątnicy

Tego dnia czytamy List Apostolski dotyczący miłosierdzia, można kontemplować go całe życie, tak jest pełen treści. Jakże pięknym jest preludium do czasu Wielkiego Postu! W Ewangelii zaś Chrystus sam przepowiada swoją mękę, pytanie tylko czy jesteśmy wśród tych, którzy rozumieją Jego słowa? Czy jesteśmy ślepi? Wołajmy więc za ślepcem, by otwarły się nasze oczy.

W krajach, gdzie tradycja i kultura katolicka przeważa, trzy dni poprzedzające Środę Popielcową są czasem karnawału, a więc czasem spożywania dużej ilości jedzenia, czasem zabaw i przyjemności. Coś takiego powinno także mieć miejsce w katolickim domu, a to dlatego, że wcześniejsze doświadczenie i przeżycie przyjemności pomoże nam głębiej odczuć to, z czego następnie „zrezygnujemy” (wspomnij „pożegnanie” aklamacji Alleluja), będzie to odpowiednie rozpoczęcie okresu Wielkiego Postu. Nie przeszkodzi nam w uroczystej i cichej procesji po domu, podczas której zbieramy stare palemki z obrazków i krzyży. Ostrożnie, bowiem są poświęcone, palimy palemki obrazując lekcję na temat „prochu”, którym jesteśmy i którym staniemy się po śmierci. Dla dzieci ważne jest to, że mogą same spalić swoją palemkę jako znak i potwierdzenie poczynionych postanowień wielkopostnych. Czuwajmy jednakże, by ich postanowienia (nasze również) nie stały się jedynie listą negatywną, tj. „rezygnacji z tego i owego”, ale także postanowień o pozytywnym wydźwięku, twórczych, które wypływają z nowej obfitości miłosierdzia i miłości wymagającej zewnętrznych oznak wyrazu. Wstrzymywanie się od pokarmu w okresie Wielkiego Postu jest tylko jednym z elementów, potrzebna jest jeszcze modlitwa i dobre uczynki, ranga tych dwóch jest znacznie większa, jako że nic ich nie zastąpi.

Zobaczmy czy mali (lub duzi) „faryzeusze” przyjmą radę od samego Pana Jezusa i nie będą oczekiwać nagrody od innych. Zbyt często bowiem przechwalamy się w tym czasie naszymi wyrzeczeniami, np. rezygnacją z cukierków, kina, czy papierosów, dzieci mają wówczas wrażenie, że w przygotowaniach Wielkanocnych chodzi jedynie o rzeczy zewnętrzne. Zasugerujmy im, by o ich wyrzeczeniu wiedział jedynie Ten, któremu je ofiarujemy i my, ich rodzice.

Czas Wielkiego Postu

Codzienna Msza święta stanowi prawdziwe poświęcenie wielkopostne, a rozważanie treści czytań mszalnych wieczór wcześniej w najlepszy sposób wiedzie nas tam, gdzie Kościół chce nas doprowadzić. Przygotujmy dwie lub trzy myśli, o których z łatwością będziemy pamiętali następnego dnia. Pamiętajmy, że w zamyśle Kościoła dwie myśli przeplataj ą się w trakcie liturgii wielkopostnej: przygotowanie katechumenów do chrztu w Wielką Sobotę oraz pojednanie grzeszników i ich pokuta. Przygotowujemy się do odnowienia sakramentu chrztu, wraz z Chrystusem cierpimy za swoje grzechy, wraz z Nim zostajemy pochowani, aby następnie móc wraz z Nim powrócić do nowego życia w łasce i chwale.

Niedziele Wielkiego Postu mają służyć jako swego rodzaju przystanki podczas trudnej drogi. Są miarą naszego wytchnienia i nagrodą za nasze wysiłki, mają pomóc nam zebrać siły na nadchodzący tydzień. Szczególnie pełna radosnego oczekiwania zwycięskiego dnia Zmartwychwstania jest środkowa niedziela wielkopostna, kiedy to słońce pokonuje ciemność i zimno, a wiosna wygania zimę. Poczujmy przedsmak nadchodzącego święta i cieszmy się, że jesteśmy już w połowie trudnej drogi.

Czas Męki Pańskiej

Okres Męki Pańskiej koncentruje nasze myśli i modlitwy wokół Chrystusa, syna człowieka, Agnus Dei – Baranka Bożego, który poświęcił dla nas swoje życie. Niedziela Palmowa jest kolejnym „dniem dzieci”, dniem, w którym dzieci przeszły przez Jeruzalem z palemkami w rękach śpiewając radosne „hossana”. Niech i nasze dzieci będą obecne podczas poświęcania palm i procesji w kościele, niech także z dumą obejdą dom ze swoimi palemkami ozdabiając nimi każdy z pokoi. Przez cały Wielki Tydzień nośmy krzyżyk z maleńkich palemek przypięty do ubrania, niech nam przypomina o tym, iż musimy nieść nasz krzyż cierpliwie, jeśli chcemy dzielić z Chrystusem Jego pełne chwały Wielkanocne zwycięstwo. Nasze życie jest zbyt krótkie, by odkryć ukryte skarby zapisane w mszaliku. Mimo to każdego roku powinniśmy chętnie czerpać z tego źródła, tak jakbyśmy chcieli sięgnąć jego głębi.

W czasie Wielkiego Tygodnia najlepsze co możemy zrobić, to namówić nasze dzieci, by jak najpełniej brały udział we wszystkich nabożeństwach naszej Matki Kościoła, które są tak głębokie i zajmujące, iż nawet małe dzieci szybko je pokochają. Wielkanocne sprzątanie jest czymś więcej niż zwyczajem, może stać się zewnętrznym przejawem wewnętrznej czystości duszy. Należy je jednak planować z wielką ostrożnością, tak, by nie przeszkodziło nam w przeżywaniu Wielkiego Tygodnia.

Święta liturgia Wielkiego Czwartku objawi cały swój splendor i wielkość w katedrze, dlatego jeśli istnieje taka możliwość należałoby tego dnia właśnie tam się udać. Często celebrowany zwykle tylko w katedrach i zakonach obrządek obmywania stóp sam w sobie jest wspaniałym przeżyciem duchowym. Natomiast wzięcie udziału w konsekracji świętych olejów uczuli nas na życie diecezji jednocząc nas z tymi, którzy mają otrzymać święte oleje dla życia lub śmierci, dla wzmocnienia lub uzdrowienia. Z natury bardziej okazała, bardziej uroczysta prezentacja liturgii połączona z siłą wyrazu architektury, zawsze zrobi na nas głębokie i trwałe wrażenie.

Powinniśmy podkreślić prostotę posiłków w Wielkim Tygodniu. Niegdyś spożywano jedynie przaśny chleb i wino, ale nie w Wielki Czwartek, który był dniem bardziej wyszukanego posiłku, jako że posiłek chrześcijanina zawsze jest sakramentalnie związany z Ostatnią Wieczerzą, której pamiątkę tego dnia obchodzimy. Można rozpocząć jej świętowanie lub w kulminacyjnym momencie zaśpiewać Ubi caritas et amor, która nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli obecni są goście.

We wszystkim, co robimy w tym tygodniu powinna być nuta prostoty, powinny być chwile ciszy, czytania duchowe i rozważanie nabożeństw, a to wszystko po to, by „wprowadzić” do domu ducha tego dnia. Jeśli istnieje taka możliwość, rodzina, szczególnie starsi jej przedstawiciele, bierze udział w ciemnej jutrzni wieczorem w środę, czwartek i piątek. Ten pełen mocy dramat zapomnianego, zdradzonego, ukrzyżowanego Oblubieńca został stworzony przez Matkę Kościół dla nas, abyśmy wzięli w nim udział. Przygaszenie świec ma być wyrazem opuszczenia Chrystusa przez uczniów, którzy odchodzili jeden po drugim, taki widok niewątpliwie łagodzi „monotonię” wszystkim, tylko nie najmłodszym. Natomiast nawet dzieci czują się wynagrodzone, jeśli Zmartwychwstaniu Chrystusa towarzyszy hałas, zamiast cichych dźwięków chcącej uchodzić za „wytworną” współczesnej cywilizacji.

Wziąwszy udział w obrzędach Wielkiego Tygodnia w wielu różnych miejscach zawsze zaskoczona jestem rolą, jaką odgrywa pamięć. Z każdym dniem, z każdym obrzędem wiąże się niezwykłe przeżycie z przeszłości, np. nigdy nie zapomnę adoracji krzyża w Wielki Piątek w dużej miejskiej parafii.

Ksiądz wyjaśnił nam, że nasze przyjście, by okazać szacunek wobec krzyża nie powinno być jedynie aktem pobożnego współczucia, ale uroczystym wyrazem gotowości i posłusznej akceptacji krzyża naszego życia. „Podobnie jak nie każdy może otrzymać Komunię świętą, tak i nie każdy może uroczyście wyznać swoją gotowość” – tak powiedział. Na kilka minut zapadła głęboka cisza. W końcu kilku starszych ludzi wraz z dziećmi wstało i zaczęło podchodzić do krzyża. To, co nastąpiło potem było najszczerszą procesją, jakiej byłam świadkiem. To była adoracja „w duchu i w prawdzie”.

Nigdy żadne odśpiewanie pieśni Exsultet nie zrobiło na mnie większego wrażenia niż to, które odniosłam dwadzieścia lat temu w mojej rodzinnej parafii. Dla mnie było to rzeczywiste „odkrycie” tego wspaniałego hymnu, doświadczenie to wraca do mnie za każdym razem, gdy go słyszę i być może, jeśli Bóg pozwoli, chciałabym słyszeć w godzinie mojej śmierci.

Tego rodzaju przeżycia najlepiej przekonują nas jak ważne jest zaszczepianie w dzieciach podobnego bogactwa doświadczeń, których nie zniszczy rdza ani nie pokryje kurz.

W Wielką Sobotę, oprócz uczestnictwa w uroczystej liturgii w kościele, warto wieczorem wraz z dziećmi odnowić przyrzeczenia chrztu świętego. Wieczorem, przed przygotowaniami do wielkiej Ofiary następnego dnia, przeżywamy odnowienie sakramentu chrztu, wszyscy członkowie rodziny stają się jednością. Na domowym ołtarzyku powinny znajdować się świece i ubranka od chrztu. Następnie wygłaszamy przyrzeczenia chrztu świętego, śpiewamy pieśń pochwalną i dziękczynną za otrzymanie daru życia. Nowo poświęconą wodą Wielkanocną ojciec rodziny błogosławi każdego jej członka i cały dom, a także ogród i pola, jeśli je mamy. (Dzieci będą dumne móc przynieść święconą wodę z kościoła. Dobrze jest mieć na nią specjalny pojemnik, udekorowany symbolami sakramentu chrztu lub Trójcy Świętej. Potrzeba do tego jedynie ładnej butelki i trochę farby).

Z wiarą w naszą gotowość do wzięcia udziału w odtworzeniu Zmartwychwstania, dziękujemy Bogu za łaskę Wielkiego Postu, za uświęconą wiosnę.

Therese Mueller

(1) Przedpoście było rodzajem przedsionka, wprowadzającego w nastrój Wielkiego Postu. Reforma liturgiczna ostatnich lat Przedpoście zniosła.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Therese Mueller Rok Boży w rodzinie.