Rozdział piętnasty. O przedmiocie poznania duszy rozłączonej z ciałem (1)

W chwili śmierci człowieka dusza opuszcza ciało. Po rozłączeniu z ciałem istnieje ona sama jako czysta forma samoistna, w działaniu swoim jest zupełnie niezależna od materii, bo zresztą już nie ma z nią żadnego związku.

Ten jednak sposób istnienia, jak wspomnieliśmy, jest mimo wszytko czymś nienaturalnym dla duszy. W tym swoim nowym bytowaniu poza grobem jest ona „pod pewnym względem niedoskonała, podobnie jak każda część istniejąca poza swoją całością” (1). Z natury bowiem jest ona przeznaczona na to, by jednoczyć się z ciałem i być jego substancjalną formą. Dlatego według św. Tomasza z Akwinu powtórne połączenie się duszy z własnym ciałem przy zmartwychwstaniu jest postulatem rozumu.

Zanim jednak nastąpi przebudzenie się ludzi do życia w dniu powszechnego zmartwychwstania ciał, każda dusza po rozłączeniu z ciałem istnieje, żyje jako forma samoistna i wykonuje swobodnie czynności swoich władz.

Wyzwolona z więzów materii dusza wykonuje przede wszystkim czynności swoich władz umysłowych; pozbawiona balastu ciała wykazuje większą ruchliwość swego umysłu i bardziej aniżeli tutaj na ziemi zagłębia się w kontemplacji prawdy. Ma zaś kilka sposobów zdobywania prawdy, jak już o tym wspominaliśmy, a mianowicie: dusza rozłączona z ciałem posiada w swoim umyśle wiedzę zdobytą w życiu doczesnym na ziemi, następnie otrzymuje ona wiedzę wlaną przez Boga i wreszcie zdobywa nowe wiadomości od innych dusz. Z tych trzech źródeł dusza czerpie poznanie rzeczy. Możemy stąd wnosić, że jej wiedza jest rozległa i ciągle się powiększa, choćby przez to, że dusze, zwłaszcza te, które przychodzą z ziemi, wzajemnie udzielają sobie coraz to nowych wiadomości.

Dusza rozłączona z ciałem poznaje przede wszystkim Boga, i to doskonalej, aniżeli my Go tutaj na ziemi poznajemy rozumem czy też za pomocą światła wiary. Jej właściwie już nic oprócz Boga nie może interesować. Dusza w chwili opuszczenia ciała jest już u kresu swej drogi do celu; zdaje sobie wtedy doskonale sprawę, że żadne stworzenie nie potrafi zaspokoić głodu jej umysłu i woli; jest wówczas zdolna posiąść swój cel ostateczny, i tylko o tym celu myśli, niezależnie od tego, czy go osiąga czy też nie. Dopóki człowiek żyje na ziemi, Boga mogą pod pewnym względem zasłaniać stworzenia, do których człowiek lgnie. Kiedy jednak dusza wyzuje się z więzów cielesnych, poznaje doskonale sub specie aeternitatis tę prawdę, że tylko Bóg jest jej celem, i On może jedynie ją uszczęśliwić, zaspokoić wszelkie aspiracje jej umysłu i woli.

Poznają Boga dusze zbawione w niebie. Ich poznanie jednak jest nadprzyrodzone, doskonałe i intuicyjne. Ich umysł wzmocniony światłem chwały kontempluje istotę Boską jasno i bezpośrednio. Tego rodzaju poznaniem jednak – mówi św. Tomasz – kierują inne zasady (2) (de cognitione gloriae est alia ratio). Ale o tym będziemy mówili później.

Również i dusze w czyśćcu poznają Boga. Dużo przecież wiadomości o Bogu zdobyły w życiu ziemskim. Ta wiedza teologiczna przyniesiona z ziemi nabiera u dusz czyśćcowych szczególnej wyrazistości. Naturalne światło rozumu wzmocnione światłem wiary promieniuje u nich z niezwykłą siłą, skupiając ich wszystkie myśli jedynie w Bogu; nawet ognie czyśćcowe nie zdołają zaćmić blasku tego światła. Wreszcie sam Bóg udziela duszom w czyśćcu pewnej wiedzy o sobie.

Dusza pozostająca w czyśćcu ma tę świadomość, że Boga – swój cel ostateczny na pewno kiedyś osiągnie; jedynie chwilowo i do pewnego czasu jest opóźniona w osiągnięciu tego celu; i to właśnie zdaniem teologów stanowi jej najdotkliwszą karę. Dusza ponosząca ekspiacyjną karę w czyśćcu kocha Boga nade wszystko i ze wszystkich swoich sił jako dobro nieskończone i niestworzone, i Jego tylko pragnie. Oczywiście nie można by twierdzić, że dusza w czyśćcu kocha Boga nade wszystko i pragnie, gdyby Go nie poznawała. „Nihil volitum, quin sit praecognitum – niczego się nie pragnie, czego by się wpierw nie poznało” – głosi scholastyczny aksjomat. Dusze czyśćcowe więc na pewno poznają Boga. Jakkolwiek jest to poznanie jeszcze niejasne i niebezpośrednie, bo oparte na rozumie i na wierze, to jednak jest ono o wiele doskonalsze od tego, jakie my mamy tutaj na ziemi w życiu śmiertelnym.

Poznają Boga i dusze potępionych w piekle. Przyniosły przecież z ziemi w swoim umyśle pewne wiadomości o Bogu. Następnie sam Bóg udziela im pewnej wiedzy wlanej o sobie. Mają więc źródła, z których czerpią poznanie Stwórcy. To jednak poznanie Boga zwiększa tylko ich cierpienia. Każda myśl o Bogu budzi w nich świadomość utraty Dobra nieskończonego. Jest to ten robak wyrzutów sumienia, który zawsze dręczy potępieńców i nigdy nie daje im spokoju. „Vermis eorum non moritur” (3). Stąd teologowie nauczają, że kara pozbawienia oglądania Boga (poena damni) jest cięższą dla dusz potępionych, aniżeli kara zmysłów (poena sensus).

Dusza rozłączona z ciałem poznaje doskonale siebie samą, swoją istotę i naturę.

W życiu śmiertelnym na ziemi duszę jak gdyby okrywa szata materialnego ciała; stąd nie łatwo przychodzi człowiekowi poznanie swojej duszy. Poznajemy tylko to, co potrafimy ująć zmysłami; duszy zaś nie możemy dostrzec oczyma ciała, ani jej dotknąć rękoma, gdyż jest substancją niematerialną. Poznajemy ją jedynie na podstawie analizy jej aktów. A więc: to, że tworzymy pojęcia i myślimy, dowodzi, iż istnieje w nas podmiot, który wykonuje te czynności poznania. Natura jakiegoś przedmiotu, do którego odnoszą się czynności duchowe, podsuwa nam wniosek o naturze czynności. Następnie z natury tych czynności poznajemy refleksyjnie naturę władz, które wykonują te czynności, i wreszcie z natury władz, a mianowicie z natury umysłu, poznajemy naturę istoty, do której te władze należą. Drogą więc autoanalizy, rozumowania i refleksji dochodzimy do poznania naszej duszy.

Inaczej poznaje siebie dusza po rozłączeniu z ciałem; śmierć – o ile można tak powiedzieć – ją odsłania, zdejmując z niej powłokę materialnego ciała. W tym nowym stanie swojego istnienia nie potrzebuje już dyskursywnie, a posteriori, analizować siebie, ażeby się poznać. Poznaje ona siebie przez siebie, to znaczy przez swoją istotę, bez pomocy żadnych innych idei. Wystarczy jej akt prostego zwrócenia się do siebie i natychmiast intuicyjnie poznaje doskonale całą siebie, a więc: swoją istotę, naturę i wszelkie wiadomości, jakie są nagromadzone w jej umyśle.

Dusza pozbawiona ciała poznaje również doskonale i inne dusze rozłączone ze swoimi ciałami; poznanie to jednak dokonuje się na sposób jej istoty, to znaczy: dusza, poznając intuicyjnie siebie, poznaje również inne istoty bezcielesne dzięki ideom, które otrzymuje od nich. Poznanie czegoś dokonuje się na sposób podmiotu poznającego. Sposób zaś istnienia duszy ludzkiej rozłączonej z ciałem jest niższy od sposobu istnienia aniołów; równy jest natomiast sposobowi istnienia wszystkich innych dusz rozłączonych z ciałami. Dlatego dusza pozbawiona ciała poznaje doskonale wszystkie dusze rozłączone ze swoimi ciałami; aniołów zaś, jako wyższe od siebie istoty, poznaje tylko w sposób niedoskonały (4).

W obrębie naturalnego poznania duszy rozłączonej z ciałem mieści się i cały zbiór wiadomości o świecie materialnym. Dusza w życiu pozagrobowym nie może się nie interesować światem materialnym; przecież w stanie zjednoczenia z ciałem była ona z dziedziną bytów materialnych ściśle związana. Śmierć wcale nie przerwała kontaktu myślowego duszy ze światem. Zagadnienia kosmologiczne z pewnością interesują umysł duszy i po jej rozłączeniu z ciałem.

Dusza w życiu pozagrobowym poznaje całą dziedzinę świata materialnego, jednak w sposób niedoskonały i ogólny. Ta niedoskonałość i ogólnikowość poznania wynika stąd, że dusza ludzka znajduje się na najniższym stopniu wśród istot rozumnych. Dużo idei, za pomocą których poznaje ona świat materialny, otrzymuje wprost od Boga. Np. aniołowie, którzy znajdują się na wyższym stopniu umysłowości niż dusza ludzka, dzięki tym ideom poznają świat materialny w sposób doskonały. Ten bowiem sposób poznawania, a mianowicie za pomocą idei wlanych przez Boga, jest dla nich naturalny. Te idee są uniwersalne; aniołowie, posiadając z natury bystry umysł, potrafią dzięki tym ideom uniwersalnym poznawać doskonale i jasno całą dziedzinę bytów naturalnych. Dusze ludzkie natomiast nie posiadają tej bystrości umysłu co aniołowie; następnie znajdują się na niższym niż aniołowie stopniu umysłowości. Dlatego poznanie świata materialnego za pomocą idei wlanych im przez Boga jest u nich niedoskonałe i ogólne. Celem zdobycia doskonałego poznania bytów naturalnych musiałyby posiadać dużo idei szczegółowych. Coś podobnego ma miejsce i wśród ludzi. Kto np. ma bystry umysł, ten dużo rzeczy pojmie i zrozumie nawet dzięki małej ilości pojęć ogólnych; kto natomiast posiada umysł słaby, ten potrzebuje do zrozumienia danej rzeczy dużej ilości pojęć szczegółowych (5).

Nie wszystko jednak z dziedziny bytów naturalnych dusza rozłączona z ciałem poznaje niejasno i niedoskonale. Pewne byty jednostkowe poznaje dusza wyraźnie i doskonale. I tak: poznaje ona doskonale wszystko to, co poznała wówczas, gdy na ziemi była zjednoczona z ciałem. Pojęcia poznanych rzeczy na ziemi przeniosła do życia poza grobem. Stąd każda dusza w życiu nieśmiertelnym poznaje doskonale to wszystko, co poznała w życiu ziemskim. Następnie dusza posiada wlane przez Boga idee poznawcze tych rzeczy, do których miała na ziemi pewne zamiłowanie lub naturalne uzdolnienia. Wreszcie sam Bóg według swego upodobania i woli wlewa duszy poznanie pewnych bytów konkretnych (6).

Wielką pomocą w poznawaniu świata materialnego są dla duszy wiadomości zdobyte w życiu ziemskim. Wspominaliśmy już o tym.

Każdy człowiek rozszerza swe horyzonty myślowe i bogaci się w wiedzę od tej chwili, kiedy zaczyna używać swego rozumu, czyli innymi słowy, kiedy zaczyna poznawać i urabiać sobie sąd o otaczającym go świecie. Wchłaniają w swój umysł wiedzę ludzie nauki, którzy przy pomocy różnych aparatów i narzędzi powoli wydzierają z łona przyrody tajemnice, tworzą nowe systemy naukowe, lub w inny sposób oddają się studium prawdy. Zdobywają wiedzę również i ludzie prości, nie posiadający żadnego specjalnego wykształcenia, oddający się pracy w warsztacie swojego zawodu; i oni na swój sposób poznają dostępne dla nich prawdy.

Ta wiedza nagromadzona przez umysł nigdy nie zwiędnie i nie zgaśnie. „Jaśniejąca jest i nigdy nie więdnąca mądrość…” (7), „gdyż światło jej nigdy nie zgaśnie” (8) – czytamy w Piśmie Świętym. Dusza odłączająca się od swego ciała w chwili śmierci człowieka przenosi w swoim umyśle do wieczności wszystką wiedzę nagromadzoną w życiu ziemskim (9). Ma więc dobre źródło, z którego czerpie poznawanie świata. Widzimy, jak warto oddawać się nauce; im ktoś bowiem na ziemi zdobędzie większą wiedzę, tym większe będzie miał poznanie rzeczy w życiu pozagrobowym. I nic nie stoi na przeszkodzie, by nawet ktoś mniej dobry posiadał w przyszłym życiu większy zasób wiedzy, aniżeli ktoś więcej dobry. Naucza Doktor Anielski, że „jak według postawy ciała ktoś mniej dobry będzie większy, aniżeli ktoś bardziej dobry, tak też nic nie przeszkadza, ażeby ktoś mniej dobry posiadał w przyszłym życiu pewien stan wiedzy, jakiego nie posiada ten, kto jest więcej dobry” (10). To oczywiście poznawanie rzeczy przez pojęcia zdobyte w życiu śmiertelnym nie dokonuje się na sposób zwracania się do spostrzeżeń zmysłowych tak, jak to ma miejsce obecnie, ale odbywa się na sposób taki, jaki odpowiada duszy rozłączonej z ciałem (11).

Ks. Marcin Ziółkowski

(1) Summa contra gent., l. 4, c. 79.

(2) S. th. I, q. 89, a. 2.

(3) Mk 9, 43.

(4) Por. S. th. I, q. 89, a. 2 c., św. Tomasz z Akwinu, De anima, a. 17, oraz Quaest. quodlib. IX, a. 21.

(5) Św. Tomasz z Akwinu, De anima, a. 18, S. th. I, q. 89, a. 3.

(6) S. th. I, q. 89, a. 4, De veritate, q. 19, a. 2, De anima, a. 20.

(7) Mdr 6, 13.

(8) Mdr 7, 10.

(9) Św. Albert Wielki jest zdania, że dusze w niebie nie posiadają wiedzy naturalnej zdobytej w życiu doczesnym na ziemi. Posiadają jedynie wiedzę wlaną im przez Boga, In III Sent., dist. 31, a. 10.

(10) S. th. I, q. 89, a. 5, ad 2.

(11) S. th. I, q. 89, a. 6 c.

Powyższy tekst jest fragmentem książki był ks. Marcina Ziółkowskiego Śmierć i sąd. Eschatologia, t. 1.