Rozdział piąty. Uczucia nie zastąpią wiary

Atakowana z tak wielu stron, wiara jest dziś rzadkości ą w duszach. Z biegiem czasu widzimy jak coraz bardziej wypełniają się słowa Naszego Pana: „A Syn człowieczy, gdy przyjdzie, myślicie, że znajdzie wiarę na ziemi?”. Tym, na co chcę zwrócić Twoją uwagę w tym liście, Matko, jest to, że dusze, które straciły dar wiary, z pewnością miały kiedyś wiarę otrzymaną na chrzcie, którą mogły utracić! Dusze te różnią się bardzo od niewierzących, którzy nigdy nie mieli wiary. Wiara jest tak wielkim dobrem, że kiedy wstąpi w duszę, to na zawsze z niej coś tam zostanie. Św. Franciszek Salezy mówi o miłości, że: „Kiedy miłość odłączy się od duszy z powodu grzechu, często pozostanie w niej jakieś upodobanie w miłości, które może nas zwodzić i daremnie nas cieszyć” (1).

To samo możemy powiedzieć o wierze. Kiedy brak chrześcijańskiej edukacji lub systematyczna edukacja bezbożna sprawiła, że chrześcijanin stracił dar wiary otrzymany na chrzcie, zwyczajnie pozostaje jakieś upodobanie w wierze, które może zwodzić i nieść daremną uciechę. To podobieństwo do wiary, będąc tylko podobieństwem, jest jedynie obrazem wiary. Jest to wiara w obrazach albo, jak wolisz, w wyobraźni. Jest to tym, co nazywamy w nie wzbudzającym wątpliwości języku, uczuciami religijnymi.

Uczucia religijne! Są one jak rodzaj prezentu, jaki niektórzy ludzie raczą ofiarować Bogu (który oczywiście musi być im wielce zobowiązany!), resztka życzliwości żywiona mniej lub bardziej przez człowieka wobec Boga, rodzaj grzeczności, dobrego tonu, dobrego smaku człowieka wobec Boga. Uczucia religijne! Zobowiązują niewiele, nie przeszkadzają, przystosowują się do wszystkiego, co wszystkiemu je poddaje, co prowadzi do kompromisu. To właśnie najczęściej rozumiemy przez uczucie religijne, ale nie jest to wiarą. Tak jak to, co wygląda jak miłość, może zwodzić nas i cieszyć daremnie, tak to, co wygląda jak wiara, może zwodzić nas i cieszyć daremnie. Jak to się dzieje, zapytasz?

Odpowiedź jest prosta. Aby podobać się Bogu, chrześcijanin musi spełniać akty wiary. Przez modlitwę, prowadząc chrześcijańskie życie, przystępując do sakramentów, chrześcijanie muszą, ściśle zobowiązani, praktykować wiarę. Muszą spełniać wewnętrzne akty wiary oraz różne zewnętrzne akty życia chrześcijańskiego. Jest to obowiązek. Jednakże niebezpieczeństwem, fałszem, byłoby pełnienie tych aktów życia chrześcijańskiego, nie z wiarą, lecz z podobieństwem wiary lub innymi słowy, z uczuciem religijnym. Wiara zostaje wówczas zastąpiona uczuciami – rzeczywistość wyobraźnią.

Znajdując się w takim stanie ktoś może szeptać wiele modlitw, nie modląc się, spowiadać się, nie poprawiając, się i przyjmować Komunię Świętą, nie jednocząc się z Jezusem Chrystusem. Z tego, co usłyszałem od pewnego biskupa i pewnego misjonarza, który przemierzając Francję, zwracał szczególną uwagę na stan dusz, wyglądałoby na to, że w wielu punktach doszliśmy dziś do tego, że uczynki, które należy pełnić z wiarą, pełni się jedynie z podobieństwem wiary.

Pomoże Ci to zrozumieć, Matko, rzecz, która przysporzyła Ci prawdopodobnie wiele cierpienia. Pamiętasz ten dzień, kiedy musiałaś przyznać, że wielka liczba chrześcijan, udając pobożnych i praktykujących, ma absolutnie takie same wady jak niepraktykujący światowcy. Praktykują, ale niestety wiara nie jest podstawą ich aktów religijnych. Są chrześcijanami w swojej wyobraźni, lecz w rzeczywistości są tak samo zdeprawowani jak ludzie światowi. Pamiętaj, Matko, bardzo krótkie zdanie ojca Lacordaire’a: „Wiara jest wiarą”.

Dom Emmanuel Marie André

(1) O miłowaniu Boga, ks. IV, rozdz. 10.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Dom Emmanuela Marie André Jak od kołyski uczyć o wierze.