Rozdział piąty. Jesteś najlepszym nauczycielem swego dziecka, cz. 2

Konieczność kierowania postępowaniem dziecka przez rodziców powinna zmniejszać się w miarę upływu czasu. Stanie się tak, jeśli stworzycie dobre przyzwyczajenia, które pozwolą dziecku na wypełnianie jego obowiązków jako czegoś oczywistego.

Kształtowanie właściwych nawyków związanych z pracą, nauką i zabawą

Poprzez wpajanie mu dobrych nawyków możecie utrwalić w nim świadomość jego zobowiązań wobec Boga i rodziny, szacunku wymaganego wobec władzy rodzicielskiej i obowiązków wypływających z wyznawanej wiary, konieczności współpracy z innymi członkami ogniska domowego oraz poświęcania własnych korzyści dla dobra innych, gdy tylko okaże się to niezbędne.

Poprzez rozwijanie pozytywnych nawyków w związku z różnymi dziedzinami życia dziecko wzmacnia swój charakter. Wielu przyzwyczajeń nabywa dzięki obserwacji zachowania rodziców. Powinieneś nauczyć je odpowiedzialności wobec Kościoła, kraju i rodziny. Naucz je jak najwcześniej zwyczaju ofiarowywania środków na utrzymanie księdza w waszej parafii poprzez zobowiązanie go do składania datku na tacę podczas niedzielnej Mszy świętej. Naucz je również uchylania nakrycia głowy jako oznaki szacunku dla spotykanego księdza lub siostry zakonnej oraz skłaniania głowy na dźwięk imienia Jezus. Podobnych, wartych nauki obyczajów jest wiele.

Dziecko może już od wczesnych lat uczyć się odpowiedzialności w domu. Gdy tylko jest w stanie wykonywać pewne czynności, powinno zacząć przyczyniać się swoją pracą do dobra całej rodziny. Już siedmiolatek może nakryć stół do obiadu lub odnieść naczynia do kuchni po zakończonym obiedzie. Dziewięcio- lub dziesięciolatek może pomóc w odkurzaniu podłóg i utrzymywaniu swojego pokoju w porządku. Starsza dziewczynka może pozmywać naczynia, a nawet przygotować posiłek. Starszy chłopiec może opiekować się trawnikiem lub myć należący do rodziny samochód. Wykonując regularnie wymienione powyżej czynności bez dodatkowych próśb i przekupstwa ze strony rodziców, dzieci nabędą nawyku przyczyniania się do wspólnego dobra.

Wpojone nawyki mogą stać się częścią wzorca codziennego postępowania. Dziecko nauczone odmawiania porannej i wieczornej modlitwy wkrótce będzie czynić to niemal automatycznie, bez codziennych napomnień matki czy ojca. Jeśli zobligujecie malucha do regularnego odrabiania lekcji po obiedzie, wkrótce zostanie to przyjęte za regułę postępowania i będzie odbywać się częściowo poza jego świadomością. Gdy wychowane w ten sposób dziecko pójdzie do średniej szkoły, a potem na studia, będzie umiało przyjąć całkowitą odpowiedzialność za swoją naukę.

Sztuka wyrzeczeń, czyli dlaczego twoje dziecko musi nauczyć się ignorowania własnych zachcianek

Jedną z najważniejszych umiejętności przekazywanych dzieciom przez rodziców dla wspomożenia ich rozwoju jest sztuka dobrowolnego odmawiania sobie różnych przyjemności. Jeżeli dziecko ma odnieść sukces jako człowiek, powinno posiąść umiejętność wyrzekania się bezpośrednich przyjemności w imię przyszłego dobra. Wszyscy powinniśmy wyrzec się samych siebie, aby osiągnąć wieczną radość w niebie i postępować podobnie w życiu codziennym. Mąż i żona, którzy nie potrafią wyrzec się przynajmniej części doczesnych korzyści we wczesnych latach małżeństwa, zestarzeją się bez grosza przy duszy, uzależnieni od miłosierdzia otoczenia. Uczeń, który nie potrafi wyrzec się przyjemności w obliczu oczekującej go pracy domowej, prędzej czy później zapłaci za to niezdanymi egzaminami i odkryciem, iż nie jest w stanie osiągnąć odpowiedniej pozycji w życiu.

Nauka odmawiania sobie jest więc najważniejszą lekcją przyswajaną przez dziecko. W ciągu całego życia musi umieć przeciwstawić się otaczającym je pokusom, zniechęceniu, defetyzmowi i rozpaczy; jeżeli ma osiągnąć równowagę zarówno w sferze duchowej jak i doczesnej, powinno umieć odmówić, gdy jest namawiane do nie ignorowania pewnych spraw, zrelaksowania się czy zaprzestania walki. Z tego powodu rodzice usiłujący zrobić wszystko dla swojego dziecka ostatecznie nie robią dla niego nic; powstrzymując je przed nauką samodyscypliny i asertywności, nie pozwalają mu na przyswojenie najważniejszego atrybutu kompletnej osobowości.

Jak można nauczyć dziecko samozaparcia i umiejętności dokonywania wyrzeczeń? Głównie poprzez ustanawianie zasad postępowania i zachowania dziecka oraz ich ścisłe przestrzeganie. Gdy postępujesz w ten sposób, dziecko poznaje kary grożące mu za niepowstrzymanie się od impulsywnych działań. Czy lepiej wrócić codziennie przed szóstą do domu czy raczej ryzykować obiad bez deseru przez najbliższy tydzień? Dziecko musi nauczyć się odmawiania kolegom proponującym mu jeszcze jeden mecz, który skończy się już po wyznaczonej przez rodziców godzinie powrotu do domu. Czy lepiej utrzymać pewną średnią pozyskiwanej wiedzy, czy zrezygnować z regularnej nauki na rzecz dodatkowych godzin spędzonych nad książkami tuż przed wystawianiem ocen na semestr? Dziecko szybko zrozumie, iż łatwiej jest odmówić sobie pewnych przyjemności i otrzymywać pozytywne oceny, niż borykać się później z koniecznością ponoszenia większych ofiar.

Koncepcja wyrzeczenia stanowi sporą atrakcję dla dzieci, będąc dla nich swoistym wyzwaniem – szansą na udowodnienie ich silnej woli. Ucząc się przezwyciężania prymitywnych instynktów, przygotowują się w najlepszy możliwy sposób do wyzwań i walki oczekujących ich w dorosłym życiu.

Pięć zasad skutecznego dyscyplinowania dziecka

Nie można mówić o skuteczności wprowadzonych praw, jeśli za ich złamanie nie grożą żadne konsekwencje. Podobnie jest z zasadami, według których postępuje twoje dziecko. Nie będziesz w stanie kierować nim właściwie, jeżeli nie dowie się, że niepożądane zachowanie skutkuje niewspółmiernym do uzyskanych korzyści bólem.

Niektórzy eksperci odnoszą się z niechęcią do dyscyplinowania dzieci. Według ich postępowych poglądów dziecko powinno mieć pełną swobodę w wyrażaniu siebie, a „rodzice, którzy blokują tę możliwość, blokują rozwój osobowości dziecka”. Minęło już wystarczająco dużo czasu, abyśmy mogli ocenić wyniki tej postępowej szkoły dyscypliny na podstawie zachowania obecnie dorosłych ludzi – rezultaty nie są, niestety, zadowalające. Dzieci, którym pozwala się na postępowanie według ich własnych zachcianek bez sprawowania nad nimi kontroli wyrastają na osoby nieznośnie egoistyczne i samolubne, niewrażliwe na prawa i potrzeby innych, niezdolne do przestrzegania samodyscypliny niezbędnej do utrzymania harmonii w dorosłym życiu.

Na szczęście, szkoła wychowania dzieci w oparciu o zasadę „pozwólcie im robić, na co mają ochotę” staje się powoli niemodna. Większość ekspertów uważa obecnie, iż dziecko nie tylko potrzebuje, ale i chce być kontrolowane i nadzorowane. Nawet w okresie dorastania, zwanym „wiekiem buntu przeciwko rodzicom”, dzieci wielokrotnie sygnalizują, iż wolą działać według odgórnie narzuconych zasad postępowania i oczekują kary za ich naruszenie. Nastolatki często skarżą się, że ich rodzice nie są dostatecznie precyzyjni w określaniu dozwolonych i niedozwolonych zachowań.

Dzieci różnią się znacznie temperamentem, podobnie jak ich rodzice; wprowadzanie sztywnych, niezmiennych reguł dyscypliny nie jest więc zbyt rozsądne. Pomimo to, w większości przypadków można wyjść od pięciu podstawowych zasad.

1. Nie zapominaj o celach, jakim ma służyć wprowadzana przez ciebie dyscyplina. Powinieneś dyscyplinować dziecko przede wszystkim dla rozbudzenia w nim potrzeby właściwego postępowania i rozwinięcia przyszłej zdolności samokontroli.

Zasada ta pociąga za sobą konieczność powściągania swoich uczuć, preferencji i niechęci, gdy ich okazywanie nie służy niczemu przydatnemu. Jednym z przykładów może być następująca historia: pewien ojciec sypiał do późna w sobotnie poranki, podczas gdy jego dzieci biegały po domu i hałasowały. Zwykle ojciec zakrywał głowę poduszką, aby stłumić dźwięki, lecz jednego ranka zbudził się z bólem głowy pośród wrzawy małych rozrabiaków. W pierwszym odruchu chciał wstać i sprawić dzieciom lanie. Po głębszym zastanowieniu doszedł jednak do wniosku, iż dzieci zachowywały się zgodnie z dotychczasowym doświadczeniem, ponieważ nic nie sygnalizowało im różnicy pomiędzy tą a innymi sobotami. Przemówił więc do nich spokojnie, wyjaśniając im, że przeszkadza mu czyniony przez nie hałas. Jeżeli po jego wyjaśnieniach dzieci nadal by rozrabiały, mógł je ukarać, nie tylko w celu podkreślenia wagi posłuszeństwa jego prośbom, ale także konieczności poświęcenia własnych przyjemności dla dobra innych.

Dziecko, które wie, że jego kara jest dyktowana rodzicielską miłością, chętnie weźmie udział w jej wymierzaniu, przynajmniej do pewnego stopnia, ponieważ wyczuwa, iż dzieje się to dla jego własnego dobra. Z tego powodu mądrzy rodzice pozwalają niekiedy dzieciom wybrać rodzaj kary, gdy te ostatnie naruszyły ustalone reguły. Dziecko, które rozumie konieczność kary i chętnie ją przyjmuje, czyni ważny krok ku głównemu celowi swojej nauki – samodyscyplinie, procesowi trwającemu przez całe życie.

2. Pozwól, by kara odpowiadała przewinieniu. Stosując tę zasadę, spróbuj postawić się w sytuacji dziecka. Czteroletnia dziewczynka bawiła się w ogrodzie z chłopcami w jej wieku. Jeden z sąsiadów zauważył, że dziewczynka obnaża się przed chłopcami i zawiadomił o tym jej matkę. Matka pobiegła do ogrodu, złapała córkę za rękę, zaciągnęła ją do domu i zbiła paskiem, powodując wystąpienie dotkliwych obrażeń na plecach dziecka. Powinna była zdawać sobie sprawę, iż jej dziecko nie miało dość doświadczenia i nie wiedziało, że postępuje niewłaściwie. Ponadto kara była niewspółmierna do przewinienia, a zależała przede wszystkim od uczucia wstydu u matki, nie u dziecka. Matka okazała córce nienawiść, nie miłość.

Jakie przewinienia wymagają kary cielesnej? W opinii większości ekspertów, bardzo nieliczne, chociaż rozsądnie i rzadko stosowana kara cielesna może okazać się skuteczniejsza, niż niektóre osoby odpowiedzialne za wychowanie dzieci byłyby skłonne przyznać. Jeśli postępowanie dziecka może spowodować zagrożenie życia i zdrowia jego lub innych osób, powinno być ono ukarane na tyle dotkliwie, by zrozumieć niebezpieczeństwo płynące ze swojego zachowania. Dwulatek nie rozumie, dlaczego nie wolno mu bawić się zapałkami lub przechodzić przez ulicę bez opieki dorosłych. Jeśli sięga po zapałki lub schodzi z chodnika, klaps może okazać się najwłaściwszym sposobem na przekazanie mu życiowej lekcji. Maluch rozróżnia dobro i zło w kategoriach odczuwanej przyjemności i bólu; ponieważ większość jego doświadczeń wiąże się ze sferą fizyczną, kara cielesna niewątpliwie znajduje wśród nich swoje miejsce. Gdy tylko jest to jednak możliwe, górę winny brać miłość i czułość. Jeżeli dziecko oprze się pokusie dotknięcia zapałek lub samodzielnego przejścia przez ulicę, użyj pochwały, aby zapewnić je o słuszności wybranego postępowania. Daj mu klapsa, gdy nie skutkuje nic innego.

Niektórzy psychologowie zwracają szczególną uwagę na krzywdę, którą może wyrządzić dziecku kara cielesna. Jednakże nauczanie zawarte w Biblii w słowach „Nie kocha syna, kto rózgi żałuje” (Prz 13, 24) wskazuje, iż kara cielesna jako taka nie krzywdzi dziecka emocjonalnie. Jeżeli towarzyszą jej oznaki nienawiści, jest niewątpliwie czymś złym, lecz rodzic, który karci dziecko spokojnie, traktując karę jako dowód, iż pragnie wspomóc rozwój dziecka, nie wyrządza mu długotrwałej krzywdy. Z drugiej strony, jednymi z najbrutalniejszych kar, pozostawiającymi rany na długie lata lub nawet całe życie, są wypowiadane słowa. Pewna dziewczynka nigdy nie dostawała klapsów od ojca. Gdy robiła coś, co uważał za niestosowne, kręcił głową i nazywał ją „dziwadłem”. Ta dziewczynka jest teraz pięćdziesięcioletnią kobietą, a jej ojca od trzydziestu lat nie ma wśród żywych, lecz jego stosunek do niej utkwił głęboko w jej pamięci. Córka uważa, iż podejście ojca odzwierciedlało jego niechęć lub niezdolność do zrozumienia jej zachowań.

Należy unikać wymierzania kar cielesnych dziewczynkom, które ukończyły dwunasty rok życia. Wielu nauczycieli uważa jednak, iż nastoletnich chłopców łatwiej trzymać w ryzach i oczekiwać od nich szacunku do władzy, jeśli jest sprawowana również w sferze fizycznej. Na dziewczynki skutecznie oddziałuje pozbawienie ich pewnych przywilejów – brak zgody na weekendowe odwiedziny u koleżanki, wyjście do kina czy obejrzenie filmu w telewizji.

3. Za każde przewinienie wymierzaj karę tylko raz. Często zapomina się, iż kara cielesna pozwala „oczyścić atmosferę”. Po jej wymierzeniu rodzice i dzieci mogą przejść nad całym zajściem do porządku dziennego i zająć się innymi sprawami. Jeśli kara jest mniej zdecydowana, rodzice często nie zapominają łatwo o winie dziecka, a ono nigdy nie wie, kiedy problem powróci jak bumerang.

Aby zastosować tę zasadę, upewnij się, że dziecko dokładnie rozumie, na czym będzie polegać wymierzana mu kara. Jeżeli zamierzasz przez tydzień nie dawać mu deseru po obiedzie, powiedz mu to, zanim przejdziesz od słów do czynów; nie pozwól, by z dnia na dzień gubiło się w domysłach, kiedy kara się skończy. Nie wracaj do sprawy po wymierzeniu kary; niech dziecko wie, że po zapłacie za złe zachowanie może zacząć od nowa, z „czystym kontem”.

4. Bądź konsekwentny w działaniu. Twoje dziecko zasługuje na poinformowanie go o zachowaniu dozwolonym i zachowaniu kończącym się karą. Jeśli nie będzie tego wiedzieć, nie przestanie próbować, jak daleko może się posunąć. Jeżeli każesz mu wrócić do domu przed dwudziestą trzydzieści, poczuje się niepewnie, powróciwszy o dwudziestej pierwszej i nie doczekawszy polecenia dodatkowej pracy w ramach kary za spóźnienie. Następnym razem poczuje pokusę, by powrócić o dwudziestej pierwszej trzydzieści i będzie przesuwać ustaloną pierwotnie granicę tak długo, dopóki ostro nie zareagujesz. Jeśli ukarzesz je za powrót o dwudziestej pierwszej, a poprzedniego dnia nie skomentowałeś nawet, gdy pojawiło się w domu o dwudziestej drugiej, pozostawisz je bez jakiejkolwiek wskazówki co do granic dozwolonego zachowania.

Rodzic, który chce działać skutecznie, musi ustalać przejrzyste reguły. Nie można karać jednego dziecka za coś, co drugiemu uchodzi płazem. W pewnej rodzinie z siedmiorgiem dzieci, każde dziecko traciło kieszonkowe na cały tydzień, jeżeli nie stawiło się na obiad o wyznaczonej godzinie. Pewnego dnia jedno z nich wróciło później do domu, podając jako powód opóźnienie autobusu. Matka zgodziła się uchylić karę, lecz ojciec zaprotestował, uważał bowiem, iż zaakceptowanie jednej wymówki spowoduje zasypanie ich istnym gradem wykrętów i zniszczy system sprawiedliwego traktowania wszystkich dzieci. Jak pokazuje ten przykład, rodzice, którzy nie stosują konsekwentnie ustalonych wcześniej zasad, wyświadczają dzieciom niedźwiedzią przysługę.

5. Zbadaj kulisy zajścia, zanim wymierzysz karę. Aby ukarać dziecko we właściwy sposób, musisz znać wszystkie fakty dotyczące jego przewinienia, inaczej nie poznasz celu, jakiemu ma posłużyć wymierzenie kary. Rodzice często mylnie interpretują zachowanie dziecka. Czasem dziecko postępuje źle, ponieważ nikt mu nie powiedział, że nie wolno tego robić i nie przekazał wiedzy o dozwolonych zachowaniach. Bądź wyjątkowo ostrożny przy wymierzaniu kary dziecku, które pokłóciło się lub pobiło ze swoim rówieśnikiem. Często trudno jest znaleźć prawdziwego winowajcę, gdyż obie strony w takich sporach zwykle na równi przyczyniają się do spowodowania konfliktu.

Ks. George A. Kelly

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. George’a A. Kelly’ego Poradnik rodziny katolickiej.