Rozdział ósmy. Błędne pojęcia o życiu pozagrobowym, cz. 1

Psychologia życia pozagrobowego jest okryta tajemnicą. Łatwo pojmujemy wzajemną zależność duszy od ciała i ciała od duszy w działaniu wówczas, gdy te obydwa pierwiastki tworzą jedność hilemorficzną, jeden psychofizyczny związek i jedną organiczną całość zwaną istotą człowieczą, albo po prostu człowiekiem. Trudno nam jednak sobie wyobrazić i pojąć sposób istnienia duszy ludzkiej wtedy, kiedy po śmierci człowieka jest ona, o ile można tak powiedzieć, zdematerializowana, bytuje jako forma samoistna, w działaniu swoim jest niezależna od ciała i w ogóle od jakiejkolwiek materii.

W warunkach życia doczesnego ciało jest jak gdyby narzędziem duszy, jeżeli chodzi o wykonywanie różnych czynności. Dusza rozumna zaś według filozofii tomistycznej jest substancjalną formą ciała; ona sprawia, że człowiek jest człowiekiem, istotą żywą i cielesną, substancją i bytem (1). Ciało bez pomocy duszy nie może wykonywać żadnej czynności. Staje się ono bezwładną, martwą bryłą materii. Dusza natomiast jako byt niematerialny i samoistny po rozłączeniu z ciałem istnieje, żyje i działa niezależnie od materii. Ale w jaki sposób wykonuje ona akty swoich władz, jak przede wszystkim poznaje? Jak się przedstawia jej stosunek do przestrzeni? Jak może ponosić i odczuwać karę zmysłów w życiu pozagrobowym? Oto są właśnie pytania, które stanowią problem niezwykle trudny do rozwiązania. Znając jednak naturę ludzką i czynności, które wykonuje człowiek, możemy za pomocą analizy filozoficznej dojść do poznania sposobu bytowania duszy rozłączonej z ciałem i wykonywania przez nią czynności duchowych (2). Rozważając zagadnienie istnienia duszy po rozłączeniu z ciałem, musimy pamiętać, że „śmierć ciała nie zmienia natury duszy – jak mówi św. Tomasz – natura animae per mortem corporis non mutatur” (3). W chwili śmierci ciała ulega zmianie tylko sposób istnienia duszy.

Dużo umysłów zabrało się do wyjaśnienia tej kwestii, lecz niestety, bardzo nieumiejętnie i radykalnie. Już eschatologia starożytnych ludów wypaczyła psychologię życia poza grobem (4). Miejsce pobytu duszy w życiu pozagrobowym wyobrażano sobie jako krainę milczenia. Wergiliusz w ten sposób zaczyna opiewać podróż Eneasza po podziemiu:

„Bogowie, co rząd macie dusz – wy, głuche Cienie,
Chaosie, Flegetonie, gdzie nocy milczenie,
Dajcie mi to, com słyszał, za waszą przyczyną
Odkryć: rzeczy, co w ziemi i pomroku giną.

Szli w ciszy, noc ich wiodła mgłami zasępiona
Przez puste głusze, państwo milczące Plutona” (5).

Świat antyczny pojmował istnienie duszy w krainie cieni zbyt po ziemsku, niedoskonale, prymitywnie i antropomorfistycznie. Starożytny Grek, podobnie jak Rzymianin, uważał Hades – to podziemne królestwo cieni umarłych za krainę wiecznych ciemności. Homer, opisując podróż Odyseusza po Hadesie, przytacza między innymi dialog Odyseusza z Achillesem, bohaterem starożytnej Hellady, który po śmierci został jednym z władców Hadesu. Oto fragment tego dialogu, w którym Homer przez usta „boskiego Achilla” w ten sposób odtwarza psychologię mieszkańców Hadesu:

„Laertiado Odysie! O zuchwała głowo!
Na jakiż czyn się zrywasz, większy niźli wszystko,
Coś zrobił! Po co wszedłeś w to zmarłych siedlisko,
Gdzie z ludzi tylko cienie mdławe i bezwiedne? –
Tak mówił, jam mu słowo posłał odpowiedne:

– Lecz z twym szczęściem, Achillu, czy można się komu
Równać z nas? Jak bóg czczony byłeś ty na ziemi,
A dziś, będąc w Hadesie, trzęsiesz umarłymi;
Przeto nie masz ty czego na swój zgon narzekać.

Rzekłem; on z odpowiedzią nie dał na się czekać:
– Odysie! Ty chcesz w śmierci znaleźć mi pociechę?
Wolałbym do dzierżawcy iść pod biedną strzechę
Na parobka, i w roli grzebać z ciężkim znojem,
Niż tu panować nad tym cieniów marnych rojem!” (6)

Wprawdzie starożytni Grecy wierzyli, że dusze ludzi cnotliwych na tamtym świecie zażywają szczęścia na Polach Elizejskich, dusze zaś grzeszników doznają mąk w Tartarze. Jednak życie szczęśliwe w Elizjum, w krainie wiecznej wiosny przedstawiano sobie bardzo po ziemsku i niezbyt atrakcyjnie. Oto, jak je opisuje Homer:

„Menelaju… dla ciebie… śmierci wyroku nie ma…
Bogowie cię siedliskiem kiedyś uczczą godnym:
Poślą na kraniec ziemi, w Elizejskie Pola,
Gdzie rudy Radamantys mieszka. Tam cię dola
Czeka błoga: bo życie lekko tam upływa,
Nigdy śniegu, zamieci, nawałnic nie bywa;
Ciągle miły tam Zefir dmucha od zachodu,
Ocean go posyła; w skwar użycza chłodu” (7).

Człowiek z odległych czasów uważał życie duszy w stanie rozłączenia z ciałem jako coś niezupełnego. Nawet przy pomocy żywo rozwiniętej fantazji nie mógł on sobie wyobrazić niematerialnej duszy na drugim świecie, ani zrozumieć jej działania bez pomocy organów zmysłowych. Wydawało się więc rzeczą konieczną znaleźć dla duszy po śmierci człowieka taki sposób istnienia, który odpowiadałby wyobrażeniom ludzi i rozwiązywał najbardziej niezrozumiałe trudności w tej kwestii.

I tutaj właśnie należy doszukiwać się genezy powstałej już od dawien dawna teorii reinkarnacji dusz (8). Według tej teorii dusza, która w chwili śmierci człowieka strząsnęła z siebie cielesną powłokę, odradza się znowu do życia, ale w innym ciele, i to w ludzkim albo roślinnym czy nawet zwierzęcym. Śmierć zatem jednego człowieka stanowi narodziny drugiego. Ciało tylko więdnie niby kwiat, odpada od duszy, zstępuje do grobu i ulega rozkładowi; dusza zaś z tego ciała wciela się w inne organizmy i odbywa całe serie reinkarnacyjnych transmigracji.

Reinkarnacjonizm znany był przede wszystkim w Indiach, i to od dawien dawna. Naukę o pośmiertnej wędrówce dusz wyznawała najstarsza religia Hindusów, a mianowicie wedyzm. Przejął tę naukę również braminizm, jak również ateistyczna sekta religijna – dżinizm. Wiara w metempsychozę jest też znana w buddyzmie. Rzekomo sam Siddhartha Gautama, zwany Buddą, czyli oświeconym, miał swym uczniom odkryć arkana tej ezoterycznej gnozy (9). Według nauki Wedanty „istniała od wieków, niezależnie od Brahmana (10), wielość dusz indywidualnych. Dusze te (identyczne w znaczeniu metafizycznym) różnią się od Brahmana tylko organami (Upadki) tak cielesnymi jak psychicznymi, z którymi są połączone. Ze śmiercią człowieka ciało grube rozpada się i ginie, ale ciało subtelne wraz z organami psychicznymi, stanowiące szatę duszy odwieczną, towarzyszy jej we wszystkich dalszych wędrówkach. Lecz ona wędruje teraz w towarzystwie swych czynów, których za życia dokonała i one to nie mogą zmusić Sansary (11) do milczenia, gdyż każdy czyn, dobry czy zły, wymaga swojej zapłaty nie tylko pod postacią nagrody lub kary w życiu przyszłym, lecz także i w postaci bytu następnego. A że życia na świecie bez czynów wyobrazić sobie nie możemy, przeto nie ma żywota bez dalszej wędrówki ekspiacyjnej, czy w bycie Boskim za czyny dobre, czy też w zwierzęcym lub roślinnym za złe. Stąd też wypływa, że Sansara we wszystkich sferach istnienia, od bogów aż do rośliny, jest bez początku i bez końca” (12). Wybitny znawca filozofii indyjskiej – Sarvepalli Radhakrishnan tak pisze o konieczności sansary, czyli wędrówki dusz w religii bramińskiej: „Życie wieczne jest zjednoczeniem się z Brahmanem. Jednostki nie dorastające do najwyższej wolności pozostają w okowach królestwa czasu i przerzucane są z jednego stanu istnienia do drugiego. Nie wyzwolona dusza podlega prawu narodzin i śmierci i musi wypracować swe przeznaczenie żyjąc tu na ziemi… Istnienie w sansarze nie jest prawdziwym istnieniem duszy. Człowiek musi znosić służbę w sansarze dopóty, dopóki się go trzymają elementy skończoności… Gdy następuje zupełne wyrzeczenie się elementu skończoności, zrealizowana zostaje jedność z Bogiem i nie ma już powrotu do sansary. Sansara jest narzędziem zdyscyplinowania ducha” (13).

Teoria reinkarnacji dusz znalazła sobie chętnych zwolenników również i poza Indiami. Przedostała się ona i na grunt europejski. Na kilka wieków przed Chrystusem znana była już w Grecji pod nazwą metempsychozy; zapoczątkował ją tam niejaki Ferecydes (VI wiek przed Chr.), mistyk-teozof z wyspy Syros; wśród pierwszych wybitniejszych zwolenników metempsychozy był znany filozof-asceta Pitagoras. Według jego nauki metempsychoza posiada charakter ekspiacyjny. Dusze mianowicie muszą przechodzić po kolei z jednych ciał w drugie w tym celu, by się oczyścić z win.

Sam Pitagoras miał podobno opowiadać innym o swoich reinkarnacjach, twierdząc, że najpierw był Etalidesem, synem Hermesa, potem trojańczykiem Euforbem, zabitym przez Menelausa pod Troją (14), następnie Hermotymem, a wreszcie Pyrrusem, rybakiem z Delos (15). Na potwierdzenie tego, że istotnie kiedyś był trojańczykiem Euforbem, Pitagoras opowiadał, iż w świątyni delfickiej poznał tarczę, którą kiedyś nosił jako Euforb podczas wojny trojańskiej.

Z pitagorejską nauką o metempsychozie łączyły się różne nakazy etyczne, jak np. wegetarianizm. Wolno było mianowicie pitagorejczykom jeść tylko potrawy z roślin; natomiast było wzbronione pożywanie pokarmów mięsnych, by przypadkiem nie zjeść jakiejś wcielonej istoty ludzkiej. „Zaprawdę – mówi Tertulian – gdyby jakiś filozof postawił twierdzenie, jak Laberiusz powiada, twierdzenie po myśli Pitagorasa, że człowiek powstaje z muła, a wąż z kobiety, i gdyby wszystkie argumenta siłą wymowy do tego twierdzenia nakręcił, to czyżby nie obudził na nie zgody i wiary nie narzucił? Niejeden mógłby nawet pozwolić w siebie wmówić, że musi się od potraw mięsnych wstrzymać, by przypadkiem w pieczeni wołowej nie zjadł jakiegoś swojego pradziada” (16). Wędrówkę dusz głosili także członkowie mistycznej sekty orfików.

Zwolennikiem metempsychozy był również inny filozof starożytnej Grecji, a mianowicie Empedokles (V wiek przed Chr.), twórca pluralistycznej teorii materii. Oto, co pisał w dwuwierszu o swoich kolejnych reinkarnacjach:

„ἤδη γάρ ποτ› ἐγὼ γενόμην ϰοῦρός τε ϰόρη τε
ϑάμνος τ› οἰωνός τε ϰαὶ ἐξ ἁλὸς ἔμπυρος ἰχϑύς” (17).

Ks. Marcin Ziółkowski

(1) Szesnasta teza tomistyczna brzmi: „Anima rationalis ita unitur corpori, ut sit eiusdem forma substantialis unica, et per ipsam habet homo ut sit homo et animal et vivens et corpus et substantia et ens. Tribuit igitur anima homini omnem gradum perfectionis essentialem; insuper communicat corpori actum essendi, quo ipsa est”, por. Ed. Hugon OP, Les vingt quatre thèses thomistes, wyd. 7, Paryż 1937, s. 111 n.

(2) Por. Św. Tomasz z Akwinu, Traktat o człowieku, oprac. S. Świeżawski, Poznań 1956, s. 674–685.

(3) S. th. I, q. 89, a. 1.

(4) O eschatologii ludów pogańskich porównaj: C. M. Kaufmann, Die Jenseitshoffnungen der Griechen und Römer nach den Sepulkralinschriften, Fryburg 1899; tenże, Die sepulkralen Jenseitsdenkmäler der Antike und des Urchristentums, Mainz 1900; ks. S. Szydelski, Eschatologia irańska a biblijna, Lwów 1938; J. Knabenbauer, Das Zeugnis des Menschengeschlechtes für die Unsterblichkeit der Seele, Fryburg Bryzgowijski 1875; A. Chudziński, Thanatos, czyli śmierć i życie pośmiertne u dawnych Greków, Lwów 1886; ks. Wł. Zaborski SI, Źródła historyczne Wschodu odnośnie do Pisma Św., Kraków 1888, s. 68–73, 162–167; St. Adamski, Substancjalność i nieśmiertelność duszy ludzkiej w świetle rozumu, Warszawa 1905, s. 375– 389; N. Söderblom, La vie future d’après le Mazdéisme a la lumière des croyances parallèles dans les autres religions, Paryż 1901; St. Schayer, Religie irańskie, w pracy zbiorowej Religie Wschodu, Warszawa, Biblioteka Wiedzy, t. 39, s. 270–277; A. Śmieszek, Religia egipska, tamże, s. 408–417; Religie świata praca zbiorowa pod redakcją ks. E. Dąbrowskiego, Warszawa 1957, s. 112–113, 129, 185–187, 197, 291–294, 313, 322–324, 405, 410; J. Witte, Das Jenseits im Glauben der Völker, 1929.

(5) Eneida, tłum. ks. T. Karyłowski SI, Wrocław 1950, ks. VI, w. 264–269.

(6) Homer, Odyseja, pieśń 11, 361–379, tłum. Lucjan Siemieński.

(7) Odyseja, pieśń 4, 481–489, tłum. L. Siemieński.

(8) Por. Ks. N. J., Reinkarnacja dusz ludzkich a światopogląd chrześcijański, „Wiara i życie” 2, 1922, s. 1–13; ks. Paweł Siwek SI, Reinkarnacja dusz w świetle filozofii moralnej, Kraków 1935, i tegoż autora: Wędrówka dusz. Reinkarnacyjne utopie, Warszawa 1937.

(9) Por. H. Oldenberg, Le Boudda, sa vie, sa doctrine, sa communaute, Paryż 1934, s. 242.

(10) Brahman tj. Stwórca świata albo inaczej: Brahman jest tym bytem, z którego wszystko wypływa i do którego wszystko powraca. „To, z czego się te byty zrodziły, to, w czym żyją urodziwszy się, i to, w co wchodzą po śmierci, to jest Brahman”, Tajttirija-Upaniszada, r. 3, por. S. Radhakrishnan, Filozofia indyjska, tłum. Z. Wrzeszcz, Warszawa 1958, t. I, s. 182.

(11) Sansara to jest wędrówka dusz.

(12) Julian Adolf Święcicki, Historia literatury powszechnej, t. IV, Historia literatury indyjskiej, Warszawa 1901, s. 174–175.

(13) Dz. przyt., s. 254.

(14) Homer, Iliada, 17, 50.

(15) Diogenes Laertius tak opisuje rzekome wcielenia Pitagorasa: „Refert Heraclides Ponticus hunc de se dicere solitum, quod fuisset aliquando Aethalides Mercuriique filius putatus esset; Mercuriumque monuisse illum ut peteret praeter immortalitatem quidquid vellet: petiisse igitur ut vivens et vita functus, omnium quae contingerent memoriam haberet. Itaque in vita meminisse omnium, eandemque memoriam et post mortem servasse. Aliquanto vero post in Euphorbum venisse atque a Menelao fuisse vulneratum. Euphorbus autem retulit se olim Aethalidem fuisse, atque a Mercurio hoc munus accepisse, praeterea de animae circumvagatione, ut varia loca circumierit et in quot plantas et animalia migraverit, quaeque in Orco anima perpessa esset ac ceterae animae quaenam patiantur. Postea vero quam Euphorbus diem obiit, ingressam in Hermotimum ipsius animam, qui et ipse quum fidem vellet facere, Branchidas petiit ingressusque Apollinis fanum ostendit clypeum quem illic Menelaus dedicaverat (aiebat enim ilium, quum ex Troia remeasset, Apollini sacrasse clypeum) iam putrefactum, nec nisi ebúrnea faciès supererat. Ubi autem et Hermotimus vita functus est, rursus in Pyrrhum Delium piscatorem migrasse, illumque omnia memorasse, ut primum Aethalides fuerit, postea Euphorbus, deinde Hermotimus, ac postremo Pyrrhus effectus sit. Ac deinde post Pyrrhi mortem factum esse Pythagoram omniumque meminisse quae praediximus”, De clarorum philosophorum vitis, dogmatibus et apophthegmatibus, Paryż 1878, s. 205–206.

(16) Apologetyk, tłum. dr Jan Sajdak, Poznań 1947, s. 190.

(17) „Pamiętam, że niegdyś byłem chłopcem, dziewczyną, rośliną, ptakiem i morską rybą”, Diogenes Laërtius, De clarorum philosophorum vitis, s. 222.

Powyższy tekst jest fragmentem książki był ks. Marcina Ziółkowskiego Śmierć i sąd. Eschatologia, t. 1.