Rozdział jedenasty. Święty Augustyn. Pokój, mądrość, modlitwa

Pokój

W jaki sposób możemy opisać pokój, którego doznamy w Niebie?

W Jezusie Chrystusie, który cały jest bez grzechu, nie ma żadnej niezgody z samym sobą, podczas gdy pokój, który my teraz posiadamy, gdy my pośród tego życia wciąż musimy mówić: „odpuść nam nasze winy” (por. Mt 6, 12). Rzecz jasna, posiadamy pewien rodzaj pokoju w stopniu, w jakim rozkoszujemy się prawem Bożym w naszym człowieku wewnętrznym, lecz nie jest to pełen pokój, bo widzimy w swoim ciele inne prawo, występujące przeciw prawu wewnętrznego człowieka (por. Rz 7, 22–23). Tak zatem w tym świecie możemy mówić o dwóch aspektach pokoju, jakiego doznajemy za sprawą Chrystusa, który sam jest Pokojem. Po pierwsze, mamy w sobie pokój na tyle, na ile żyjemy w poddaniu Bożej woli. Ten pokój nie jest pełen, gdyż doświadczamy zmagań wynikających ze starcia naszej niższej i wyższej natury (1). Po drugie, doświadczamy pokoju w relacjach z innymi, jeśli jest między nami wzajemna miłość. I ponownie, ten pokoju również nie jest pełen, gdyż nie mamy pełnego wglądu w myśli, wnętrze innych osób. W Niebie nasz pokój będzie pełen. Gdyż nie będzie w nas wewnętrznej niezgody i poznamy tajemne myśli naszych bliźnich.

Traktaty o Ewangelii św. Jana 77, 4.

Mądrość

W jaki sposób mądrość staje się udziałem człowieka?

Człowiek idący z wnętrza bardzo mrocznej jaskini ku jej wyjściu odbiera coraz więcej i więcej świateł, aż u jej wyjścia wejdzie w pełnię jasności (2). W podobny sposób, mądrość nie przychodzi do człowieka raptownie, lecz ten doznaje jej raczej stopniowo, jako osobiste, postępujące doświadczenie przechodzenia od ciemności niewiedzy do światła prawdy.

List 167.

Modlitwa

Dlaczego powinniśmy codziennie odmawiać Apostolskie Wyznanie Wiary?

Gdy budzimy się rano ze snu, przywdziewamy na nasze ciała strój zgodny z czekającymi nas tego dnia zajęciami. Odpowiednio do tego, codzienne odmawianie Apostolskiego Wyznania Wiary odziewa duszę, tak że możemy mieć zawsze wewnętrzne zwierciadło, odbijające prawdy naszej wiary. To lustro jest źródłem naszej radości i puklerzem wobec przeciwności. Gdy ujrzymy Boga, nie będziemy musieli wówczas odmawiać Wyznania Wiary. Widzenie Boga będzie naszą nagrodą za obecną wiarę.

Kazanie 8, 13.

Czy Bóg słyszy nasze modlitwy?

Powinniśmy zrozumieć, że Bóg, choć nie spełnia naszych życzeń, daje nam to, co potrzebne dla naszego zbawienia. Gdy jesteś chory, zdarza się, że prosisz doktora o łyk chłodnej wody. Jeśli ma to się przyczynić do poprawy twego zdrowia, wówczas lekarz może dać ci jej nieco. Lecz jeśli chłodna woda miałaby ci zaszkodzić, doktor odmówi twojej prośbie. A przecież dobrze ją słyszał. W podobny sposób, jeśli prosisz Boga o łaskę i jeśli jest to dla ciebie dobre, Bóg niechybnie cię wysłucha. Lecz jeśli dar, o który prosisz, nie przysłuży się twemu dobru, Boski Lekarz nie przystanie na twoje życzenia. Lecz możesz być pewien, że słyszy twoje modły.

Jeśli wyznasz Bogu swoją chorobę, pozwól Mu zaaplikować odpowiednie lekarstwo. Trzymaj się mocno miłości – bo będzie musiał użyć skalpela i ognia. Co będzie, jeśli zaczniesz krzyczeć, a twoje krzyki nie uwolnią cię od skalpela, ognia i udręki, bo to On będzie wiedział, jak daleko postąpiło zepsucie. Będziesz pragnął, by choćby w tej chwili cofnął swe ręce, gdy On będzie jedynie badał wielkość wrzodu. On wie, jak daleko się posunąć. Nie zważa na twoje chęci, lecz twe uzdrowienie. Stąd bądźcie pewni, bracia, że prawdą jest, co mówi Apostoł: „O co prosić mamy, jak potrzeba, nie wiemy; ale sam Duch prosi za nami wzdychaniem niewymownym. I wedle Boga wstawia się za świętymi” (por. Rz 8, 26–27). Czyż nie co innego znaczą słowa „Duch wstawia się za świętymi”, jeśli nie miłość, którą On wlał w ciebie w Duchu Świętym? Dlatego ten sam Apostoł powiada: „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam został dany” (por. Rz 5, 5). Oto miłość, która wzdycha, miłość, która błaga – czy mógłby na nią pozostać głuchy Ten, który ją dał? Usuńcie się na bok, niech błaga miłość, a Bóg ją usłyszy. Nie spełnia się to, czego wy chcecie, lecz to, co właściwe. Dlatego św. Jan powiada: „o cokolwiek poprosimy, otrzymamy od Niego” (por. 1 J 3, 22). Chcę tu zaraz dodać: „dla naszego zbawienia”. Jeśli zrozumiecie to, kwestia jest rozwiązana. Jeśli nie rozumiecie, pojawia się problem, wielki problem czyniący was oskarżycielami świętego Pawła. Powtórzę: „O cokolwiek prosimy, otrzymamy od Niego, bo przykazania Jego chowamy, i to czynimy, co podoba się przed obliczem Jego” (por. 1 J 3, 22–23).

Kazania na podstawie Pierwszego Listu świętego Jana 6, 8.

Dlaczego osoba wierząca powinna codziennie modlić się o wybaczenie?

Statek może zatonąć tak z powodu pojedynczej, lecz olbrzymiej fali, jak i za przyczyną wody, która wniknie przez małą szczelinę w jego dnie. Ta szczelina, przeoczona przez załogę, zaniesie łódź na dno morza.

W podobny sposób, osoba wierząca może upaść zarówno jeśli popełni jeden grzech śmiertelny, lub z powodu drobnych wykroczeń powodowanych ludzką słabością. Wykroczenia te, jeśli nie zostaną odpuszczone, mogą urosnąć do rozmiarów ogromnego grzechu.

Z takiej też przyczyny osoba wierząca powinna codziennie prosić Boga o przebaczenie drobnych przewin. Tak oto modlitwa: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” zniesie te małe grzechy.

List 265.

O co powinienem prosić Boga?

Gdyby cesarz powiedział ci: „proś, o co chcesz”, mógłbyś pewnie poprosić o władzę sędziowską, stanowisko wysokiego urzędnika lub doczesne bogactwa. Wszechmogący Bóg mówi: „proś, o co chcesz”, a ty możesz poprosić o całą ziemię, morza, powietrze, niebiosa, słońce, księżyc i gwiazdy. Wszystko to jest piękne. I wszystko to jest uczynione przez Niego. Proś o samego Boga, a otrzymasz Jego, który sam w sobie jest Pięknem. I w Nim zdobędziesz wszystko, co stworzył. Bóg cię kocha i pragnie ofiarować ci siebie o wiele bardziej niż cokolwiek innego.

Komentarz do Psalmu 34, Kazanie 1, 12.

Jak możemy zapobiegać grzechom niszczącym naszą przy jaźń z Bogiem?

„I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.” Rozważając ponownie tę prośbę nie potrzebujemy już wyjaśnienia, że modlimy się za samych siebie. Błagamy, by zostały wybaczone nam nasze długi. Bo jesteśmy dłużnikami, nie co do pieniędzy, lecz co do grzechów. Powie ktoś z was w tej chwili: „I ty jesteś dłużnikiem?”. Odpowiem: „Tak, ja także”. I znów zapytacie: „Co takiego? I wy, święci biskupi, jesteście dłużnikami? Cóż znów! Oby was to ominęło, nie wyrządzajcie sami sobie tego zła!”. Oto, nie czynię sobie zła, mówię prawdę – jesteśmy dłużnikami: „jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, a prawdy w nas nie ma” (1 J 1, 8). Zostaliśmy ochrzczeni, ale nadal jesteśmy dłużnikami.

Jeśli w łodzi żeglującej po morzu zostaną odkryte niewielkie dziury w poszyciu, załoga będzie regularnie opróżniać ją z wody, żeby ta nie nagromadziła się i nie zatopiła statku. Po chrzcie, z powodu ludzkiej kruchości, gromadzą się w nas nieczystości. Nagromadzenie tych grzechów może skłonić nas do świadomego zatracenia naszej przyjaźni z Bogiem. By zapobiec tej stracie, musimy wyzbywać się codziennie zła, nabywanego codziennie za sprawą naszych grzechów. Pozbywamy się ich, używając naszego głosu i naszych dłoni. Zatrudniamy do tego nasze głosy, gdy się modlimy: „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Pracujemy nad tym naszymi rękoma dając jałmużnę człowiekowi ubogiemu zgodnie z tym, co napisano: „ułam łaknącemu chleba twego, a ubogich i tułających się wprowadź do domu twego” (por. Iz 58, 7), „dla przykazania wspomóż ubogiego, a dla niedostatku jego nie odsyłaj go próżnym” (por. Syr 29, 12).

Kazanie 6, 11.

(1) Natura niższa to cielesne popędy, a także nieuporządkowane pragnienia woli nieposkromionej cnotliwym życiem, współpracą z łaską Bożą; natura wyższa – to umysł, intelekt, wyższa część ludzkich władz duchowych, której nie należy utożsamiać z potocznie ujmowanym rozumem, czyli rozsądkiem.

(2) Metafora bliska fundamentalnemu dla zachodniej metafizyki opisowi jaskini, przedstawionemu w księdze VII Państwa Platona, symbolizującemu uwięzienie i wyzwolenie człowieka z doczesnego świata pozorów, który ten bierze za rzeczywistość, ku absolutnej prawdzie, dobru, pięknu, sprawiedliwości. Metaforę tę wnikliwie tłumaczy, na gruncie wyjaśnienia źródeł chrześcijańskiej martyrologii, Dariusz Karłowicz w książce Arcyparadoks śmierci.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Święty Augustyn. 101 pytań i odpowiedzi.