Rozdział jedenasty. Błędne pojęcia o życiu pozagrobowym, cz. 4

Nad ujarzmieniem świata duchowego i wniknięciem w jego tajemnice pracuje inna gałąź wiedzy okultystycznej, a mianowicie spirytyzm (1). Spirytyzm znany był już w starożytności. Praktykowali go różni zwolennicy nekromancji lub czarnoksiężnicy egipscy, perscy, babilońscy, greccy, rzymscy i inni.

W starożytnej Grecji szczególnym powodzeniem cieszyła się wyrocznia w Tesprotii nad Acherontem; podobnie nekromancją zajmowała się niejaka wieszczka Erichte w Tessalii, która wywołała ducha Wergiliusza, ażeby Pompejuszowi przepowiedział losy bitwy pod Farsalią.

„Gdy bitwę krwawą rozstrzygały miecze
I kiedy stara wróżbiarka z Tessalii,
Co zna, jak ważą się losy człowiecze,
Mej chciała mocy na przeznaczeń szali,
Wonczas na chwilę byłem tu wezwany,
By ducha z piekieł w świat wywołać dalej” (2).

U Rzymian starożytnych duże wzięcie miała wieszczka Sybilla w Kumach blisko jeziora Avernus.

„…Gdzie sławny Kumai gród leży,
Szumiący bór i świeże jezioro w Awernie,
Obłędną wieszczkę ujrzysz w jaskini, co wiernie
Losy głosi, na liściach spisując wyrocznie.

Jest w Kumach wielka jama wśród skalnej opoki,
Dokąd sto wejść prowadzi, sto bram w noc i we dnie;
Stąd w tylu głosach płyną wieszczki przepowiednie.

Jest blisko wielka czeluść przepastnej jaskini,
Chropawa, kryta bagnem i knieją dokoła;
Żadne ptaszę bezkarnie przelecieć nie zdoła
Nad nią; taki ohydny od ciemnych jam głębi
Zionie zaduch i w niebo unosząc się, kłębi
(Stąd Aornu nazwiskiem Grek miejsce to zowie)” (3).

Blisko tego Jeziora Awerneńskiego znajdowała się czeluść, gdzie wywoływano duchy umarłych. Wspomina o tym Cyceron w swoich Tusculanae disputationes: „Chociaż ludzie widzieli, iż ciało spalono, to jednak wyobrażali sobie, że w podziemnym świecie dzieją się rzeczy, które przecież bez ciał ani nie mogą się dziać, ani nie dają się pojąć. Nie potrafili oni wyobrazić sobie dusz, które żyją własnym życiem i dlatego wynajdywali dla nich jakiś kształt i jakąś postać. Stąd pochodzi ta cała νέϰυια Homera, stąd ta νεϰυομαντεῖα, którą praktykował mój przyjaciel Appiusz; stąd też w naszym sąsiedztwie Jezioro Awerneńskie: «Skąd przez otwarte ujście głębokiego Acherontu z mrocznych ciemności wywołuje się przy pomocy słonej krwi dusze, cienie zmarłych». I ludzie chcieli, żeby te cienie mówiły, co dziać się nie może, bez języka i podniebienia ani bez gardła, klatki piersiowej i płuc o odpowiedniej budowie i sile” (4).

Spirytyzm był szeroko praktykowany w świecie starożytnym. Cieszył się on powodzeniem i wśród Izraelitów mimo surowych zakazów ze strony Boga (5). Mamy o tym wzmianki w kilku miejscach Pisma Świętego. I tak, kiedy Saul miał spotkać się zbrojnie z Filistynami, udał się do nekromantki w dolinie Endor. Ta wywołała mu ducha zmarłego Samuela, który królowi przepowiedział klęskę na polu bitwy i rychłą śmierć. Tak opisuje to zdarzenie natchniony autor Pierwszej Księgi Królewskiej: „Saul wytracił czarnoksiężników i wieszczków z ziemi. A tak zebrali się Filistyni i przyciągnęli, i położyli się obozem w Sunam; zebrał też i Saul wszystkiego Izraela i przyciągnął na Gelboe. I ujrzał Saul obóz filistyński i strwożył się, i przelękło się serce jego bardzo. I radził się Pana, i nie odpowiedział mu ani przez sny, ani przez kapłanów, ani przez proroków. I rzekł Saul sługom swoim: «Szukajcie mi niewiasty, mającej ducha wieszczbiarskiego, a pójdę do niej i wywiem się przez nią». I rzekli słudzy jego do niego: «Jest w Endorze niewiasta, mająca ducha wieszczbiarskiego». A tak odmienił ubiór swój i oblókł się w inne szaty, i poszedł sam i dwaj mężowie z nim i przyszli do niewiasty w nocy, i rzekł jej: «Wróż mi przez ducha wieszczbiarskiego, a wskrześ mi, kogo powiem!». I rzekła niewiasta do niego: «Oto ty wiesz, jak wiele uczynił Saul, i jak wytępił czarnoksiężników i wieszczków z ziemi: czemuż tedy kładziesz sidło na duszę moją, aby mnie zabito?». I przysiągł jej Saul na Pana, mówiąc: «Żyje Pan, że ci się nic złego nie stanie dla tej rzeczy!». I rzekła mu niewiasta: «Kogóż ci mam wywołać?». A on rzekł: «Wywołaj mi Samuela!». A gdy ujrzała niewiasta Samuela, krzyknęła wielkim głosem i rzekła do Saula: «Czemuś mię zdradził? Boś ty jest Saul!». I rzekł jej król: «Nie bój się! Coś widziała? ». I rzekła niewiasta do Saula: «Widziałam bogi (6) wychodzące z ziemi». I rzekł jej: «Co za kształt jego?». Rzekła: «Mąż stary występuje, a jest w płaszcz ubrany». I zrozumiał Saul, że to był Samuel, i nachylił się obliczem do ziemi, i pokłonił się. I rzekł Samuel do Saula: «Czemużeś mi nie dał pokoju, żebym był wywołany? ». I rzekł Saul: «Jestem uciśniony bardzo, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg odstąpił ode mnie, i nie chciał mnie wysłuchać ani przez proroków, ani przez sny; a przeto przyzwałem cię, abyś mi pokazał, co mam czynić». I rzekł Samuel: «Cóż mnie pytasz, gdy Pan odstąpił od ciebie, a przeniósł się do przeciwnika twego? Albowiem uczyni tobie Pan, jak mówił przez usta moje, i odetnie królestwo twoje z ręki twojej, a da je bliźniemu twemu, Dawidowi, boś nie był posłuszny głosowi Pańskiemu, aniś dopełnił gniewu zapalczywości jego na Amaleku; przeto uczynił ci Pan dzisiaj to, co cierpisz. I da też Pan Izraela z tobą w ręce filistyńskie, a jutro ty i synowie twoi ze mną będziecie; lecz i obóz izraelski da Pan w ręce filistyńskie» (7).

Również autor księgi Dziejów Apostolskich opowiada o niejakim czarnoksiężniku Szymonie, który uprawiał magię i przy pomocy różnych dziwów zwodził ludzi. „Człowiek pewien, imieniem Szymon, który przedtem w mieście tym zajmował się czarnoksięstwem, zwodził lud Samarii i podawał się za kogoś wielkiego. I słuchali go wszyscy, wielcy i mali, mówiąc: Ten jest ową wielką mocą Bożą. A zważali nań dlatego, że od dłuższego już czasu omamił był ich czarnoksięstwem swoim” (8). Trzymał on przy sobie medium, niejaką Helenę, która będąc rzekomo niegdyś żoną Menelausa, władcy Lacedemonu, i przyczyną trojańskiej wyprawy wojennej, dzięki kolejnym wędrówkom reinkarnacyjnym miała stać się wreszcie medium, używanym przez czarnoksiężnika Szymona (9).

O tym, że już w starożytności znano różne zjawiska spirytystyczne, świadczy Tertulian apologeta (zm. ok. 222). Tak pisze on: „Co mam powiedzieć o innych sprytnych podstępach, albo nawet o zdolnościach tych duchowych oszustów, o takich zjawiskach jak: zwodnicze obrazy Kastorów, woda niesiona w przetaku, okręt poruszony paskiem i broda przez dotknięcie czerwona – a to wszystko w tym celu czynili, by kamienie uważano za bóstwa, by nie szukano prawdziwego Boga” (10). Nieco dalej tak znowu pisze Tertulian: „Jeśli i magowie zwodnicze obrazy wywołują i nawet dusze umarłych zniesławiają, jeśli chłopców dręczą, by przepowiadali słowa wyroczni, jeśli nieraz podziw wzbudzają jarmarcznymi sztukami, jeśli nawet sny narzucają, mając do pomocy siłę raz na zawsze pozyskanych sobie aniołów i demonów, dzięki którym kozy i stoły zwykły przepowiadać przyszłość – to ileż więcej ta moc zechce z całych sił działać podług własnej woli i na swój pożytek, jeśli dla innych tyle świadczy!” (11).

W takiej formie, jak obecnie jest praktykowany, spirytyzm wziął początek w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej w mieście Hydesville. W roku 1848 w domu rodziny Foxów dwie dziewczynki Katarzyna i Małgorzata usłyszały pewnego razu jakieś tajemnicze pukanie w ścianę. Wkrótce potem przy pomocy umówionych uderzeń w ścianę nawiązano kontakt z tajemniczą istotą i dowiedziano się, że jest to duch niejakiego Ryaua, który mieszkając dawniej w tym domu został zamordowany i pochowany w podziemiu. Po przeprowadzeniu poszukiwań znaleziono w podziemiach domu resztki ludzkich zwłok. Po jakimś czasie rodzina Foxów z Hydesville przeniosła się do Rochester, dokąd też razem z nimi przeniósł się ów tajemniczy gość z zaświatów. Córki Foxa stały się z biegiem czasu mediami, zaczęły wywoływać duchy, a przeniósłszy się z Rochester do Nowego Jorku, robiły na tym lukratywne interesy. Z Nowego Jorku naśladownictwo mediumicznych zjawisk rozprzestrzeniło się po całej Ameryce Północnej, a stąd przeszło i do innych krajów (12). Obecnie spirytyzm jest szeroko praktykowany.

Spirytyści według swojego mniemania zdarli już zasłonę, jaka oddziela nasz świat od świata pozagrobowego i mają posiadać skuteczne środki i sposoby do komunikowania się ze światem duchów. Tym zaś środkiem, kontaktującym człowieka ze światem transcendentalnym, jest medium, czyli osoba o specjalnych przymiotach psychiczno-fizycznych, pełniąca rolę pośrednika między ludźmi a duchami umarłych. Jednym z takich najgłośniejszych mediów był swego czasu niejaki Francuz Hipolit Leon Denisard Rivail, który pod przybranym nazwiskiem Allana Kardeca napisał książki: Le livre des esprits oraz Le livre des médiums.

Jeżeli chodzi o zjawiska spirytystyczne spowodowane przy pomocy medium, to jedne z nich są fizyczne, drugie zaś psychiczne. Zjawiska mediumiczno-fizyczne mogą być różne. Np. grają same instrumenty, chociaż ich nikt nie dotyka. Podnoszą się przedmioty i zmieniają swoje miejsce; jest to tzw. lewitacja. Podnosi się ołówek i sam pisze na leżącym na stole papierze; ktoś niewidzialny przynosi potrawy itd. To znowu ma miejsce tzw. materializacja duchów, gdy uczestników seansu dotyka zimna ręka niby ducha, który przybiera ludzką postać. Albo też jedna i ta sama osoba znajduje się równocześnie w dwóch odległych od siebie miejscach; jest to tzw. bilokacja. Nie mniej dziwne wydają się również psychiczne zjawiska, tak czuciowe jak również intelektualne, dokonywane na seansach spirytystycznych przy pomocy medium. Np. medium mimo zamkniętych oczu może przy pomocy palców odczytywać pismo; nazywa się to transpozycją zmysłów. To znowu niekiedy medium odgaduje tajemniczą przyszłość albo wyjawia myśli innych osób; jest to tzw. kryptoskopia. Czasem też medium informuje obecnych na seansie o tym, co się stało lub w tej chwili dzieje się gdzieś daleko, i to z oznaczeniem wszystkich szczegółów dokonującego się zdarzenia; zowie się to telepatią. Albo znowu medium porusza przedmioty znajdujące się w pewnej odległości; jest to tzw. telekinezja. Niekiedy medium w transie mówi doskonale obcymi językami, których przedtem nie znało; zwie się to ksenoglozją. To znowu z medium wydziela się materia przybierająca formę twarzy, rąk, czy też inne kształty; nazywa się to ektoplazmą lub eksterioryzacją. Zdarza się również, że medium odczuwa na swoim ciele czynności, które są wtedy wykonywane gdzieś daleko; jest to tzw. telestezja. Niekiedy znów medium dotyka jakiegoś przedmiotu i poznaje pewne wydarzenia, które dotyczą tego przedmiotu; nazywa się to psychometrią. Te i tym wiele podobnych zjawisk dokonuje się na spirytystycznych seansach.

Spirytyści, silnie wierząc w rewelacyjne wiadomości zdobyte od zjawiających się na seansach duchów, starają się całą wiedzę objawioną im przez gości z zaświatów ująć w pewien system i stworzyć nową religię, oczywiście obcą duchowi religii katolickiej.

Jak się zatem przedstawia dogmatyka spirytystyczna? Przede wszystkim trzeba spirytystycznej doktrynie zarzucić brak zgodności i jednolitości w poglądach. Słuszną uwagę czyni o. Zacchi na podstawie publikacji spirytystycznych, twierdząc, że „jest tu żniwo dla wszystkich upodobań: religijne i antyreligijne, deistyczne i panteistyczne, buddystyczne i chrześcijańskie, katolickie i protestanckie. Tu apoteozuje się boskość, tam neguje się ją; ówdzie wyjaśnia się jakiś dogmat, gdzieś indziej zwalcza się go; raz zachęca się do praktyki pobożnej, drugim razem odrzuca się ją i wyśmiewa” (13). Jeśli chodzi o kwestię życia poza grobem, spirytyści odrzucają istnienie piekła, a na jego miejsce wprowadzają reinkarnację jako środek do oczyszczenia się duszy. Według ich doktryny każdy człowiek posiada oprócz ciała fizycznego jeszcze ciało astralne (perisprit), z którego dusza nigdy się nie wyzuwa. Perisprit – według Allana Kardeca – „jest materią skonsolidowaną, natury fluidycznej, eterycznej, niewidzialnej, niedotykalnej i nieocenionej w naszych percepcjach czysto organicznych” (14). Dzięki niemu dusza udziela się dotykalnie ludziom za pośrednictwem wrażliwego medium. O osobie Chrystusa spirytyści mają całkowicie wypaczone pojęcia. Odmawiając Mu Synostwa Bożego, umieszczają Go na równi z jakimiś duchami wszechświata. Według doktryny spirytystów jeden z duchów wszechświata zmaterializował się i jako człowiek głosił tu na ziemi naukę podwójną: egzoteryczną, która była przeznaczona dla wszystkich, i ezoteryczną, czyli tajemną, dostępną tylko dla niektórych umysłów. Posiadaczami skarbów nauki chrystianizmu ezoterycznego są spirytyści. Objawiania się Chrystusa po zmartwychwstaniu, o których opowiadają Ewangelie, spirytyści tłumaczą na własny sposób. Powiadają mianowicie, że Chrystus ukazywał się dzięki astralnemu ciału (15). Tak oto schematycznie przedstawia się spirytystyczna doktryna.

Spirytyzm, trzeba powiedzieć, jest zjawiskiem dzisiaj bardzo rozpowszechnionym. Każdy człowiek interesuje się problemem życia pozagrobowego, chce nawiązać kontakt z drogimi osobami, które odeszły w zaświaty, pragnie przerwać milczenie zimnej i niemej mogiły. Widząc zaś na seansach spirytystycznych rzekomo namacalny kontakt ze światem transcendentalnym, bierze chętny udział w owych tajemniczych posiedzeniach.

Ks. Marcin Ziółkowski

(1) O spirytyzmie porównaj: ks. M. Nitecki, Zjawiska spirytystyczne w oświetleniu nauki i Objawienia, Warszawa 1920; ks. K. Wais, Spirytyzm, 1920; A. Gemelli OFM, Spiritismo e spiritisti, Mediolan 1920; E. Libański, Tajemnica zjawisk spirytystycznych w świetle badań naukowych, Lwów 1922; ks. Fr. Kwiatkowski SI, Spirytyzm, czyli obcowanie z duchami, Poznań 1923; tenże, Z pogranicza filozofii i teologii, Kraków 1938, s. 163–194; A. Zacchi, Spirytyzm i życie pozagrobowe, tłum. W. B., Poznań, Księgarnia św. Wojciecha; A. Lépicier, Le monde invisible. Le spiritisme en face de la théologie catholique, Paryż 1931; R. Guenon, L’erreur spirite, Paryż 1952; L. Roure, Le merveilleux spirite, Paryż 1927; tenże, Le spiritisme d’aujourd’hui et d’hier, Paryż 1927; ks. E. Kosibowicz SI, Głosy z zaświata, „Przegląd Powszechny”, 1929, t. 182, s. 44 n; P. Gearon, Le spiritisme, sa faillite, Paryż 1932; C. M. Heredia SI, Los fraudes espiritistas, Barcelona 1948; F. Palmès SI, Metapsiquica y Spiritismo, Madryt 1950; R. Omer, Peut-on communiquer avec les morts?, Paryż 1955.

(2) Dante, Boska komedia, tłum. Alina Świderska, Piekło, pieśń 9, w. 22–27.

(3) Wergiliusz, Eneida, tłum. ks. T. Karyłowski SI, Wrocław 1950, s. 77, 147, 155.

(4) Rozmowy tuskulańskie, 1, 16, tłum. J. Śmigaj, Cyceron, Pisma filozoficzne, t. III, Warszawa 1961, s. 502–503.

(5) Kpł 20, 27; Pwt 18, 10–12.

(6) Bogi oznaczają tutaj dusze bezcielesne.

(7) 1 Krl 28, 3–19.

(8) Dz 8, 9–11.

(9) Tertulian, De anima, c. 34, PL 2, 752–755.

(10) Apologetyk., tłum. dr Jan Sajdak, Poznań 1947, s. 108–109.

(11) Tamże, s. 109–110.

(12) Por. o. Angelo Zacchi, Spirytyzm i życie pozagrobowe, tłum. W. B., s. 14–15.

(13) Dz. przyt., s. 298.

(14) Przyt. u A. Zacchiego, dz. cyt., s. 190.

(15) T. Mainage, La religion spirite, Paryż 1921.

Powyższy tekst jest fragmentem książki był ks. Marcina Ziółkowskiego Śmierć i sąd. Eschatologia, t. 1.