Rozdział dziewiąty. O Bożej predestynacji i ludzkich działaniach

O tym, że Boża predestynacja nie powoduje konieczności w ludzkich działaniach i w jaki sposób należy rozważać to zagadnienie.

Na koniec pozostało jeszcze do rozważenia, czy za sprawą uprzedniego postanowienia bądź Bożej predestynacji działania ludzkie dokonują się z konieczności. W kwestii tej należy postępować ostrożnie, aby obronić prawdę i uniknąć błędów. Błędem bowiem byłoby powiedzieć, że ludzkie postępowanie i zdarzenia, które się dokonują, nie podlegają Bożej przedwiedzy i rozporządzeniu Bożemu. Podobnie byłoby jednak błędem twierdzić, że na skutek Bożej przedwiedzy, bądź Bożego rozporządzenia ludzkie działania poddane są konieczności. Wówczas zniknęłaby przecież wolność woli, sposobność do udzielania porad, prawa utraciłyby swój pożytek, wysiłki dobrych uczynków byłyby bez wartości, a kary i nagrody nie byłyby sprawiedliwe.

Należy zatem wziąć pod uwagę, że Bóg ma inną wiedzę o rzeczach niż człowiek. Człowiek jest bowiem poddany czasowości i z tego powodu poznaje rzeczy w czasie: niektóre postrzega jako teraźniejsze, inne przypomina sobie jako przeszłe, a jeszcze inne przewiduje jako przyszłe. Natomiast Bóg wykracza poza bieg czasu i jest wieczny w swym istnieniu. Dlatego też Jego poznanie nie jest uwarunkowane czasem, ale dokonuje się w wieczności.

Wieczność można zaś porównać do czasu jak to, co niepodzielne, z tym, co ciągłe. W czasie stwierdzamy bowiem rozmaitość różnych części, stosownie do tego jak następują po sobie jako wcześniejsze i późniejsze. Podobnie w linii prostej stwierdzamy różne odcinki, które są nawzajem uporządkowane co do położenia. Wieczność nie zawiera tego, co wcześniejsze i tego, co późniejsze, gdyż rzeczy wieczne są pozbawione zmienności. W ten sposób wieczność jest cała jednocześnie, tak jak punkt pozbawiony jest części (nie posiada rozciągłości).

Punkt można zaś odnieść do prostej na dwa sposoby. Po pierwsze punkt może się znajdować na prostej – na początku, w środku, bądź na końcu. Po drugie zaś punkt może leżeć poza prostą. Punkt, który znajduje się w obrębie prostej, nie może znajdować się we wszystkich jej częściach, ale w różnych częściach prostej trzeba wskazywać odrębne punkty. Natomiast punkt, który leży poza prostą może się odnosić w jednakowy sposób do wszystkich części tej prostej. Tak właśnie dzieje się w przypadku okręgu, którego środek jest niepodzielny i w jednakowy sposób odnosi się do wszystkich części, które leżą dookoła, a wszystkie one są niejako obecne dla tego punktu, chociaż żadna z nich nie jest obecna dla innej.

Taki punkt zawarty w obrębie prostej przypomina chwilę, która jest ograniczeniem okresów czasu. Chwila nie znajduje się we wszystkich częściach czasu, ale dla każdego okresu czasu należy wskazać odrębne chwile. Z kolei punkt znajdujący się poza obrębem prostej, a mianowicie niejako w środku okręgu przypomina w pewien sposób wieczność. Punkt taki jest prosty i niepodzielny, obejmuje cały przebieg czasu, a dowolna część czasu jest jednakowo obecna dla tego punktu, chociaż kolejne części czasu następują jedna po drugiej.

W ten sposób Bóg, który z wysokości wieczności spogląda na wszystko, widzi zawsze jako teraźniejszy cały przebieg czasu i wszystko, co się w tym czasie dokonuje. Gdy widzę, że Sokrates siedzi, a moje poznanie jest pozbawione błędu i pewne, to nie wynika stąd żadna konieczność, aby Sokrates musiał siedzieć. Podobnie, gdy Bóg spogląda na wszystko (co dla nas jest przeszłe, teraźniejsze lub przyszłe) jako na teraźniejsze i poznaje te zdarzenia bez błędu i w sposób pewny, to jednak nie powoduje żadnej konieczności, aby zaistniały zdarzenia przygodne.

Możemy posłużyć się przykładem takiego poznania, gdy porównamy bieg czasu do pokonywania drogi. Jeżeli ktoś idzie drogą wraz z wieloma innymi ludźmi, wówczas widzi tych, którzy są przed nim, ale tych, którzy będą szli za nim nie może poznać w sposób pewny. Gdyby jednak ktoś inny znalazł się na wzgórzu, z którego mógłby dostrzec całą drogę, wtedy widziałby jednocześnie wszystkich idących tą drogą. Podobnie człowiek, który tkwi w czasie nie może jednocześnie dostrzec całego przebiegu czasu, ale widzi jedynie to, co się dokonuje przed jego oczyma, to znaczy zdarzenia teraźniejsze (widział także niektóre wydarzenia minione). Natomiast zdarzeń przyszłych człowiek ten nie może poznać w sposób pewny. Bóg zaś z wysokości swej wieczności postrzega w sposób pewny jako teraźniejsze wszystkie zdarzenia, które dokonują się w ciągu całego biegu czasu i nie powoduje, aby zdarzenia przygodne musiały koniecznie mieć miejsce.

Tak jak wiedza Boża nie sprawia, że zdarzenia przygodne miałyby się dokonywać z konieczności, tak samo nie powoduje tego Boże rozporządzenie, za pomocą którego Jego Opatrzność kieruje całym światem. Bóg bowiem w taki sam sposób porządkuje rzeczy jak nimi porusza – Jego decyzje nie ustają, ale to co Mądrość Boża postanowiła, to Jego moc wprowadza w życie.

Rozważając to wypełnianie się Bożej mocy trzeba pamiętać, że Bóg działa we wszystkim i porusza poszczególne rzeczy dla zrealizowania ich działań stosownie do ich natury. Tak więc niektóre rzeczy mocą Bożą koniecznie spełniają swe działania (jak to się okazuje w przypadku ciał niebieskich), a inne działają w sposób przygodny i od czasu do czasu nie są w stanie podjąć własnych działań (jak to widać w przypadku działań ciał zniszczalnych). Może się przecież zdarzyć, że drzewo nie wyda owocu swego, a zwierzę nie zrodzi potomstwa. W ten sposób Mądrość Boża rządzi wszystkimi rzeczami, aby zdarzenia dokonywały się w uporządkowany sposób, zgodnie z działaniami odpowiednich przyczyn. Człowiek zaś z natury postępuje w sposób wolny i nie jest przymuszany do działania przez żadną konieczność, gdyż zdolności rozumu pozwalają na wybór pomiędzy przeciwnymi możliwościami. Bóg zatem tak rządzi działaniami ludzkimi (nie poddając ich konieczności), aby pochodziły z wolnej woli człowieka.

Uznałem, że w sprawie przedstawionych zagadnień wystarczą powyższe wyjaśnienia. Natomiast w innym miejscu problemy te zostały poddane bliższej analizie (1).

Św. Tomasz z Akwinu

(1) Św. Tomasz ma znów na myśli swój traktat Summa contra gentiles.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Taka jest nasza wiara.