Rozdział dziesiąty. Postawy uczuciowe wobec spraw seksu i wychowania seksualnego

Czym jest uczucie? Współczesne użycie słów „uczucie” i „namiętność” jest raczej niejednoznaczne, dlatego też podamy własne definicje. Mówiąc o uczuciu, nie mamy tutaj na myśli żadnej reakcji seksualnej. Reakcję taką zawsze będziemy nazywać terminem „namiętność seksualna”. Zatem (jak wyjaśnimy w rozdziale o aspektach psychologicznych) cielesna namiętność seksualna jest reakcją odruchową, podobną do wydzielania śliny czy mechanizmu powstawania rumieńca. W naszym rozumieniu, uczucie nie ma praktycznie nic wspólnego z przyjemnością seksualną. Uczucie to nasze wewnętrzne ustosunkowanie się do czegoś lub kogoś. Może to być duma, zadowolenie, niepokój, obawa, radość, lęk i setki innych uczuć. Uczucia mają podstawę cielesną, odczuwa się je w ciele. Może im towarzyszyć namiętność seksualna, lecz jedno nie jest drugim i nie należy ich ze sobą mylić. Św. Tomasz do uczuć zalicza pożądanie, miłość, przyjemność, lęk, nienawiść, przykrość, zwątpienie, gniew, itp. Do tej listy możemy dodać radość, zniecierpliwienie, wstyd, zazdrość, zawiść, obawę, niepokój, wstręt, itp. Tak więc odpowiedni stosunek uczuciowy rodzica do małżeństwa, spraw seksu i obowiązku wychowania seksualnego oznacza, iż przejawia on w stosunku do tych spraw właściwe uczucia. Przekazywanie dziecku odpowiedniej postawy uczuciowej wobec spraw seksu i małżeństwa oznacza zatem zaszczepianie w nim odpowiednich uczuć w stosunku do nich.

Postawa uczuciowa rodziców wobec wychowania seksualnego

Trudno wyliczyć właściwe uczucia wobec wychowania seksualnego, nie powtarzając wielu rzeczy, o których już mówiliśmy. Właściwą postawę uczuciową staraliśmy się wskazać przy poruszaniu każdego prawie zagadnienia, niemniej ponowne wymienienie niektórych ważniejszych uczuć, dla ich podkreślenia, może okazać się pomocne. Rodzice powinni z radością poczuwać się do obowiązku zapewnienia swym dzieciom właściwego wychowania seksualnego – z radością, ponieważ pomyślne wypełnienie tego obowiązku będzie dla nich i dla ich dzieci źródłem prawdziwego szczęścia. Poczucie tego obowiązku nie może być powodem do smutku, obaw czy nadmiernych niepokojów. Należy do niego podejść z pewnością, że, z niewielkim przygotowaniem, odrobiną zdrowego rozsądku i oczywiście przy pomocy modlitwy, uda się go wypełnić. Spróbuj pokazać tę pewność dziecku. Uda ci się to, jeżeli będziesz odważnie odpowiadać na każde zadane przez nie pytanie. Kiedy nie jesteś w stanie zaspokoić ciekawości dziecka natychmiastowo, okaż przynajmniej chęć udzielenia odpowiedzi w późniejszym terminie, by w międzyczasie móc znaleźć odpowiedź na dręczące je problemy. Bądź uprzejmy, cierpliwy i wytrwały wobec problemów dziecka. Nie zmuszaj go do zwierzeń (dzieci, zwłaszcza w okresie dojrzewania, chcą zachować część swej indywidualności dla siebie), lecz staraj się zdobyć jego zaufanie, okazując mu zrozumienie i solidarność z nim we wszystkich jego problemach. Nade wszystko nigdy nie pokazuj, że boisz się jakiegoś problemu, nawet jeżeli brak czasu lub okoliczności zmuszają cię do odłożenia go na później. Twoja postawa powinna być otwarta, szczera i rzeczowa, bez żadnej oznaki wstydu, obrzydzenia czy niesmaku. Jeżeli wychowanie do czystości będzie pełne zrozumienia, zacieśni ono więzy bliskości między rodzicem a dzieckiem i obojgu przyniesie wiele satysfakcji, czyniąc wszystkich bardziej dojrzałymi.

 Uczucia związane z grzechami dziecka

Gdyby twoje dziecko pogrążyło się w jakimś grzechu nieczystości, okaż smutek, ale nigdy oburzenie. Zachęć je do skruchy i spowiedzi, jednocześnie pokazując, iż jesteś pewien co do jego zdolności do czystego życia. W takiej sytuacji głównymi pożądanymi uczuciami są współczucie i życzliwość. Bardzo ważne informacje na temat uczuć i grzechów dziecka znaleźć można w rozdziale VI.

 Uczucia wobec pokus dzieci

Pokaż swoim dzieciom, że zdajesz sobie sprawę z problemów, z jakimi w danej chwili mogą się zmagać i że cały czas jesteś przy nich, gotowy je wspierać. Nigdy nie okazuj zaskoczenia z faktu, że twoje nastoletnie dzieci zmagają się „brzydkimi myślami”. Pomóż im! Bądź zawsze gotowy (nie narzucając się) służyć im dobrą radą. Nade wszystko nigdy nie śmiej się z ich problemów, dając w ten sposób do zrozumienia, że są one błahe. Dla twoich dzieci są one bardzo ważne. Możesz się śmiać razem z nimi, pokazując im, że nie ma powodów do obaw, ale nigdy nie wolno ci się śmiać z nich (1).

Postawy uczuciowe dla dzieci

By zaszczepić u dziecka właściwe postawy uczuciowe wobec ciała, spraw seksu, małżeństwa i rodzicielstwa, sam musisz cechować się właściwymi postawami, ponieważ ton głosu i wiele innych nieświadomych zachowań wpływają na dziecko bardziej niż same tylko słowa. Jeżeli twoja postawa jest niewłaściwa, postaraj się ją zmienić lub przynajmniej unikać przekazywania jej swoim dzieciom. To, o czym mówić będziemy na kolejnych stronach tej książki, dotyczy nie tylko postaw uczuciowych dzieci, ale również, w ogólny sposób, rodziców.

 Postawa wobec ciała

Dobry katolik powinien szanować swoje ciało, ponieważ zostało stworzone przez Boga. Każda jego część jest więc dobra! Ponieważ zaś ciało jest dobre, cieszenie się z posiadania zdrowego, pięknego i urodziwego ciała nie jest niczym wykraczającym poza granice chrześcijańskiej skromności, ani u chłopców, ani u dziewcząt, a rozumne ozdabianie ciała jest nie tylko dozwolone, ale nawet godne pochwały. Ta naturalna duma powinna być jednak uduchowiona, gdyż ciało jest świątynią Ducha Świętego i członkiem Ciała Chrystusa. Z drugiej strony narzekanie na doskwierające impulsy cielesne, nierzadkie u młodych, jest niemądrą stratą czasu. Pokusa jest przecież wyzwaniem, próbą. Młodzi ludzie powinni być bardziej dumni z udanego przejścia przez tę próbę niż ze zwycięstwa swojej drużyny piłkarskiej, dobrych wyników w nauce i wielu innych osiągnięć. Jeżeli już przyjęli to wyzwanie, powinni z odrazą odnosić się do postępowania tych, którzy za wzór zachowania stawiają nieczystość i pożądliwość.

 Stosunek do własnej płci

Chłopcy powinni cieszyć się z tego, że są chłopcami, a dziewczęta powinny się cieszyć z tego, że są dziewczętami. Brak akceptacji własnej płci z pewnością nie przyniesie nic dobrego. Chłopcy powinni dążyć do męskości w prawdziwym jej znaczeniu. Dziewczęta natomiast powinny być dumne ze swych kobiecych cnót i przymiotów. Mężczyźni nie powinni zazdrościć płci kobietom, a kobiety mężczyznom, ponieważ w rzeczywistości żadna płeć nie jest lepsza od drugiej. Pomimo iż to mężczyzna powinien być głową rodziny, każda płeć przewyższa drugą we właściwych sobie dziedzinach. Płci nie są sobie przeciwne, ani nie powinny konkurować ze sobą o wyższość nad drugą. Dopełniają się wzajemnie i nawzajem zaspokajają swoje potrzeby. Pasują do siebie pod każdym względem, jak prawa ręka do lewej. Obowiązkiem rodziców jest wskazać swoim dzieciom, zarówno słowem, jak i przykładem, te cechy, które czynią mężczyznę męskim, a kobietę kobiecą. Przedstawiciele obojga płci powinni nauczyć się radzić sobie ze swoimi cielesnymi i psychicznymi trudnościami (menstruacja, słabość fizyczna oraz pokusa nieskromności ubioru w przypadku dziewcząt; w przypadku chłopców zaś wytrysk nasienia, pokusy cielesne oraz pokusa nieskromności spojrzenia). Są to wyzwania dla cnoty i zdolności panowania nad sobą.

Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, powinni wykazywać poczucie skromności i rezerwy, nawet pośród przedstawicieli własnej płci. Miejscem, w którym katolików można poznać na podstawie tych cech, są na przykład przebieralnie. Niemniej nawet w tych miejscach nie powinno być poczucia wstydu. Prawdziwy wstyd powinien wiązać się jedynie z grzechem nieczystości i nieskromności. Wstydzić powinna się dziewczyna, która wychodzi na plażę nieskromnie ubrana czy chłopiec, którego wzrok „lata za spódniczkami”. Jednakże ani chłopcy, ani dziewczęta nie powinni wstydzić się rozebrać w obecności swojej płci, jeżeli tylko istnieje taka konieczność.

 Postawa wobec seksualności

Właściwą postawę uczuciową wobec funkcji seksualnych i możliwości ich świętego użycia w małżeństwie streszczają słowa: pełen szacunku zachwyt. Zdolności rozrodcze są darem od Boga, czymś, co należy uważać za skarb, czymś, co wzbudza zachwyt nad Jego dobrocią, czymś, czego należy pieczołowicie strzec i używać zawsze zgodnie z Jego prawem – tylko w małżeństwie (por. rozdział VI). Ponieważ dają one możliwość najwyższego fizycznego wyrazu miłości ludzkiej, ponieważ dzięki nim człowiek może współpracować z samym Bogiem w stwarzaniu dzieci dla Jego Królestwa – do zdolności tych można podchodzić jedynie z podziwem i usilnym pragnieniem zachowania ich w stanie nietkniętym. Dlatego też akt płciowy w małżeństwie nigdy nie powinien kojarzyć się z takimi uczuciami, jak wstyd, nienawiść, wstręt czy obrzydzenie. Z drugiej strony nie można go również wiązać z nieprzyzwoitą, pełną pożądliwości niecierpliwością. Rodzice nie mogą dopuścić do tego, by pod wpływem ich nauczania dziecko doszło do przekonania, że akt małżeński to brudna i wstydliwa sprawa, haniebna forma „rozrywki” lub zakazanej przyjemności, którą w jakiś sposób usprawiedliwia małżeństwo. Dziecku należy wpajać następującą postawę: „Gdy i jeżeli wstąpię w związek małżeński, ta święta przyjemność będzie dla mnie nagrodą za cnotliwy uczynek. Do tego czasu, postanawiam z Bożą pomocą, pozostać w dziewictwie”. Oczekiwanie tego czasu powinno być tak zwyczajne i pozbawione polotów wyobraźni, jak stwierdzenie: „Kiedy będę mieć osiemnaście lat, wolno mi będzie głosować” lub „Kiedy będę dorosły, będę mógł palić papierosy”.

„W sferze czystości szacunek odgrywa szczególną rolę. Czystość wymaga nade wszystko pełnej czci postawy wobec tajemnicy miłości między mężczyzną a kobietą, świadomości, że seksualność jest sferą, do której prawo dostępu daje jedynie Bóg, która powinna w nas budzić podziw i szacunek. Czystość sprzeczna jest z ogólną arogancką postawą wobec istnienia, niezależnie od tego, czy przyjmuje ona postać braku powagi i cynizmu czy też nieskrywanego, dumnego obycia z tajemnicą wszechświata.

Czystość wymaga szacunku dla ukochanej osoby, szacunku dla jej ciała, szacunku dla wspaniałego, tajemniczego zjednoczenia dwóch dusz w jednym ciele, szacunku dla tajemnicy powstawania nowej istoty ludzkiej. W wychowaniu do czystości nie sposób przecenić roli tej ogólnej postawy szacunku. Nie możemy oczekiwać od młodego człowieka prawidłowej postawy w sferze seksu, jeżeli zapominamy o ogólnym nauczaniu szacunku” (2).

 Postawa wobec pokusy i grzechu

Kiedy młodzi ludzie zrozumieją już prawdziwe piękno i wartość seksualności, łatwiej im będzie uniknąć dojmującego lęku przed pokusą seksualną. Nadmierny lęk przed pokusą zazwyczaj skupia uwagę na tym, czego chce się uniknąć, co byłoby oczywiście niezdrowym stanem rzeczy. Niemniej istnieć może rozsądny lęk przed obrażeniem Boga, przed utratą skarbu dziewictwa, a zatem lęk przed pokusą, która może być przyczyną upadku. Taki cichy lęk jest zdrowy, pomaga bowiem uniknąć niebezpieczeństwa. Do tego cichego lęku należy dodać zaufanie do Boga, który nie pozwala, by pokusa przerosła nasze siły i, jeśli Go o to prosimy, ofiaruje pomoc, dzięki której możemy ją przezwyciężyć (por. 1 Kor 10, 13). Dla wielu nastolatków nowo doświadczane uczucia i myśli są źródłem ogromnych niepokojów. Dojrzewający chłopcy i dziewczęta obawiają się, że są inni od swych kolegów i koleżanek, a niekiedy, z powodu tych „nieproszonych” myśli i uczuć, dochodzą do przekonania, iż musieli urodzić się źli. Czasami zaczynają się nawet zastanawiać, czy nie są przypadkiem obłąkani! Jeżeli więc wyjaśni się im, że takie doświadczenia są w tym wieku normalne i powszechne, z pewnością odetchną z ulgą. Jeżeli zaś zastanawiają się, co jest przyczyną tej „burzy” w ich ciałach i umysłach, dobrze jest opowiedzieć im o zmianach fizycznych, jakie zachodzą w tym okresie w ich organizmach i umysłach, będących oznakami szybko zbliżającej się dojrzałości (por. rozdział X i XI). Wyposażeni w tę wiedzę chłopcy i dziewczęta wkrótce nauczą się stawiać czoła tym pokusom ze spokojem i z determinacją, by pozostać w czystości, a także z pewnością swojej dobrej woli i Bożej pomocy. By zapobiec zarówno nadmiernym niepokojom, jak i nagłym popadnięciom w grzech, spowodowanym niespodziewanymi pokusami, udziel im jako dewizy jednego z następujących ostrzeżeń: „Nie szukaj problemów, ale nie bądź też zaskoczony kiedy się pojawią” lub „Bądź gotów, lecz nie obawiaj się”.

Ani pojedynczy grzech, ani też nałóg grzechu nie powinien być powodem do rozpaczy. Pojedynczy upadek może oczywiście przysporzyć smutku, ale najważniejsze, aby człowiek stawał się przez to o wiele bardziej mądrzejszy. Upadek zwraca uwagę na określoną słabość oraz wskazuje, gdzie trzeba zmierzyć się z niebezpieczeństwem, a gdzie go unikać. Za wszelką cenę nie można dopuścić do tego, by dziecko myślało, że grzech, którego się dopuściło, jest niewybaczalny lub tak zły, że lepiej się z niego nie wyspowiadać. Każdy grzech i każdy zły nałóg może zostać wybaczony i pokonany, jeżeli tylko ma się odwagę i ufność do Boga. Pomimo iż grzechu należy się wstydzić, wstyd nie może uniemożliwiać wyznania grzechu i pokonania go w przyszłości.

Bardzo dobrą postawą dla dziecka w kwestiach czystości i skromności jest dobrowolne posłuszeństwo wobec spowiednika i rodziców, nawet bez całkowitego zrozumienia stojących za tym powodów. Na początku dziecko musi po prostu nauczyć się posłuszeństwa. Jest bowiem jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek wyjaśnienia. Dziecko musi wiedzieć, że rodzice zawsze mają jakiś powód, nawet jeżeli go w danej chwili nie podają. Musi nauczyć się być posłusznym: po pierwsze – z przyzwyczajenia, po drugie – na podstawie przedstawianego mu powodu, po trzecie natomiast – dlatego, że zawsze istnieje jakiś powód, nawet jeżeli nie potrafi go zrozumieć czy rodzice go nie podają. Jeżeli dziecko pyta o powód, należy mu go przedstawić – jeżeli to tylko możliwe. Niemniej posłuszeństwa należy wymagać nawet wówczas, gdy dziecko nie potrafi zrozumieć powodu. Należy jednak pamiętać, by nie wydawać dziecku poleceń lub zakazów nieuzasadnionych – zawsze musi być uzasadnienie. W miarę upływu lat dziecku należy coraz więcej wyjaśniać i uzasadniać, gdyż musi się w końcu nauczyć samodzielnego rozumowania.

W przypadku nastolatków trzeba bardzo delikatnego podejścia. Dorastający chłopcy i dziewczęta muszą być posłuszni. Co więcej, oni sami tego chcą. Niemniej, jednocześnie potrzebują coraz więcej wolności wyboru, chcą decydować sami za siebie. Dlatego też powinieneś trzymać wodze, lecz posługiwać się nimi delikatnie. Jeżeli będziesz w odpowiedni sposób wskazywać dziecku motywy twoich decyzji, wówczas na ich podstawie nauczy się dokonywać słusznych wyborów – przynajmniej z dobrą radą – a wtedy, zanim osiągnie pełnoletność, będziesz je mógł z rodzicielskiej wodzy uwolnić.

 Stosunek do płci przeciwnej

Podstawą relacji między płciami powinna być wzajemne zadowolenie, sympatia i szacunek. Wszystkim spotkaniom towarzyskim i zabawom, w których uczestniczą osoby obojga płci, powinny towarzyszyć grzeczność, odpowiedzialność, uprzejmość, jak również należyta rozwaga i rozumna skromność. Wszyscy chłopcy i wszystkie dziewczęta muszą czuć się odpowiedzialni za czystość swych przyjaciół płci przeciwnej. Spędzenie miłego wieczoru bez wzajemnego narażania się na grzech powinno być dla nich chętnie podejmowanym wyzwaniem. Przyjemne spotkanie towarzyskie osób obojga płci bez popełniania grzechu nie jest trudne do zrealizowania – wystarczy je tylko zaplanować z wyprzedzeniem. W przygotowaniach do takiego spotkania rodzice mogą pomóc młodzieży udzielając wskazówek i porad odnośnie zorganizowania dobrej zabawy, przygotowując potrawy czy też odwiedzając miejsce spotkania (3).

Niekiedy młodzi ludzie stają wobec problemu poddawania się woli ogółu. Kiedy ktoś występuje z niemoralną propozycją, nie mają odwagi pokazać swego niesmaku czy wstydu na samą tylko myśl o takiej rzeczy. Św. Augustyn zauważa, że czasami katolicy „wstydzą się wstydu” (4). Taki wstyd jest jednak fałszywy. Czasami katolicy muszą pokazać, iż są inni. Najwyższy czas, by zaczęli w swoich grupach wprowadzać chrześcijańskie wzorce zachowań zamiast naśladować otaczające ich pogaństwo. Rodzice natomiast powinni jeszcze bardziej zachęcać swoje dzieci do naśladowania chrześcijańskich wzorców.

 Postawa wobec małżeństwa

W rodzinnym kręgu nigdy nie powinno się wyrażać niepoważnych poglądów na temat małżeństwa. Nie wyklucza to jednak żartów na temat problemów małżeńskich, bowiem bez poczucia humoru trudno czasami poradzić sobie z trudnościami życia. Niemniej małżeństwo to poważna sprawa, szlachetny stan życia i jako takie należy je traktować.

Poruszanie niektórych istotnych problemów rodzinnych w obecności dzieci przynieść może bardzo pozytywne skutki. Powaga takich rozmów i ostrożność w podejmowaniu decyzji uświadomi dzieciom, że małżeństwo to poważne przedsięwzięcie. Nie ma również powodu, by nie omawiać przy dzieciach sekretów rodzinnych. Dzieci uwielbiają sekrety i z chęcią dochowają wyjawionej im w zaufaniu tajemnicy – zwłaszcza jeżeli były od początku wychowywane w domowej dyscyplinie. Gdyby jednak nie dotrzymały powierzonego im sekretu, powinny zostać ukarane za swą nielojalność wobec rodziny. Istnieją bowiem „w życiu rodzinnym pewne święte i poufne sprawy, które niezwykle rzadko wyjawia się innym osobom” (5). Nawiasem mówiąc, jedną z tych świętych spraw jest przyjście na świat nowego dziecka.

Prawie całe życie małżeńskie odbywa się w obecności dzieci. Dlatego też nie wolno zachowywać wszelkich przejawów miłości między mężem a żoną jedynie na chwile nieobecności dzieci. Z drugiej strony nie na miejscu jest również nienaturalnie przesadna uczuciowość. Miłości nie da się przed dziećmi „odegrać”, musi być prawdziwa i szczera. Pamiętajmy, że ton głosu mówi więcej niż słowa. Dzieci z łatwością zauważają nienaturalność głosu i odczytują ją w odpowiedni sposób – jako oznakę udawania. Każdy z rodziców musi sam ocenić, w jakim stopniu rzeczywiście potrafi okazywać miłość swemu małżonkowi. Po dokonaniu takiej oceny, do całego życia rodzinnego należy wprowadzić szczery i naturalny rytuał: pocałunek przed wyjściem do pracy i po powrocie, wzajemna uprzejmość, szacunek, itp. Z całą pewnością ojciec powinien wziąć na siebie rolę głowy i przywódcy rodziny, żona natomiast powinna być jej sercem (6).

Mądrze jest starać się unikać kłótni lub ukrywać je przed dziećmi. Niestety niewiele rodzin pamięta o strzeżeniu prywatnego charakteru tego typu dysput. Co więcej, jeżeli już dzieci są świadkami powstania domowej sprzeczki, powinny być także świadkami jej rozwiązania. Przy czym rozwiązanie takiej kłótni powinno być czymś więcej niż tylko załagodzeniem konfliktu czułostkami. Jeżeli zarówno mąż, jak i żona, są winni, powinni się wzajemnie, szczerze pogodzić. Jeżeli zaś tylko jedno z nich ponosi winę, wówczas niezbędne jest przyznanie się do tego i przeprosiny. Przyznanie się do winy przed dziećmi, pokazanie, że jest się człowiekiem, o takich samych słabościach, jak każdy inny, nie zawsze przychodzi łatwo. Jednakże dzięki temu dzieci będą cię jeszcze bardziej szanować – jako skromnego i odważnego człowieka – ponieważ tylko tchórz nie potrafi się przyznać do własnej winy. Takie wzajemne małżeńskie ustępstwa są dla dzieci lekcjami, które w ich przyszłym życiu okażą się nieocenione.

Jeżeli wymienione w tej części postawy będą w domu obecne, dzieci łatwo je przyswoją i nie będą potrzebować prawie żadnego formalnego nauczania o świętości i wzniosłości małżeństwa.

 Postawa wobec rodzicielstwa

Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta – o ile nie wybrali innego powołania – powinni oczekiwać rodzicielstwa z przyjemnością. Jeżeli rodzice dają wzór postaw rodzicielskich omówionych powyżej, dzieci z pewnością będą uważać, iż powołanie do rodzicielstwa jest rzeczą piękną i wspaniałą, że cudownie jest mieć dzieci, kochać je i opiekować się nimi, pomagać im w rozwoju osobowości i kształtować w nich silny chrześcijański charakter.

Postawa dla dziewcząt: Każda dziewczyna – jak pięknie przypomina nam Pius XII – powinna pragnąć zostać matką – bądź to prawdziwą, bądź też duchową (7). Należy jednak pamiętać, iż takie pragnienie powinno być realistyczne, bowiem tak samo katastrofalne skutki przynosi całkiem wyidealizowany obraz macierzyństwa, co jego skrajnie ponure wyobrażenie. Należy równie unikać panicznego strachu przed ciężarem i niebezpieczeństwem związanym z wydawaniem na świat dzieci i budowaniem rodziny, co wyidealizowanego obrazu uroków i uciech macierzyństwa niezmąconego problemami. W ramach przygotowania do przyszłej roli matki, dziewczęta należy uczyć cierpliwości w znoszeniu trudów menstruacji. Jest to niska cena, jaką płacą za wspaniały rozwój i funkcję. Uważanie menstruacji za „przekleństwo Ewy” czy „utrapienie kobiet” (8) jest tutaj nie na miejscu (9). Zwykle nie należy pozwalać, by dziewczęta skarżyły się podczas menstruacji, że są chore, oczywiście chyba że sytuacja jest poważna (w takim przypadku wskazana jest wizyta u lekarza).

Najlepszą i bardzo realistyczną postawę wobec macierzyństwa wskazuje sam Chrystus: „Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat.” (J 16, 21). Równie oderwane od rzeczywistości jest podkreślanie cierpień z pominięciem radości, co uwydatnianie radości z pominięciem cierpień. Trud porodu jest ciężką, lecz wdzięczną pracą – słowa te opisują właściwy stosunek do porodu.

Niektórzy współcześni lekarze są zdania, iż obawa przed bólem jest przyczyną jeszcze większego bólu (10). Chociaż wiele matek może odnosić się do takich opinii lekarskich sceptycznie, wykazano, że bóle porodowe są zdecydowanie mniejsze, jeżeli matka je akceptuje i chce stawić im czoła. Odczuwany ból można ofiarować jako pokutę za grzechy lub modlitwę za dziecko. Pewna młoda matka, która spodziewała się trudnego porodu i rzeczywiście był on bardzo ciężki (a z powodów zdrowotnych nie można było jej znieczulić), postanowiła ofiarować swe cierpienia za dusze w czyśćcu cierpiące. Choć sama przyznała, iż w trakcie porodu nie była zbyt dzielna, nie można wykluczyć, że jej początkowa ofiara została przyjęta. Zaufanie do współczesnej opieki medycznej powinno rozwiać większość lęków przed porodem. O wiele, wiele więcej kobiet umiera w wypadkach samochodowych niż przy wydawaniu na świat nowej istoty ludzkiej!

Właściwe postawy należy również zaszczepiać, jeżeli chodzi o karmienie piersią. Dzieciom, zwłaszcza młodszym, nie powinno się zabraniać przyglądania się, jak matka karmi dziecko w ten właśnie sposób. Współcześni ludzie przyzwyczajeni są do wszelkich rodzajów nieskromności, a wstydzą się tego pięknego czynu – zaiste ciekawy przykład odwrócenia hierarchii wartości! Matka powinna być dumna ze swego obowiązku i funkcji. Nie powinno się uważać karmienia piersią za coś budzącego wstręt czy wstyd. Również wielu lekarzy powraca do starego jak świat przekonania, że w normalnych warunkach ani mleko w butelce, ani też żadna mieszanka dla niemowląt, nie zastąpi zdrowego mleka matki (11).

We wszystkich tych kwestiach przykład, jaki daje matka, jest bezcenny. Gdy spodziewa się dziecka, powinna być dumna i radosna, cała też rodzina powinna radować się rodzinnym „sekretem”. Szlachetna, pełna szczęścia i realistyczna postawa matki nie tylko wobec porodu, lecz wobec wszystkich macierzyńskich obowiązków, ma większy wpływ na dziecko niż najpiękniejsze słowa, jakie może wypowiedzieć.

Postawa dla chłopców: Dorastający chłopiec powinien uważać, że rodzicielstwo to radość i odpowiedzialność. Powinien wiedzieć, że kobiety podczas porodu doświadczają bólu i że jest to normalne. Nie może jednak sądzić, iż mąż powinien odnosić się do bólów porodowych żony z chłodną obojętnością lub, z drugiej strony, czuć się winny i mieć wyrzuty sumienia. Jeżeli wczesne wychowanie sprawi, że, kiedy zostanie ojcem, powie: „Nigdy nie pozwolę, aby to się znów przydarzyło mojej ukochanej żonie”, wówczas wiadomo, że dało mu ono fałszywy obraz małżeństwa. Również w tym przypadku najistotniejszy jest przykład rodziców. Miłość, troskliwość, szacunek i zrozumienie okazywane przez ojca będącej w ciąży matce znaczą o wiele więcej niż słowa. Jeżeli ojciec pokazuje, że dzieci są dla niego radością, jeżeli naprawdę pomaga w ich wychowaniu, bierze udział w życiu rodzinnym i wszystko starannie planuje, wówczas jego synowie będą od najmłodszych lat uczyć się prawidłowej postawy wobec ojcostwa. Bardzo wielu mężczyzn uważa swoje dzieci za konieczne utrapienia, które ich cierpiące bez skargi żony powinny pilnować, uciszać i posyłać wcześnie spać. Ojcowie są również rodzicami! Mają obowiązek stać na czele swoich rodzin pod każdym względem – również pod względem wychowywania dzieci (12).

Pytania i problemy do dyskusji

1. Czy namiętność jest tym samym, co uczucie? Czy uczucia są dobre same w sobie? (Tak.) Kiedy uczucie jest złe? (Kiedy nie jest stosowne do danej sytuacji.) Czy można kontrolować uczucia? Czy można nauczyć się poprawnych uczuć? Podaj przykłady.

2. Jakich uczuć nauczyłeś się z lektury tej książki wobec obowiązku wychowania seksualnego? Czy są to te uczucia, które przedstawiliśmy jako konieczne?

3. Czy powinieneś żądać od swych dzieci, by ci się zwierzały? Dlaczego? Czy dobrze byłoby powiedzieć o zwierzeniach jednego dziecka reszcie rodziny? Żonie lub mężowi? Omów ten problem.

4. Jakie okoliczności mogą być powodem do odłożenia pouczenia o sprawach seksu? (Brak prywatności, zbyt wiele obowiązków, itp.) Czy taka zwłoka może trwać długo?

5. W jaki sposób reagujesz, gdy odkrywasz, że twoje dziecko popełnia jakiś grzech? Jak powinieneś reagować? Czy pokusa jest dla ciebie zaskoczeniem? Podaj kilka konkretnych przykładów „śmiania się z dzieci” i „śmiania się z dziećmi” w związku z ich problemami.

6. Czy rozsądnie jest reagować na podejrzenia oparte na uzasadnionych podejrzeniach? Podaj kilka przykładów uzasadnionych i bezpodstawnych podejrzeń.

7. Czy uważasz, że wiek dojrzewania jest okresem, w którym młodzież musi się „wyszaleć” i nic nie można na to poradzić?

8. Czy ciało jest złe? Dobre? I dobre i złe? Czy można się urodzić złym? Czy ozdabianie ciała jest niechrześcijańskie? Dlaczego? Dlaczego dziewczyna nie powinna żałować, że nie jest chłopcem? (Chłopcy rzadko żałują, że nie są dziewczętami.)

9. Czy jedna płeć jest gorsza od drugiej? Omów ten problem. Dla obu płci podaj te rzeczy, w których jedna jest lepsza od drugiej. Czy liczba tych rzeczy jest taka sama dla obu płci? Czy wszystkie przymioty mają taką samą wartość?

10. Jak, konkretnie, powinien twój syn (twoja córka) zachowywać się w przebieralni?

11. Jaka zdroworozsądkowa postawa powinna cechować poglądy chłopca lub dziewczyny na sprawy seksu w małżeństwie? Jakie są powszechne fałszywe opinie na ten temat? Czy możesz coś dodać do naszej listy?

12. Czy lęk jest zawsze zły? (Nie!) Jaki lęk jest zły? Jaki nie jest? Czy paniczny lęk sprawia, że skupiamy się na pokusie? Czy możesz to potwierdzić z własnego doświadczenia?

13. W jaki sposób można wykorzystać niepowodzenie dla dobrych celów? Czy wierzysz w stwierdzenie: „W nauce błędy są prawie tak ważne, jak sukcesy”? Czy nauczyciele poprawiają i zwracają prace uczniów? Czy ma to jakąś wartość? Czy wskazuje to na wartość wskazywania błędów w zachowaniu? Czy wystarczy wskazać, co jest złe, czy może potrzeba dodatkowo podać powód i wskazać środki pomocy?

14. Czy jedno dziecko różni się czymś od drugiego? Czy istnieją zarówno podobieństwa, jak i różnice, między dziećmi? Czy świadomość tego pomoże dziecku?

15. Czy jest jakiś grzech, który nie mógłby być wybaczony, nawet jeżeli osoba, która go popełniła, wykazuje się odpowiednią postawą?

16. Czy posłuszeństwo ma jakiś związek z czystością? Co powinno być pierwsze: posłuszeństwo czy podawanie powodów? Czy powinny występować razem? A może czasami jedno, czasami drugie? Czy są takie prawa, których nawet dorośli muszą przestrzegać, pomimo iż mogą nie rozumieć stojących za tym powodów? Czy zrozumienie tego pomoże dziecku?

17. Jakie dwa słowa streszczają właściwą postawę wobec płci przeciwnej? (Odpowiedzialność i szacunek.)

18. Czy katolik musi czasami być inny? W jaki sposób odpowiedziałbyś na następujący sprzeciw: „Ale wszystkie dzieci w szkole są katolikami i wszystkie to robią!”. (Czy wszystkie to robią? Czy rzeczywiście postępują jak katolicy robiąc to?) Czy sądzisz, że rodzice mogliby wspólnie zapobiec w jakiś sposób bezkrytycznemu poddawaniu się woli ogółu? (Odnieś to pytanie do strojów sportowych i kąpielowych dla dziewcząt i chłopców, późnych godzin powrotu do domu, randek, itp.)

19. Szesnastoletnia dziewczyna zauważyła, że jej ojciec przygląda się kobietom na plaży. Po chwili, odwrócił się on do niej, mówiąc: „Jeśli kiedyś założysz taki strój kąpielowy, to nie ręczę za siebie”. Dlaczego czuła się zdezorientowana? Co wywarło na niej większy wpływ – jego przykład, czy słowa? Czy będzie przestrzegać jego zakazu?

20. Czy małżeństwo jest poważnym powołaniem? Czy twoje czyny są zgodne z twoimi przekonaniami? Czy potwierdzisz, że kłótnie można przed dziećmi ukrywać? Czy można je ukryć całkowicie?

21. Czy istnieją sekrety rodzinne? Czy ukarałbyś dziecko, które wyjawiło wysokość twoich miesięcznych zarobków? Czy ukarałbyś je za rozmowy o swych funkcjach cielesnych bez istotnej potrzeby? O nowym dziecku, które ma się urodzić dopiero za kilka miesięcy? Czy powinieneś to zrobić?

22. Czy pomogłoby to twojej córce stanąć wobec trudności macierzyństwa, gdybyś jej powiedział: „Matka stała nad grobem, gdy wydawała cię na świat”? Jakie jest realistyczne podejście do macierzyństwa? Czy zażenowanie z powodu widocznej ciąży jest zdrowe? Czy przyszła matka powinna nie pozwalać, by ludzie oglądali ją w „odmiennym stanie”? Dziesięcioletniej dziewczynce zadano pytanie: „Czy nie chciałabyś się dużo uczyć, żeby zostać pielęgniarką, nauczycielką, albo żeby zrobić karierę?” „Nie” – odpowiedziała – „Chcę zostać matką”. Czy jest to zdrowa czy niezdrowa postawa?

23. Jaka jest zdrowa postawa wobec ojcostwa? Czy w dzisiejszych czasach wielu ojców nie chce pełnić roli rodzica?

Ks. Henry V. Sattler CSsR

(1) Możesz się dowiedzieć, w jaki sposób wykorzystać wzajemny śmiech, zapoznając się z pięknym pouczeniem o sprawach seksu, jakie przedstawia Maura Laverty w Never No More, Nowy Jork 1942, s. 61 i nast. Pouczenie to warto przeanalizować pod względem towarzyszących mu uczuć, słów i mądrych myśli.

(2) Dietrich von Hildebrand, The Role of Reverence in Education [w:] „Lumen Vitae”, 1949 (IV), s. 636.

(3) Inne praktyczne rady znaleźć można w: Daniel Lord SI, Some Notes for the Guidance of Parents, St. Louis 1944.

(4) Św. Augustyn, Wyznania.

(5) King, op. cit., s. 23.

(6) Por. Pius XI, O małżeństwie chrześcijańskim.

(7) Por. Women’s Duties in Social and Political Life, Nowy Jork 1945.

(8) Takie określenia menstruacji funkcjonują w języku angielskim.

(9) Por. Maura Laverty, op. cit., s. 63.

(10) Por. Grantly Dick Read, Childbirth without Fear, Nowy Jork 1946.

(11) Por. Frederick W. Rice MD, The Function of Lactation [w:] „The Family Today”, Waszyngton 1944, s. 96 i nast., także Alexis Carrel, Breast-feeding for Babies [w:] „Reader’s Digest”, czerwiec 1939; oraz Niles Newton, Breast-feeding – Psychological Aspects [w:] „Child-Family Digest”, Nowy Orlean, styczeń 1952, s. 56 i nast.

(12) Jeżeli chodzi o postawy wobec dzieci, por.: A Mother Looks at Birth Control, St. Louis 1947; Are Women a Lost Sex? [w:] „Luguorian Magazine”, październik 1947, s. 433 i nast.; Parenthood, St. Louis 1946; Willis Nutting, Parents Are Teachers, Collegeville 1949.

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. Henry’ego V. Sattlera CSsR Rodzice, dzieci i „te sprawy”.