Rozdział drugi. Ustalmy swoje położenie

Niewiele jest dziedzin, w których terminologia jest tak nieustalona, jak w przypadku wychowania seksualnego. Z jednej bowiem strony stosowane terminy mogą przyjmować różnorodne odcienie znaczeniowe, w zależności od tego, kto ich używa. Z drugiej zaś, niektóre spośród tych słów to długie, nieporęczne terminy fachowe, których w wielu przypadkach zmuszeni jesteśmy używać, by uniknąć słów wulgarnych.

Najlepiej zatem zacząć od początku i nauczyć się wyrażeń i znaczeń, których będziemy potrzebować.

Seks – płeć

Jest to słowo, którego boimy się używać zarówno we współczesnej mowie, jak i w piśmie. Niestety najczęściej kojarzy się ono z aktem zjednoczenia seksualnego i odczuwaną podczas niego intensywną przyjemnością w narządach płciowych, zwaną przyjemnością seksualną. (Zjednoczenie seksualne to akt, w którym poczęte zostaje dziecko, zwany także stosunkiem małżeńskim, spółkowaniem, czy też współżyciem lub pożyciem płciowym.) W pierwotnym znaczeniu „seks” to tyle co płeć (1). Dla większości ludzi płeć to po prostu różnice w budowie anatomicznej pomiędzy mężczyzną a kobietą. W rzeczywistości jednak, gdy mówimy, że dana osoba jest określonej płci, mamy na myśli nie tylko budowę ciała, lecz wszystkie jej cechy, które odróżniają ją od osób płci przeciwnej. Mężczyzna jest mężczyzną, a kobieta kobietą, pod względem sposobu myślenia, rozumowania, odczuwania, pod względem psychicznym i anatomicznym. Prawdziwe zatem znaczenie słowa „seks” odnosi się do danych przez Boga charakterystycznych cech bycia mężczyzną lub kobietą. Różnice w budowie ciała wskazują na całokształt różnic pomiędzy płciami w każdej sferze, przy czym płeć męska i żeńska nie mogłyby bardziej różnić się od siebie i jednocześnie pozostawać członkami rasy ludzkiej.

Słowo „stosunek” jest coraz częściej używane w znaczeniu „stosunek płciowy”. Gdy dodatkowo występuje w połączeniu ze słowem „małżeński”, współczesny umysł nie akceptuje właściwie żadnego innego znaczenia. Słowo to powinno jednak oznaczać relację między osobami, łączność, obcowanie, ogólnie kontakty z drugą osobą. Nawet w odniesieniu do małżeństwa „stosunek” powinno się rozumieć w kategoriach całego wspólnego życia, wzajemnych ustępstw i relacji męża i żony, nie zaś tylko jako kontakty cielesne.

Wychowanie seksualne – edukacja seksualna

Skoro więc, ściśle mówiąc, seks – płeć – to zespół cech charakterystycznych dla mężczyzny lub kobiety, „wychowanie seksualne” powinniśmy rozumieć jako wychowanie chłopca na mężczyznę, a dziewczyny na kobietę. Natomiast termin „edukacja seksualna” powinien oznaczać przekazywanie wiedzy, którą posiadać powinien mężczyzna lub kobieta. Prawda jest jednak taka, że w powszechnym użyciu te dwa terminy funkcjonują inaczej. Nawet same słowa „wychowanie” i „edukacja” są różnie rozumiane. Wielu ludzi używa tych dwóch terminów wymiennie, podczas gdy, ściśle mówiąc, edukacja oznacza przekazywanie wiedzy, np. faktów historycznych lub twierdzeń matematycznych. Wychowanie natomiast to kształtowanie człowieka pod każdym względem – moralnym, fizycznym i umysłowym oraz przygotowanie do dorosłego życia. To nie tylko przekazywanie informacji, ale również kształtowanie. Dziecko jest wychowane wtedy, gdy wykazuje się wiedzą, zachowaniem, postawami religijnymi i moralnymi oraz poziomem rozwoju emocjonalnego stosownie do swojego etapu rozwoju. Edukacja może się zakończyć niezależnie od wieku, wychowanie natomiast może i powinno trwać przez całe życie.

Wracając do tematu – czym więc jest wychowanie seksualne? Zgodnie z tym, co już powiedzieliśmy, termin ten powinien oznaczać rozwijanie u chłopca pełnej męskości, a u dziewczyny pełnej kobiecości. Szkoda, że nie używamy tego zwrotu w tym właśnie znaczeniu. Faktem jednak jest, że gdybyśmy posługiwali się nim w ten sposób, narażalibyśmy się na niezrozumienie. Tak więc dla naszych celów wychowanie seksualne oznaczać będzie całościowe kształcenie chłopców i dziewcząt, mające na celu przygotowanie ich do napotykania i radzenia sobie z problemami powstałymi w związku z instynktem rozrodczym. Obejmuje ono nie tylko niezbędne przekazywanie wiedzy o „tych sprawach”, lecz wykracza daleko poza to. Dobre wychowanie seksualne obejmuje również kształtowanie odpowiedniego zachowania wobec tych problemów, przekazywanie wiedzy o zasadach moralnych i religijnych, rozwijanie postaw uczuciowych, a także wiele innych rzeczy, a wszystko to ma na celu wykształcenie dojrzałego podejścia do spraw seksu.

Można powiedzieć, że chłopcy i dziewczęta posiadający wiedzę na temat „tych spraw” są wykształceni w sprawach seksu, ale czy są oni wychowani? Czy wiedzą, kiedy należy przejawiać określone zachowania płciowe? Czy wiedzą, co jest dobre, a co złe w sprawach seksu? Czy nauczyli się zachowywać nad sobą kontrolę? Jaki jest stosunek dorastającej dziewczyny do macierzyństwa? Czy chłopiec uważa dziewczynę jedynie za źródło przyjemności fizycznej, czy za przyszłą matkę, towarzyszkę i małżonkę? Poprawna odpowiedź na te i setki innych pytań świadczyć będzie o tym, czy dana osoba jest już w tej kwestii wychowana. Sama nauka „tych spraw” może trwać jedynie kilka minut. Wychowanie seksualne trwa natomiast całe życie dziecka, od najmłodszych lat po okres dojrzałości.

Czystość

Ostatecznie wychowanie seksualne oznacza kształcenie cnót odpowiedzialnych za kontrolę popędu płciowego. Są nimi czystość i skromność. Czym jest czystość? Według Davisa „jest to cnota moralna, która u małżonków kontroluje, a u osób nie będących w stanie małżeńskim całkowicie wyklucza, wszelkie dobrowolne przejawy pragnienia przyjemności seksualnej” (2). Powtórzmy – wszelkie dobrowolne przejawy, czy to w myśli, pragnieniu, czy w czynie.

Czystość powinien praktykować każdy człowiek. Osoby będące w związkach małżeńskich często myślą, że nie muszą praktykować tej cnoty, ponieważ tylko osoby duchowne składają „śluby czystości”. W rzeczywistości jest inaczej, istnieją bowiem przepisy prawne dotyczące zachowania czystości dla osób związanych sakramentem małżeństwa, które regulują ich korzystanie z przyjemności seksualnej, a zatem wskazują na cnotę czystości, którą musza praktykować. Księży i inne osoby duchowne obowiązuje czystość dziewicza, czyli obowiązek unikania wszelkich dobrowolnych przyjemności seksualnych w myśli, pragnieniu i czynie. Małżonków natomiast obowiązuje czystość małżeńska, czyli powinność unikania wszelkich czynów, myśli i pragnień niezgodnych z prawami małżeńskimi. Osoba, która chce zachować czystość przez całe życie, musi powstrzymywać się od wszelkiej dobrowolnej aktywności seksualnej, dopóki nie wstąpi w związek małżeński, będąc już zaś w związku małżeńskim, musi korzystać ze swojego prawa do przyjemności seksualnych w taki sposób, by nie popełniać grzechu. Grzechem przeciwko cnocie czystości jest nieczystość.

Skromność

Wielu ludzi myli czystość ze skromnością. Choć istnieje pomiędzy nimi związek, nie należy ich utożsamiać. Skromność jest bowiem płotem ogradzającym i chroniącym czystość. „Skromność jest cnotą, która sprawuje kontrolę nad czynami, które, pomimo iż nie są złe same w sobie, mogą wywoływać u osoby, bądź u innych osób, pokusę pożądania lub przyjemności seksualnej” (3). Na przykład, nieczystą myślą byłoby dobrowolne wyobrażenie siebie oddającego się zakazanej przyjemności seksualnej. Natomiast myślą nieskromną byłoby wyobrażenie sobie nagiego ciała osoby płci przeciwnej. Skąpy strój kąpielowy byłby ubiorem nieskromnym, nie można byłoby go jednak słusznie nazwać nieczystym. Pieszczota może być nieskromnym czynem, ponieważ może wywoływać nieczyste odczucia. Cudzołóstwo (stosunek płciowy między osobami niebędącymi małżonkami) i masturbacja (oddawanie się pełnej przyjemności seksualnej samemu) to czyny nieczyste.

Zarówno czystość, jak i skromność, podlegają szóstemu i dziewiątemu przykazaniu. Czyny nieczyste popełniane umyślnie są zawsze grzechami śmiertelnymi. Czyny nieskromne natomiast mogą być zarówno grzechami śmiertelnymi, jak i grzechami powszednimi, bądź też mogą wcale grzechem nie być (4). Rozróżnienia te zostaną wyjaśnione przy omawianiu zasad moralnych dotyczących spraw seksu (rozdziały VII i VIII).

Niewinność – nieświadomość

Małe dziecko jest pod wieloma względami zarówno niewinne, jak i nieświadome. Jest nieświadome pewnych rzeczy, ponieważ o nich nie wie, a niewinne dlatego, że jest wolne od skazy zła czy też grzechu własnego. W ścisłym znaczeniu niewinność to wolność od osobistego doświadczenia zła lub grzechu. Dziecko może być nieświadome wielu rzeczy dotyczących sfery seksualnej, a jednocześnie nie do końca niewinne. Może nie znać wszystkich funkcji swego ciała, a mimo to oddawać się złym nawykom, o których wie, że są grzechem – na przykład masturbacji. Z drugiej strony dziecko może pozostawać w niewinności, pomimo że nie jest już wielu spraw nieświadome. Może znać wiele istotnych faktów o „tych sprawach”, a mimo to pozostawać niewinne.

Chociaż we wczesnych latach życia dziecka nieświadomość wielu rzeczy może stanowić pewną ochronę dla jego niewinności, wraz z pewnym wiekiem nieświadomość staje się dla niewinności niebezpieczna. Na przykład, gdyby chłopiec wchodzący w okres dojrzewania był nieświadomy świętego celu swych narządów płciowych, jego niewinność byłaby zagrożona. Mógłby bowiem, nie zdając sobie z tego sprawy, nabrać złych nawyków, aż stałyby się one zbyt silne, by je przezwyciężyć. Dlatego też, w zależności od wieku dziecka, nie powinno ono pozostawać nieświadome pewnych faktów związanych ze sferą seksu. Świadomość ta jest dobra i dotyczy dobrych rzeczy, gdyż rzeczy związane z płciowością są dobre, a nawet święte, jako że zostały stworzone przez Boga.

Z drugiej strony można ogólnie powiedzieć, że dziecko powinno być nieświadome zła tak długo, jak to tylko, w granicach rozsądku, możliwe. To znaczy, że dziecko nie powinno mieć nawet teoretycznej wiedzy o grzechach związanych z seksem, dopóki taka wiedza nie będzie mu potrzebna. Św. Tomasz ostrzega nas, że przesadne skupianie się na złych rzeczach odwraca naszą uwagę od myśli dobrych, a z powodu upadłej natury człowieka, myśli o złu mogą zniewolić naszą wolę (5). Jednakże, pomimo takiego niebezpieczeństwa, pewna porcja teoretycznej wiedzy o złu jest konieczna właśnie po to, by poprzez budowanie obrony przeciw złu, dojrzewające dziecko mogło zachować swą niewinność. Ilustracją do rozważań o niewinności i dwóch rodzajach nieświadomości może być historia Zwiastowania (Łk 1, 26–38). Najświętsza Maryja Panna była z pewnością niewinna pod względem każdego grzechu. Prawdopodobnie była również nieświadoma przestępstw i nadużyć seksualnych. Niemniej jednak Jej zrozumienie wiadomości anioła i pytanie „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” dowodzą, że znała naturalną kolej rzeczy związaną z prokreacją, poczęciem i narodzinami, a, według tradycji, w czasie Zwiastowania, Maryja była pomiędzy czternastym a szesnastym rokiem życia.

Znajomość słów i niewiedza

Nie możemy mylić znajomości pewnych słów odnoszących się do sfery seksualnej z prawdziwą wiedzą. Wiele dzieci posługuje się „mądrymi” słowami, pod którymi najczęściej kryje się zaskakująco wielka niewiedza. Czasami dziecko używa mądrych słów jedynie po to, by dowiedzieć się czegoś więcej, nie zadając przy tym bezpośrednich pytań. Rodzice muszą zatem nauczyć się oceniać, co za takimi słowami się kryje. Jedynie oni mogą się tego dowiedzieć. Dorastające dzieci nigdy nie przyznają się przed swoimi rówieśnikami, że nie są uświadomione w sprawach seksu. Niektóre potrafią nawet udawać, iż straciły niewinność, gdyż uważają, że przechwalanie się ciężkimi grzechami popełnionymi w tej sferze jest modne. Dlatego też dociekliwemu nastolatkowi trudno osądzić, co jest dobre, a co złe. Rodzice muszą być wobec tego niezmiernie czujni i inteligentnie kierować swymi dziećmi.

Wychowanie seksualne jako część ogólnego wychowania

Współczesny świat ma dziwne podejście do życia. Ludzie często próbują poszufladkować swoje życie – mówią o życiu religijnym, życiu rodzinnym, życiu zawodowym, a nawet o życiu płciowym, tak jakby te wszystkie sfery były odrębnymi dziedzinami życia bez związków między sobą. Dla wielu osób religia oznacza jedynie chodzenie do kościoła w niedzielę. Bardzo często mówi się, że w polityce, czy w biznesie, nie ma miejsca dla religii. W dużym stopniu także medycyna została oddzielona od moralności. Prawo stało się bezosobowe i często nie bierze pod uwagę czynnika ludzkiego. Seks stał się dziedziną życia, polegającą na szeregu osobistych doświadczeń, odłączonych od wszystkiego innego, czasami nawet nie związanych z małżeństwem. Niewielu ludzi naprawdę próbuje połączyć swoje życie w jednolitą całość.

Również niejeden wychowawca przyjmuje tę błędną postawę, przypominając tym samym chemika, który, stojąc przed rzędem butelek, miesza dwie krople matematyki, trzy historii, trzy geografii, dwie języka polskiego, kroplę religii i trzy krople edukacji seksualnej. Nic więc dziwnego, że tak powstała mikstura okazuje się czasami wybuchowa! W takim nauczaniu brakuje przemyślenia i uporządkowania, nie ma w nim harmonii, w której każda sfera życia miałaby odpowiedni związek z każdą inną. Takie nieuporządkowanie ma miejsce szczególnie w przypadku wychowania seksualnego. Wychowanie seksualne nie jest ściśle określonym przedmiotem, którego powinno się nauczać w danym miejscu i określonym czasie. Naturalnie w tej książce zajmujemy się tylko tą stroną życia, lecz jedynym celem jest tu nauczanie rodziców i nauczycieli.

Musimy ostrzec przed pokusą nauczania o sferze płciowej człowieka tak, jakby była ona dla dziecka konkretną gałęzią wiedzy. Taka praktyka mogłaby okazać się katastrofalna w skutkach. Należy bowiem nieustannie pamiętać, iż mądre wychowanie seksualne stanowi jedynie jedną z nici składających się na materiał życia.

Jeśli wychowanie seksualne stanie się odosobnionym procesem, nigdy nie uda nam się wychować dziecka na człowieka czystego życia. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta: popęd seksualny jest jednym z najsilniejszych bodźców, jakich doświadcza istota ludzka. Nasza upadła natura, obarczona brzemieniem grzechu pierworodnego, popycha nas do zła. Poza tym, dzieci charakteryzują się naturalną słabością wieku dziecięcego. Jeżeli więc wydzielimy sprawy seksu jako odrębny obszar wiedzy dla dziecka, jego uwaga będzie skupiona, bez żadnej ochrony w postaci równowagi, na swoich najsilniejszych bodźcach. Skutkiem tego może być jedynie niezdrowa ciekawość, niebezpieczne wyobrażenia, porywcze namiętności, a w końcu całkowita utrata panowania nad sobą. Dlatego też, pomimo iż w tej książce koncentrujemy się na zasadach wychowania seksualnego, we właściwym procesie wychowania dzieci nie wolno oddzielać tych zasad od zasad wychowania ogólnego!

Cel wychowania seksualnego

Celem chrześcijańskiego wychowania seksualnego jest wychowanie do życia w czystości. Pociąga to za sobą dwa istotne fakty, o których chrześcijańscy rodzice muszą nieustannie pamiętać:

1. Dzieci należy nauczyć, jak zachować całkowite dziewictwo aż do ślubu, bądź też przez całe życie, jeżeli ich powołaniem jest stan duchowny (6).

2. Dzieci należy wychowywać tak, by potrafiły w sposób odpowiedni i czysty korzystać ze zdolności prokreacji, jeśli – i tylko wtedy gdy – wstąpią w związek małżeński.

Te dwa cele wychowania seksualnego nie są ze sobą sprzeczne, wręcz przeciwnie – są dwiema połowami jedynego właściwego rodzaju wychowania seksualnego. Najlepszym przygotowaniem do czystego małżeństwa jest czyste życie stanu wolnego. Oczywiście każdy rodzaj nauczania, który czyni dziecko niezdolnym do któregokolwiek z tych stanów jest zły. Jeżeli w wychowaniu dziecka przyjmiemy (lub pozwolimy mu przyjąć) postawę pruderyjną lub wstydliwą, bądź też – jak to się mówi – „nieprzyzwoitą”, ucierpi na tym jego przyszłe małżeństwo i nie wyrośnie ono na odpowiedniego męża czy żonę, ojca czy matkę. Jeżeli, z drugiej strony, przyjmiemy postawę otwartą, pochopną i powiemy dziecku od razu wszystko ze szczegółami, wówczas narażona na niebezpieczeństwo będzie jego przedmałżeńska lub dożywotnia czystość.

Unikajmy skrajności

W niniejszej książce poruszamy wiele problemów, do których podchodzić można z dwóch, całkiem przeciwstawnych stron. W każdym przypadku prawidłowym rozwiązaniem będzie podejście zdroworozsądkowe, odrzucające skrajne poglądy. Nauki Kościoła katolickiego nigdy nie zadowalają ekstremistów.

Z powodu swych poglądów na własność prywatną i pracę Kościół katolicki atakowany jest zarówno przez komunistów, jak i przez skrajnych kapitalistów. W kwestiach dotyczących seksu i czystości, podkreślając znaczenie ducha i upadłej natury człowieka, nie zadowala natomiast materialistów, którzy woleliby przekazać całą wiedzę od razu. Z drugiej strony, niezadowoleni są również purytanie, którzy wolą w ogóle tych tematów nie podejmować, podczas gdy Kościół katolicki wierzy, że ciało jest dobre i święte. Kościół katolicki pamięta, że człowiek to nie tylko sama dusza ani też samo ciało, i pamięta, że istota ludzka jest zespoleniem obu tych elementów.

Rozsądne, unikające skrajnych opinii podejście jest konieczne przy nauczaniu o skromności ubioru i spojrzenia, niezbędne dla prawidłowej postawy wobec romantycznej miłości, dla kształcenia uczuć i dla wielu innych rzeczy. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości zawsze należy starać się przyjąć zasadę złotego środka. Prawidłowe poglądy zwykle znajdują się gdzieś pośrodku, z dala od skrajności.

Realizm

W dzisiejszych czasach realizm zwykle pojmuje się jako zwracanie szczególnej uwagi na brutalne, okrutne i nieprzyjemne aspekty życia. Mówimy o powieści realistycznej, czyli takiej, która opisuje prostackie (i zwykle związane z seksem) wydarzenia. Jest to jednak realizm fałszywy. Z drugiej strony mamy również fałszywy idealizm, bądź też romantyzm, który w ogóle unika pewnych aspektów rzeczywistości. Jeśli chodzi o wychowanie seksualne, zarówno fałszywy realizm, jak i fałszywy romantyzm, są postawami, których należy się wystrzegać. Jedynym słusznym podejściem jest realizm prawdziwy i szczery, który przyznaje, że w życiu istnieje zarówno dobro, jak i zło, oraz że każda istota ludzka powinna umieć rozpoznać, czy coś jest dobre czy złe, i usiłować coś z tym zrobić. Realizm nie polega na ignorowaniu ludzkiego cierpienia, ani też na opisywaniu go w sposób literacki czy dziennikarski z naciskiem na najbardziej ponure i odrażające rzeczy. Realizm polega na akceptacji osobistej odpowiedzialności, jako jedynego realistycznego sposobu, aby coś zmienić (7).

Musimy zatem postrzegać i pojmować życie takim, jakim jest – jako mieszaninę jego jasnej i ciemnej strony, radości i smutku, ciężkiej pracy i przyjemności, pełną pokus, którym trzeba stawić czoło oraz zwycięstw, które trzeba osiągnąć.

Jeśli chodzi o sprawy seksu, realizmem nie jest ignorowanie faktu istnienia pokus, grzechu, czy nawet zboczeń, ani też unikanie poruszania tych problemów, tak jakby nie istniały. Realizmem nie jest również ukazywanie zła jako dobra, bądź dobra jako zła. Realizm to nic innego, jak tylko uznanie istnienia zarówno dobra, jak i zła, i wypełnianie własnych obowiązków.

Wy, rodzice, musicie przyjąć wobec swych dzieci postawę realistyczną. Musicie zaakceptować fakt, że wasze dziecko zdolne jest zarówno do dobra, jak i do zła, że napotyka na takie same pokusy związane ze swą płciowością, takie same problemy, takie same szanse zwycięstwa, jakie wy napotykaliście i jakie napotykają wszystkie inne dzieci. Wasze dziecko może zgrzeszyć! Nauczcie swoje dzieci przyjmować postawę realistyczną. Nauczcie je, że życie to zarówno przyjemności, jak i ból. Niech wiedzą, że życie to walka, ale walka opłacalna, że seks jest źródłem problemów, którym należy stawiać czoła i je rozwiązywać, że małżeństwo to przygoda, wyzwanie, sprawdzian męskości i kobiecości. Innymi słowy, wasze dzieci muszą nauczyć się stawiać czoła zarówno dobrym, jak i złym aspektom życia, jednocześnie nie pozwalając, aby te złe rzeczy pochłonęły całą ich uwagę. Ktoś, kto widzi jedynie dobro lub zło, kto widzi w życiu jedynie romantyzm lub zgryzoty, nie jest przygotowany do życia takiego, jakim ono w rzeczywistości jest. Osoby, które nie potrafią stawić czoła rzeczywistości, na którą składają się zarówno przyjemne, jak i nieprzyjemne rzeczy, są neurotykami. Nie chodzi o to, by zwalczać naturalną, romantyczną wizję świata dziecka, lecz o to, by uświadomić dziecko co do trudności, z którymi będzie musiało się w życiu zmierzyć.

Pytania i problemy do dyskusji

1. Czy słowo „płeć” odnosi się wyłącznie do narządów odróżniających mężczyznę od kobiety? Jakie jest szersze, ogólne znaczenie tego słowa? Użyj następujących słów w zdaniach odnoszących się do aktywności seksualnej: prokreacja, płciowy, stosunek, małżeński, akt, męski, żeński, spółkowanie. Których, spośród podanych słów, potrafisz użyć w zdaniach nie nawiązujących do kontaktów cielesnych? (Wszystkie oprócz dwóch z podanych słów można użyć w ten sposób. Jeśli masz wątpliwości, skorzystaj ze słownika.)

2. Jaka jest różnica pomiędzy edukacją a wychowaniem? Czy w swej młodości zostałeś dobrze wychowany pod względem czystości? Czy można kogoś edukować, a jednocześnie nie wychowywać? Czy można wychowywać, ale nie edukować?

3. Czy rozumienie słów „wychowanie” i „seksualny” ma jakieś znaczenie przy omawianiu problemu „wychowania seksualnego w szkole” z osobami niebędącymi katolikami? Co, jeśli te osoby rozumieją wychowanie seksualne jako przekazywanie wiedzy o fizjologii człowieka i chorobach wenerycznych? Czy to coś zmienia, jeżeli niekatolicy, z którymi dyskutujesz, rozumieją wychowanie seksualne tak samo, jak ty?

4. Co to jest czystość? Czym jest skromność? Jaka jest między nimi różnica? Czy istnieje między nimi jakiś związek? Czy można powiedzieć, że we współczesnym świecie nieskromność ubioru może być powodem nieczystości? Czy, jako osoba będąca w związku małżeńskim, zgodziłbyś się z poglądem, że ludzie przyzwyczajają się do tego, co widzą i słyszą odnośnie skromności i dlatego nie przywiązują już do tego uwagi? Czy można tak również powiedzieć o nastolatkach?

5. Jaka jest różnica pomiędzy niewinnością a nieświadomością?

6. Dlaczego zbyt duża wiedza o grzechu może być niebezpieczna? Czy w związku z tym masz jakieś wyrzuty sumienia odnośnie typów gazet i czasopism znajdujących się w twoim domu?

7. Czy spotkałeś kiedykolwiek człowieka, który chwalił się złymi czynami, których się dopuścił, lub tym, że widział złe rzeczy, pomimo iż to, co mówił, prawdopodobnie nie było prawdą? Czy myślisz, że nastolatki często udają, iż wiedzą wszystko o sprawach seksu, po to tylko, by się czegoś o nich dowiedzieć? Czy uważasz, że, gdy dziecko używa mądrych słów mówiąc o seksie, to naprawdę zdaje sobie sprawę, o czym mówi?

8. Jaki jest dwojaki cel chrześcijańskiego wychowania seksualnego? Czy dobre wychowanie seksualne może być odrębną dziedziną nauki? Dlaczego?

9. Co oznacza realistyczne podejście do problemów życia? Jeżeli realistyczne podejście dostrzega zarówno dobre, jak i złe aspekty, jaki jest jeszcze jeden element takiego podejścia? (Uznanie i przyjęcie własnej odpowiedzialności.) Wojny dwudziestego wieku dowiodły istnienia trzech typów żołnierzy. Żołnierze pierwszego typu zaciągali się do wojska z przesadnie entuzjastycznymi wyobrażeniami o możliwej do zdobycia chwale i romantyzmie obrony ojczyzny. Żołnierze drugiego typu mówili jedynie o cierpieniu związanym z opuszczaniem domu i rodziny i o ryzyku odniesienia rany lub śmierci na polu bitwy. Ogólnie rzecz biorąc, mężczyźni z obu tych grup byli słabymi żołnierzami i wielu z nich skończyło w szpitalach z objawami nerwicy. Dobrymi żołnierzami natomiast okazali się mężczyźni, którzy, nie odrzucając możliwości zyskania chwały, zdawali sobie sprawę z tego, że wojna to paskudna sprawa, lecz akceptowali obowiązki i byli zdecydowani wypełnić je jak najlepiej.

Prawda czy fałsz?

1. Dziecko może być nieświadome, a jednocześnie nie całkiem niewinne.

2. Dziecko może być uświadomione, a mimo to niewinne.

3. Jeśli to tylko możliwe, małe dziecko powinno pozostawać w niewiedzy co do grzechów i przestępstw seksualnych.

4. Dziecko powinno być nieświadome wszelkich faktów dotyczących spraw seksu.

5. Czystość i skromność to dwa różne słowa oznaczające to samo.

6. Osoba będąca w związku małżeńskim nie może zachowywać czystości.

7. Osoba prowadząca aktywne życie małżeńskie nie może zachować czystości dziewiczej.

8. Nieskromność jest zawsze grzechem śmiertelnym.

9. Wychowanie seksualne powinno być traktowane jako dziedzina nauki.

10. Wychowanie seksualne powinno stanowić część wychowania ogólnego.

11. Prawidłowym podejściem w wychowaniu seksualnym jest całkowite milczenie.

12. Najlepszym podejściem w wychowaniu seksualnym jest całkowite otwarcie i szczerość.

13. Realizm oznacza skupianie się głównie na złych stronach życia.

Odpowiedzi:

1-P, 2-P, 3-P, 4-F, 5-F, 6-F, 7-P, 8-F, 9-F, 10-P, 11-F, 12-F, 13-F.

Ks. Henry V. Sattler CSsR

(1) Słowo „seks” pochodzi z łacińskiego „sexus”, co znaczy „płeć, rodzaj”.

(2) Henry Davis SI, Moral and Pastoral Theology, Nowy Jork 1911, s. 172.

(3) Ibidem.

(4) Ściśle rzecz biorąc, nieskromny jest jedynie czyn, który uważany jest za grzech. Czyn, który jest zazwyczaj nieskromny, lecz który można by w pewnych okolicznościach usprawiedliwić, nie jest w tych okolicznościach czynem przeciwko skromności.

(5) Por. Suma teologiczna, II-II, q. 81, a. 8; q. 82, a. 3, ad 1.

(6) Celibat to stan bezżenności. Dziewictwo jest natomiast celowym osiągnięciem wstrzemięźliwości od dobrowolnej przyjemności seksualnej. Wstrzemięźliwość może trwać przez jakiś czas, na przykład do ślubu, lub przez całe życie i wówczas mówimy o dziewictwie doskonałym. Por. J. Damen Aertnys CA, Theologica Moralis, Turyn 1950, I, s. 594–595.

(7) Clare Boothe Luce, The Real Reason [w:] „McCall’s Magazine”, luty 1947, s. 117.

Powyższy tekst jest fragmentem książki ks. Henry’ego V. Sattlera CSsR Rodzice, dzieci i „te sprawy”.