Rozdział drugi. Święty Augustyn. Bóg

Jak możemy poznać, że Bóg jest miłością?

„Boga nikt nigdy nie widział” (por. 1 J 4, 12) (1). On jest bytem niewidzialnym; musi być widziany nie okiem, lecz sercem. Lecz jeśli chcemy ujrzeć słońce, musimy oczyścić cielesne oko, tak też gdy pragniemy oglądać Boga, oczyśćmy to oko, którym On może być widziany.

Gdzie umiejscowione jest to oko? Słyszymy w Ewangelii: „Błogosławieni czystego serca: albowiem oni Boga oglądają” (Mt 5, 8). Lecz niech żaden człowiek nie wyobraża sobie Boga uczynionego jakby na swój obraz, wedle pragnienia swych oczu. Gdyż w ten sposób mógłby nadać Mu ogromną postać, lub pewien niewymierzalny rozmiar, niczym światło, które spostrzega zmysłowymi oczyma, może rozszerzać się na wszystkie strony; albo uczyniłby Go tak wielkim jak cała fizyczna przestrzeń, wypełniając Nim przestwór po przestworzu. Lub przedstawiłby Go sobie tak, jakby był On starcem o czcigodnej posturze. Żadnej z tych rzeczy nie powinniście sobie wyobrażać. Lecz jest coś, o czym możecie rozmyślać, jeśli pragnęlibyście ujrzeć Boga. „Bóg jest miłością” (por. 1 J 4, 8). Jaką twarz ma miłość? Jaki kształt? Jaką posturę? Jakie stopy? Ręce? Nie możemy ujrzeć Boga. Lecz na podstawie skutków, jakie miłość wywołuje w ludzkiej osobie możemy dojść do poznania tego, czym ona jest. Miłość przynagla stopy, by szły do kościoła; porusza dłonie, by karmiły ubogich; zwraca oczy na potrzeby innych; każe uszom wsłuchiwać się w kazanie. Ktokolwiek, kogo miłość do Boga przynagla do takich czynów, wie czym jest miłość. Gdyż miłość Boga nie ma stóp, rąk, oczu i uszu. Boża miłość jest niewidzialna.

Kazania na podstawie Pierwszego Listu świętego Jana 7, 10.

W jaki sposób piękno świata inspiruje nas, byśmy głosili chwałę Bożego piękna?

Zmysłowe zadowolenie, jakiego doświadczamy patrząc na piękną katedrę przynagla nas, byśmy chwalili Boskiego twórcę Kościoła. Znacznie, znacznie bardziej winien poruszać nas do głoszenia chwały piękna Stwórcy widok nieskończonej różnorodności wszechświata. Skupmy się przez chwilę na całości stworzenia. Splendor rozgwieżdżonego nieba, różnorodność kolorów w ukwieconym ogrodzie, wzniosłość skupionych w zagajniku drzew, melodyjne pieśni ptaków, wielość stworzeń w królestwie zwierząt, rozum i intelektualne zdolności osoby ludzkiej – wszystko to jest niczym polifonia dźwięków, głoszących chwałę piękna ich Stwórcy. Słowa zawodzą nas w naszych wysiłkach zmierzających do odpowiedniego opisania tego, co piękno wszechświata mówi nam o pięknie Boskiego Artysty. Czy pełna radości i chwały muzyka kościelna nie jest bliższa wyrażeniu Bożego piękna?

Wprowadzenie do Psalmu 26.

W jaki sposób stworzenia mogą prowadzić mnie do poznania Stwórcy?

Gdy widzę kogoś, widzę pojedyncze ciało, lecz nie dostrzegam duszy. Gdy zatem jedna i ta sama osoba mówi, chodzi, pracuje, dokonuje się to poprzez dostrzegalne dla zmysłów czynności ciała, co do którego jestem przekonany, że jako takie obdarzone jest niewidzialną duszą. Tak zatem za pośrednictwem widzialnych, stworzonych dzieł poznaję, że istnieje niewidzialny Stwórca.

Wprowadzenie do Psalmu 27.

W jaki sposób oczy ciała mogą pobudzać oczy umysłu do poznania Stwórcy wszelkiego stworzenia?

Misteria i tajemnice Królestwa Bożego oglądane są najpierw przez wierzących, by mogli je pojąć (2). Gdyż wiara jest pierwszym krokiem do zrozumienia, a zrozumienie osiąga się przez wiarę. Oto co prorok wyraźnie powiedział wszystkim, którzy przedwcześnie i nadto szukali zrozumienia, negując wiarę. Gdyż rzekł: „Dopóki nie uwierzycie, nie zrozumiecie” (por. Iz 7, 9). Wiara sama w sobie ma pewne światło, które samo z siebie płynie ze świętych pism, ksiąg proroków, Ewangelii, Listów Apostolskich. Gdyż wszystkie te rzeczy, które dziś są nam oznajmiane, to światła w ciemnym miejscu; światła, jakimi jesteśmy karmieni aż do nastania dnia. Apostoł Piotr powiada: „I tak potwierdzona nam została mowa proroków, której trzymając się, jak świecy świecącej w ciemnym miejscu, dobrze czynicie, dopóki dzień nie zaświta i jutrzenka nie wzejdzie w sercach waszych” (2 P 1, 19).

Widzicie zatem, bracia, jak nazbyt rozgorączkowani i nieuporządkowani są w swym pośpiechu ci, którzy w niedojrzałych pomysłach szukają rzeczy poronionych, którzy mówią do nas: „Dlaczego nakłaniacie mnie, bym uwierzył w to, czego nie widzę? Pokażcie mi coś, w co mógłbym uwierzyć. A wy każecie wierzyć mi w to, czego jeszcze nie widziałem; chcę zobaczyć, i przez to uwierzyć, nie zaś przez słuchanie”. Niech przemówi prorok: „Dopóki nie uwierzycie, nie zrozumiecie”. Pragniesz wspiąć się wyżej, a zapominasz o kolejnych krokach. I oczywiście postępujesz poza wszelkim porządkiem. O człowieku, gdybym mógł już teraz pokazać ci wszystko, co mógłbyś ujrzeć, nie nakłaniałbym cię do wiary.

Wiara zatem, jak to zostało gdzie indziej ukazane, jest „mocnym wsparciem dla tych, którzy mają nadzieję co do pewności rzeczy niewidzialnych”. Lecz jeśli są niewidzialne, w jaki sposób mogą być pewne? Cóż takiego?! Gdzie są korzenie rzeczy które widzisz, jak nie w tych rzeczach, których nie widzisz? By być pewnym tego, co widzisz, musisz uwierzyć w to, co widzialne poprzedza, w to, co jest niewidzialne. Nie bądź niewdzięczny wobec Niego, który stworzył wzrok, dzięki któremu zdolny jesteś wierzyć w to, czego jeszcze nie ujrzałeś. Bóg dał oczy naszemu ciału i rozumne serce. Obudź serce; ożyw swe wewnętrzne widzenie, powiedź je do okien, by oglądało Boże stworzenie. Gdyż ono ze swego wnętrza spogląda za pośrednictwem oczu. Gdyż jeśli twe myśli nie kierują się na jakikolwiek przedmiot, a wewnętrzny wzrok jest odwrócony, nie ujrzysz rzeczy, które są przed twymi oczyma. Bez celu bowiem otwarte są okna, jeśli ten, komu dano przez nie patrzeć, stoi odwrócony. Nie mówię tu o samych oczach, lecz o tym, który patrzy. Obudź wewnętrzne widzenie, ożyw je. Nie będzie to przeciwne tobie, gdyż Bóg uczynił cię zwierzęciem rozumnym, wyniósł ponad bydlęcą naturę, stworzył cię na swój obraz. Czy powinieneś zatem używać wzroku tak, jak czyni bydło, dostrzegając tylko to, czym można napełnić brzuch, lecz nie swą duszę? Wznieś, powiadam, oczy umysłu, użyj wzroku jak przystało człowiekowi. Używaj cielesnych oczu, by oglądać to, co widzialne: niebo i ziemię, ozdoby wieńczące niebo, plony ziemi, lot ptaków, pływanie ryb, zalążek ukryty w nasionach, pory roku. I w tym samym czasie, oczyma umysłu szukaj poznania tego, co niewidzialne – Stwórcy wszelkiego stworzenia. Spoglądaj na to, co widzialne i szukaj Jego, którego zobaczyć nie możesz. Uwierz w Niego, którego nie widać, za pośrednictwem rzeczy, jakie oglądasz. Ażebyś nie myślał, że od siebie mówię, posłuchaj Apostoła, głoszącego: „bo niewidzialne rzeczy Jego, wiekuista też moc Jego i bóstwo, od stworzenia świata, przez dzieła Jego, rozumem oglądane bywają” (por. 1 Rz 1, 20).

Kazanie 76.

Jak możemy myśleć o Bogu?

Rozpoczynam tu rozważać kwestie, które nie mogą być w całości wypowiedziane tak, jak są pojmowane, ani przez jakiegokolwiek człowieka, ani – w każdym razie – przeze mnie; dlatego nawet nasze najgłębsze dociekania, gdy myślimy o Bogu w Trójcy Świętej, są tak od Niego odległe (co czujemy) i nie pojmujemy Go jakim jest sam w sobie; gdyż On, jak napisano, widziany jest nawet przez ludzi tak wielkich jak św. Paweł Apostoł „przez zwierciadło, przez podobieństwo” (por. 1 Kor 13, 12): stąd – powtórzę – rozpoczynając, modlę się najpierw do Boga naszego, o którym zawsze powinniśmy myśleć i o którym nie jesteśmy w stanie mówić tak, jak w pełni na to zasługuje, któremu chwała winna być oddawana w każdym czasie, którego nie obejmą żadne słowa; modlę się zatem, by udzielił mi zarówno pomocy dla zrozumienia, jak wyjaśnienia tego, co zamierzam, i by mi wybaczył, jeśli w czymkolwiek Mu uchybię. Oto wznoszę ku Niemu mój umysł, nie tylko pragnienia, lecz i moją słabość. Proszę także czytelników, by mi wybaczyli, jeśli spostrzegą, że mam raczej pragnienie, niźli dar wymowy, przez co sami z siebie lepiej mogliby pojąć te kwestie. I niech mi wybaczą, jeśli pobłądzą za sprawą niejasności mej mowy. Tak też i ja wybaczam tym, którzy niczego nie zrozumieją z racji ociężałości ich umysłów.

Musimy też wybaczyć sobie nawzajem, jak najpokorniej, jeśli wiemy, bądź w sposób pewny wierzymy i utrzymujemy, że cokolwiek powiedziane jest o Boskiej naturze (niezmiennej, niewidzialnej, mającej życie pełne i sobie wystarczające), nie może być wymierzone na sposób rzeczy widzialnych: zmiennych, śmiertelnych, zależnych od czego innego. Lecz choć usilnie pracujemy, wciąż błądzimy, próbując uchwycić i poznać choćby te rzeczy, które podlegają oglądowi naszych cielesnych zmysłów, lub te, które dotyczą naszego wewnętrznego człowieka; dlatego nie ma żadnego wstydu w tym, że pełna wiary pobożność rozpala się pod wpływem tych Boskich i niewymawialnych spraw, o których mowa powyżej. Pobożność, powiadam, nie napawa się arogancko własną mocą, lecz rozpala łaską swego Stwórcy i Zbawiciela. Metoda, za sprawą której myślimy o naszych własnych aktach rozumowania, czyli najlepsza części naszego bytu (3), podobna jest sposobowi, dzięki któremu możemy opisywać Boga, który jest przecież istotą o wiele przewyższającą nasz intelekt. Czy spostrzegamy zmysłami, rozumując, wyrazistość kształtu, piękno koloru, wielkość i wspaniałość przestrzeni, szerokość wymiaru lub dokonujący się ruch? Czego nie możemy znaleźć w swoich aktach rozumowania, tego nie powinniśmy szukać także w Bogu. Dlatego też myślmy raczej o Bogu w następujący sposób: jako o wielkości bez zewnętrznego kształtu, jako pięknie pozbawionym barwy, jako bycie, który jest wszędzie, choć poza przestrzenią, jako o Stwórcy, który zawiera w sobie wszystkie rzeczy, choć nie jest w żaden sposób umiejscowiony, który uczynił i rządzi wszystkimi zmiennymi bytami, bez jakiejkolwiek zmiany w samym sobie. Ktokolwiek myśli o Nim w ten sposób nie zdobędzie pełnego poznania Boga, ale też w niczym nie pobłądzi.

O Trójcy Świętej 5, 1–2.

W jaki sposób Bóg jest obecny w świecie?

„Na świecie był, a świat uczyniony jest przezeń” (por. J 1, 10). Nie myśl, że On jest w świecie, jak ziemia, która jest częścią kosmosu, lub niebo, czy słońce, księżyc i gwiazdy, drzewa, trzody zwierząt, ludzie. On nie jest w ten sposób w świecie. W jaki zatem sposób Bóg jest obecny w świecie? Niczym Stwórca rządzący tym, czego dokonał. Gdyż On nie stworzył świata tak, jak cieśla tworzy skrzynię. Cieśla jest kimś zewnętrznym wobec skrzyni, którą tworzy. Nawet gdy nad nią pracuje, znajduje się obok niej. Z drugiej zaś strony, Bóg jest wewnątrz świata (4), który nieustannie stwarza. To nie tak, że Bóg jest w jednym miejscu, a świat gdzieś obok Niego. On jest obecny wszędzie w świecie, który stworzył. Przez swoją obecność Bóg nie tylko tworzy świat, lecz również włada tym, co uczynił. A zatem, Bóg jest nieustannie w świecie jako jego Stwórca. „Świat uczyniony jest przezeń, a Go nie poznał” (por. J 1, 10).

Traktat o Ewangelii św. Jana 2, 10.

W jaki sposób Boża obecność zaznacza się dla wierzącego, a jak dla niewierzącego?

Żydzi odpowiedzieli Jezusowi: „Ty sam o sobie świadczysz, świadectwo twoje nie jest prawdziwe” (por. J 8, 13). Przyjrzyjmy się temu, co usłyszeli od Niego Żydzi; usłyszmy to, czego nie usłyszeli: oni gardzili, my wierzymy, oni chcieli zamordować Chrystusa, my chcemy z Nim żyć. Niech to odróżnia nasz słuch i umysł od ich słuchu i umysłów; posłuchajmy zatem, co Pan odpowiedział Żydom: „chociaż ja sam o sobie świadczę, prawdziwe jest świadectwo moje; bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę” (por. J 8, 14). Światło ukazuje nam zarówno inne rzeczy, jak i samo siebie. Jeśli, na przykład, rozpalisz lampę, by poszukać swego płaszcza, płonąca lampa da ci światło pozwalające odnaleźć to, czego szukasz; a czy światło lampy nie rozświetla również samego siebie, płonąc? Istotnie, zapalona lampa zdolna jest w tym samym czasie ukazać te rzeczy, które skrywa ciemność, jak i ukazać twym oczom samą siebie. Również Pan nasz, Jezus Chrystus, rozróżnia między tymi wybranymi, którzy w Niego wierzą, a swymi żydowskimi przeciwnikami – niczym między światłem a ciemnością. Między tymi, których oświecił promieniami wiary, a tymi, przed których zamkniętymi oczyma ukrył swoje światło. Tak i słońce oświetla zarówno ślepca, jak i tego, który widzi. Lecz zachodzi tu różnica: ślepiec niczego nie dostrzega, osoba obdarzona wzrokiem – przeciwnie. W podobny sposób Mądrość Boża, Słowo Boże, Pan nasz Jezus Chrystus obecny jest wszędzie: gdyż wszędzie obecna jest prawda, wszędzie jest mądrość. Człowiek na Wschodzie pojmuje co to sprawiedliwość i człowiek na Zachodzie pojmuje co to sprawiedliwość. Czy dla obu jest ona w istocie czym innym? Dzieli ich wielka odległość, a mimo to oczy ich umysłu skupione są na jednym przedmiocie. Sprawiedliwość, którą dostrzegam z miejsca, w którym właśnie jestem, jeśli jest sprawiedliwością, jest tą samą, którą postrzega człowiek oddalony ode mnie o wiele, wiele dni wędrówki. Mimo wszystko jednoczy nas światło sprawiedliwości. Dlatego też światło daje świadectwo o sobie samym, otwiera na siebie oczy prawych i jest swym własnym świadkiem, przez co może być poznane właśnie jako światło. Lecz co z niewierzącymi? Czy to światło im się nie objawia? Otóż, zamknięte oczy umysłu człowieka niewierzącego nie widzą go. Oto zdanie wprost z Ewangelii dotyczące tej kwestii: „a światłość w ciemnościach świeci, a ciemności jej nie ogarnęły” (J 1, 5). Dlatego powiedział Pan, a powiedział prawdziwie: „chociaż ja sam o sobie świadczę, prawdziwe jest świadectwo moje; bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę”. Tak oto Jezus pozwala nam poznać Ojca: gdy jako Syn składa Mu chwałę. Równy Mu w chwale, składa dziękczynienie Temu, który Go posłał. W jaki zatem sposób człowiek powinien wysławiać Tego, przez którego został stworzony?!

Traktat o Ewangelii św. Jana 35, 4.

W jaki sposób Słowo Boga jest dla nas obecne?

Zrozumienie natury Słowa Bożego, przez które wszystkie rzeczy zostały stworzone, winno na tym się opierać, że nie będziesz myślał o Słowie jako o tym, co może choćby częściowo przeminąć, ani z tego co będzie, stać się tym, co było.

Lecz niezależnie od tego, czy się ukrywa, czy objawia, Słowo Boże jest obecne wśród nas jak światło, które oświeca widzących i ślepych, choć wydaje się być dostępne tylko dla tych, co widzą, a niedostępne dla ociemniałych. Ono trwa i Ono jest, jest wszędzie w swej pełni. Przychodzi objawiając się, odchodzi kryjąc się. W podobny sposób dźwięk głosu dociera do uszu słyszącego i głuchego, lecz pierwszy go słyszy, a dla drugiego jest on ukryty. Lecz cóż, zaprawdę, jest bardziej niezwykłe niż to, co dzieje się z dźwiękiem naszego głosu i słowami wychodzącymi z naszych ust? Bo gdy mówimy, każde słowo następuje po sobie po kolei, pomimo to, gdy przemawiamy w obecności kilku osób, wszystkie – bez wyjątku – słyszą to, co mówimy. Nie dzielą dźwięków między siebie na części, jakby były chlebem łamanym na części pomiędzy wielu. Raczej każda z nich słyszy w pełni cały dźwięk dobywającego się głosu. W podobny sposób, niczym dźwięk głosu całkowicie słyszany przez kogokolwiek, wszędzie i absolutnie obecne jest Słowo Boga.

List 137, 7.

Dlaczego Bóg obecny jest w każdym na tak różny sposób?

Dźwięk nie jest odbierany przez człowieka głuchego. Nie jest też odbierany w sposób pełen przez osobę częściowo głuchą. Jest za to dobrze słyszany przez kogoś, kto jest obdarzonych prawidłowym słuchem. A przecież w każdym z tych przypadków ten sam dźwięk niczym się nie różni, lecz na równi dociera do każdego z nich. O ile bardziej doskonały jest Bóg, który nie może być podzielony niczym dźwięk na czasowe interwały, a który może być całkowicie obecny wobec wszystkich osób, choć one zdolne są przyjąć Go w stopniu właściwym dla ich osobistych możliwości.

List 187, 19.

Czy stworzenie istnieje w Słowie Boga wcześniej, niż zaistnieje w rzeczywistości?

Projekt budynku istnieje w umyśle architekta, zanim faktycznie powstanie. Podobnie, każde stworzenie istnieje w Słowie Bożym nim zaistnieje w rzeczywistości (5).

Wprowadzenie do Psalmu 45, 5.

Dlaczego Bóg jest znacznie piękniejszy od słońca?

W górę serca – bracia! (6) – W górę serca – tak wysoko, jak potraficie; jeśli Słowo Boże ukaże się wam pod jakąkolwiek cielesną postacią, odrzućcie to wyobrażenie (7). Bo jeśli Słowo Boże jawi ci się pod postacią światła słonecznego docierającego gdziekolwiek zechce, pokonującego wszelką odległość, nie stawiaj Mu żadnych tego rodzaju granic, bo są dla Niego niczym: cokolwiek takiego wyobrazi sobie umysł, czy to po części, czy w całości. Gdyż Słowo wszędzie jest pełnią.

Zrozumcie, co tutaj mówię, bo muszę, ze względu na krótki czas, dla waszego dobra powściągnąć słowa. Zrozumcie zatem, co mówię. Słuchajcie! – Oto jasność z nieba, zwana słońcem, przemierzająca widnokrąg, rozświetlająca ziemię, dająca początek dniowi, ukazująca kształt rzeczy, ujawniająca różnicę między barwami.

Oto wielkie błogosławieństwo, wspaniały dar Boga dla śmiertelników, niech dzieła Boże wywyższają Go! Jeśli słońce jest piękne, jakże o wiele bardziej piękny jest Bóg, jego Stwórca! Bracia, spójrzcie raz jeszcze! Skoro słońce wstanie, rozświetla ziemię; dzięki niemu rozbłyskują barwy, świeci przez szyby okienne; lecz nie jest w stanie przeniknąć murów. Tymczasem, Bóg jest obecny we wszystkich miejscach, nawet mur nie stanowi dla Niego przeszkody.

Gdy słońce wstaje na Wschodzie, jest nieobecne na Zachodzie. Gdy wschodzi na Zachodzie, zachodzi na Wschodzie. W nocy jest niewidoczne. Tymczasem Bóg jest obecny zarówno na Wschodzie, jak na Zachodzie, jest świtem i zmierzchem świata.

Nocą nie widać niczego. Czy tak samo jest z Bogiem? Czy gdy jest na Wschodzie, nie ma Go na Zachodzie? Lub czy gdy jest na Zachodzie, nie ma Go na Wschodzie? Czy kiedykolwiek opuszcza Ziemię, jak słońce chowa się za horyzontem? On jest wszędzie, w pełni. Kto może oddać to w słowach? Kto ujrzy to w zupełności? Jak udowodnić wam to, co głoszę? Mówi do was człowiek, mówi do ludzi. Ułomny przemawia do ułomnych. A przecież ośmielę się mimo wszystko powiedzieć wam, że w jakiś sposób ujrzałem to, o czym wam mówię, choć „jakby w zwierciadle, niejasno”. I w jakiś sposób to pojąłem, a w głębi serca słowa dotknęły tego, co głoszę.

Kazanie 70, 2.

Czym jest Słowo Boga?

Początek Ewangelii św. Jana: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”. Tak rozpoczął Ewangelista, ujrzał bowiem to, co przekracza wszelkie stworzenie, góry, powietrze, niebiosa, gwiazdy, Trony, Panowania, Władze, Moce, wszystkich Aniołów i Archaniołów (8); ujrzał to, co przekracza i przewyższa wszystko; Jan ujrzał Słowo jako Początek i z Niego zaczerpnął. Ujrzał Słowo ponad stworzeniem, niczym bijące źródło, w którym ugasił pragnienie. Z tego powodu święty Jan Ewangelista jest tym, którego Jezus ukochał szczególnie, tak dalece, że pozwolił mu spocząć na swej piersi podczas Ostatniej Wieczerzy. Oto tajemnica, z jakiej mogą czerpać ci, których Ewangelia nazywa ludźmi czystego serca. Błogosławieni, którzy usłyszeli i zrozumieli. Lecz błogosławieni są i ci, którzy choć nie pojęli, a uwierzyli. Bo jeśli tak wspaniałą rzeczą jest ujrzeć Słowo Boże, to kto będzie zdolny wyjaśnić je ludzkimi słowami?

Mój głos kieruje się do ludzkich uszu i poprzez niego w jakiś sposób napełniam również zrozumieniem ludzkie serce. Rozważmy zatem tę kwestię. Oto wypowiadam słowo. Jeśli ktoś z was wyjdzie stąd i zapytają go na zewnątrz, co się tutaj dzieje, odpowie: „biskup głosi Słowo Boże”. Oto wypowiadam słowo o Słowie. Jakie słowo? O jakim Słowie? Słowo śmiertelne o Słowie Nieśmiertelnym; słowo zmienne o Słowie Niezmiennym; przemijające słowo o Wiekuistym Słowie. Pomimo wszystko, porównajcie te słowa. Jak już wam powiedziałem, Słowo Boże jest wszędzie, jest w pełni. Spójrzcie, oto mówię do was, a to, co głoszę, dociera do wszystkich.

Co się dzieje, gdy wypowiadam słowo o Słowie? Słowo, które wypowiadam wobec was ubogaca wszystkich. Nie dzielicie między siebie tego, co do was mówię. Jeśli dam wam kromki chleba, nie każdy z was będzie mógł zjeść jeden i ten sam jego ułomek. Będziecie musieli podzielić je między siebie. Jak różne jest słowo, które do was wypowiadam. Dociera w całości do każdego z was; każdy z was odbiera to słowo w całości. Nie dzielicie go między siebie. I dalej – to, co mówię nie będzie oddzielone ode mnie, a przecież ubogaci i was. Innymi słowy mówiąc, nic nie tracę, a wy zyskujecie zupełne słowa. Jakimż cudem jest słowo mówione! I dalej – jakże o wiele bardziej cudowne jest Słowo Boga, które wszędzie jest pełnią.

Za sprawą rzeczy małych możemy domyślać się tych wielkich. Rozważajcie sprawy ziemskie, wychwalajcie niebieskie! Jestem stworzeniem, tak i wy; jak wielkie cuda dzieją się z mym słowem w moim sercu, w mych ustach, mym głosie, w waszych uszach, w waszych sercach. Cóż zatem powiedzieć o Stwórcy? Boże, usłysz nas. Uczyń nas tym, czym chcesz, byśmy byli. Uczyń nas dobrymi, gdyż Ty możesz oświecić człowieka. Przybrani w białe szaty, godni tego, Ciebie słuchają za moim pośrednictwem. A oświeceni twą łaską staną u Twego boku. „Ten jest dzień, który uczynił Pan” (por. Ps 117, 24). Pozwól im pracować, pozwól się modlić, by gdy przeminie ten czas, nie pogrążyli się w ciemności, ci, których stworzyło światło cudów i błogosławieństw Bożych.

Kazanie 70.

Czy Stwórca jest wyższy od stworzenia i czy nim włada?

Musimy w tym miejscu zwrócić uwagę na herezję manichejczyków głoszących istnienie pewnej zasady zła, zjednoczonej w ciemności na czele ze swym władcą, z natury walczącym przeciw dobremu bogu. A ów bóg, nie chcąc, by jego królestwo zostało podbite przez wroga, wysłał przeciw niemu własne potomstwo, książęta królestwa światłości. Lecz został pognębiony i zniewolony przez potęgę, z której diabeł bierze swe pochodzenie. Dlatego manichejczycy powiadają, że nasze ciała wywodzą się z ciemności, zgodnie z tym, co powiedział Pan: „wy z ojca diabła jesteście, i pożądania ojca waszego czynić chcecie” (por. J 8, 44), gdyż wedle nich, ludzie są źli ze swej natury, pochodzącej z przeciwnego Bogu królestwa ciemności. Lecz manichejczycy błądzą, ich oczy są ślepe i sami siebie czynią domownikami ciemności, wierząc i podtrzymując kłamstwa wypowiadane przeciw Temu, który ich stworzył. Gdyż wszelka natura jest dobra, a ludzka została zepsuta z woli złego. Co stworzył Bóg, nie może być złe, zaś człowiek nie był przyczyną zła sam z siebie.

Lecz, oczywiście, Stwórca jest Stwórcą, a stworzenie – stworzeniem. Stworzenia nie można uznawać za równego Stwórcy. Należy rozróżniać między tym, który stwarza, a tym, co stworzone. Cieśla znacznie przewyższa drewnianą ławę, którą zaprojektował i zbudował. Lecz nawet jeśli rzemieślnik nadał drewnu kształt ławy, korzystając z istniejących już desek, to choć pracuje w drzewie, nie stworzył go przecież. Przeciwnie, Stwórca dał stworzeniu byt, nie używając do tego żadnego istniejącego wcześniej materiału, gdyż to właśnie On uczynił stworzenia w pełni ich bytu. Dlatego też Stwórca istnieje w o wiele wyższym stopniu niż stworzenie, jakim jest ów cieśla.

Traktat o Ewangelii św. Jana 42, 10.

Jak możemy poznać Ducha Świętego?

Wiem, że Duch Święty jest drogą do poznania mego własnego sumienia. Zarówno On, jak i sumienie są we mnie, zarówno On, jak i sumienie są niewidzialni. Lecz istnieje między nimi różnica. Moje sumienie jest wyłącznie częścią mnie samego. A choć Duch Święty mieszka we mnie, zarazem jest odrębny ode mnie.

Traktat o Ewangelii św. Jana 74, 5.

W czym słowa wypowiedziane przez Jana Chrzciciela na pustyni przypominają Słowo Boga?

Słowa wymówione przez Jana Chrzciciela mają dwa aspekty. Po pierwsze, słowa te wypowiedziane zostały przez niego na głos. Ich dźwięk przebrzmiał, gdy Jan zamilkł. Po drugie, słowa te miały znaczenie, które pozostało nieprzerwanie między Janem a jego słuchaczami, nawet gdy ustał ich dźwięk.

Rzecz jasna, wypowiedziane na głos słowa nie przypominają w niczym Słowa Boga. Przecież głos zamilkł, gdy kazanie Jana Chrzciciela dobiegło kresu. A Słowo jest wiekuiste.

A zatem wyłącznie znaczenie tych wypowiedzianych na głos słów podobne jest Słowu Boga. A to dla tej przyczyny, że trwa ono nieprzerwanie w umyśle Jana i słuchających go ludzi. Oczywiście, Słowo Boga jest wiekuiste.

Dlatego też nie dźwięk głosu Jana, ale znaczenie jego słów przypomina wiekuiste Słowo Boga.

Kazanie 293, 3.

W jaki sposób możemy kochać Boga?

A to dlatego, moi bracia – „że poznaliście tego, który jest od początku, że jesteście mocni, bo poznaliście Ojca” (por. 1 J 2, 13–14). Czy dostąpilibyście tego, kierując się poznaniem, a nie miłością? Jeśli mamy wiedzę, kochajmy! – gdyż wiedza bez miłości nie zbawia. „Umiejętność nadyma, a miłość buduje” (por.1 Kor 8, 1). Jeśli zdolny jesteś uznać Boga, lecz nie masz miłości, staniesz się jak demony, gdyż te uznały Syna Bożego, lecz zostały ze wstrętem odrzucone (por. Łk 4, 41). Wyznają Boga i drżą, gdyż czują lęk z powodu swych nieprawości; ty zaś kochaj Boga, który wybaczył ci twoje nieprawości. Lecz jak możemy kochać Boga, jeśli kochamy świat? On przysposabia nas, by zamieszkała w nas miłość. Miłość ziemska i Boża miłość nie mogą mieszkać w tej samej piersi. Apostoł chce oczyścić nasze serca z ziemskiej miłości, po to byśmy mogli kochać Boga. Dlatego też widzi ludzkie serca niczym pole pokryte chwastami. A tym jest miłość świata. Apostoł chciałby wykorzenić wszystkie chwasty, aby zaszczepić braterską miłość i miłosierdzie, miłość Boga.

A wtedy nasze serca zostaną opróżnione z ziemskiej miłości i będzie mogła w nich żyć Boża miłość.

Kazania na podstawie Pierwszego Listu świętego Jana 2, 8.

Dlaczego miłość Boga przewyższa inne miłości?

Po czym poznajemy, że kochamy dzieci Boże? Po tym, że „Boga miłujemy i przykazania Jego pełnimy” (por. 1 J 5, 2). Wzdychamy ciężko słysząc te słowa, ze względu na trud, jaki niesie ze sobą wypełnianie Bożych przykazań. Słuchajcie co następuje! Człowiecze, cóż cię tak męczy w miłości? Chyba że ukochałeś chciwość. W takim kochaniu znajdziesz utrudzenie, którego nie ma w miłości Boga. Chciwość przynagla cię do pracy, podejmowania ryzyka, dotkliwych trudów, znoszenia trosk, a ty się im poddajesz. W jakim celu? By móc napełnić skarbiec, lecz stracić pokój ducha. Wówczas poczujesz, że byłeś szczęśliwszy i bardziej bezpieczny zanim zacząłeś gromadzić bogactwa. Oto, co da ci chciwość. Z obawy przed złodziejem zamkniesz dom; zyskasz złoto, lecz stracisz sen.

Bóg mówi: „Kochaj Mnie; kto kocha złoto, szuka złota, lecz nie jest pewne, czy je znajdzie, kto Mnie szuka, znajdzie i będzie ze Mną. Kto ukochał zaszczyty, ten może ich nie otrzymać; a któż, kto Mnie pokochał, nie otrzymał miłości?”. Bóg mówi także do tych, którzy szukają względów i przyjaźni ludzi możnych i wyżej postawionych od siebie: „Kochaj Mnie, bo niczym nie uzależniam swojej miłości, sama miłość sprawia, że jestem obecny”. Bracia, cóż jest słodszego od takiej miłości? Nie bez powodu wysłuchaliśmy psalmu 118: „Opowiadali mi złośnicy baśni, ale nie według zakonu Twego” (por. Ps 118, 85). Co jest prawem Bożym? Jego przykazania. Które są Jego przykazania? „Nowe przykazanie”, a nazywa się je takim, bo On je odnowił: „przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali” (por. J 13, 34). Słuchajcie uważnie! – bo to jest prawo Boże. Apostoł powiada: „Jeden drugiego brzemiona noście, a tak wypełnicie Zakon Chrystusowy” (Ga 6, 2). Oto spełnienie wszystkich naszych czynów – miłość. W niej jest cel, ku niej zmierzamy, gdy dokończymy bieg, gdy ją osiągniemy, wówczas znajdziemy odpoczynek.

Kazania na podstawie Pierwszego Listu świętego Jana 10, 4.

(1) Wprowadzeniem do niniejszego kazania św. Augustyna jest następujący fragment z Pierwszego Listu św. Jana: „Wy z Boga jesteście, Dziateczki, i zwyciężyliście [Antychrysta], gdyż większy jest ten, co jest w was, niż ten, co jest na świecie. Oni są ze świata, dlatego ze świata mówią, a świat ich słucha. My z Boga jesteśmy. Kto zna Boga, słucha nas. Kto nie jest z Boga, nie słucha nas: po tym poznajemy ducha prawdy, i ducha błędu. Najmilsi! Miłujmy się wzajem, bo miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga jest urodzony i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym okazała się miłość Boża ku nam, że Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy żyli przezeń. W tym jest miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On pierwszy umiłował nas i posłał Syna swego jako ofiarę przebłagalną za grzechy nasze. Najmilsi! Jeśli nas Bóg tak umiłował, i my powinniśmy się wzajemnie miłować. Boga nikt nigdy nie widział. Jeśli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka, a miłość Jego doskonała jest w nas” (1 J 4, 4–12).

(2) Wprowadzeniem do niniejszego kazania św. Augustyna jest werset z Ewangelii św. Jana 5, 19: „Zaprawdę, zaprawdę, mówię wam, sam od siebie nie może Syn niczego czynić, jeno to, co widzi, że Ojciec czyni”.

(3) Św. Augustyn mówi tutaj nie tyle o samoświadomości, przyrodzonej każdemu człowiekowi, co o refleksyjnym namyśle nad własną samoświadomością; sięgamy tu korzenia filozofii, która jest namysłem nad źródłami, warunkami i skutkami ludzkiego namysłu.

(4) Św. Augustyn nie głosi tym samym doktryny panteistycznej zakładającej, że „wszystko jest Bogiem”; teza biskupa Hippony brzmi – Bóg jest obecny w świecie, który nieustannie podtrzymuje w istnieniu, ale nieskończenie przekracza i przerasta ten świat – przyp. tłum.

(5) Św. Augustyn przyjmuje, że w umyśle Boga zawarte są idee wszelkich istot, potencjalne przyczyny bytów, które – zgodnie z Bożą wolą – otrzymały istnienie w chwili stworzenia.

(6) Kanwą kazania jest początek Ewangelii św. Jana.

(7) Św. Augustyn nie przeczy ludzkiej naturze Chrystusa, przeciwstawia się natomiast rozpowszechnionej wśród manichejczyków koncepcji, wedle której Boska natura ma kosmiczny, a zatem materialny charakter, Augustyn występuje tu jako rzecznik Bożej transcendencji, która przekracza wszystko, co stworzone; kwestię niniejszą rozważa szczegółowo m.in. w VII księdze swych Wyznań, opowiadając jak sam wyzwolił się z tego błędnego mniemania.

(8) Systematykę chórów anielskich wyłożył w V wieku Pseudo-Dionizy Areopagita, w dziele O świętym porządku niebieskim; ostatecznie uporządkował tę kwestię papież Grzegorz Wielki.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Święty Augustyn. 101 pytań i odpowiedzi.