Rozdział czwarty. Święty Augustyn. Dusza i umysł

Gdzie leży przyczyna niezgody między moim ciałem i umysłem?

Pewnego dnia zauważyłem jabłko na drzewie mojego sąsiada. Mój umysł nakazał ręce, by je zerwała. I w tej samej chwili nakazał samemu sobie, by jednak zostawić jabłko. Lecz, mimo to, ręka chwyciła owoc – tak oto i mój umysł zaprzeczył sam sobie. Z czego wynika ta niezgoda, zdarzająca się między moim ciałem i umysłem? Czy ten konflikt nie jest jednym z rezultatów grzechu Adama?

Wyznania 8, 2.

Czy sam dla siebie istnieję bardziej, niż dla innych osób?

Jestem obecny sam dla siebie nie przez to, że oglądam swoją twarz patrząc w lustro. Jestem obecny sam dla siebie, patrząc w swoje sumienie, które jestem w stanie rozpoznać, nawet jeśli zamknę oczy. Jestem zatem obecny sam dla siebie bardziej niż inni, których obecność uświadamiają mi zmysły. Dzieje się tak dla tej przyczyny, że znam swoje myśli, których inni ludzie dostrzec nie mogą (1).

List 267.

Dlaczego powinno cieszyć nas piękno człowieka sprawiedliwego?

„Święty jest Kościół Twój, niezwykły w sprawiedliwości” (por. Ps 64, 6). Pełno jest dobra w tym Domu. Psalmista nie powiedział, że niezwykłe są jego kolumny, marmury, wyniosłe sklepienia, lecz że jest „niezwykły w sprawiedliwości”. Z pomocą zewnętrznych oczu możesz zobaczyć marmury i złoto, oko duszy pozwoli ci dojrzeć piękno sprawiedliwości. A jeśli nie ma żadnego piękna w sprawiedliwości, dlaczego darzony jest miłością sprawiedliwy starzec? Cóż cieszącego oko jest w jego starym ciele? Wykręcone i pomarszczone ciało, siwa głowa, starcze zdziecinnienie pełne skarg. A może, skoro twoje oczy nie radują się widokiem starca, cieszą się twoje uszy: ale jakimi jego słowami? Jaką pieśnią? Bo nawet jeśli jako młodzieniec pięknie śpiewał, stracił to z wiekiem. Jakże by mogły cieszyć twe uszy jego słowa, skoro z trudem przychodzi mu je wymówić, bo z wiekiem stracił zęby? A jednak, jeśli jest to osoba sprawiedliwa, nie pożąda cudzych dóbr, obdziela potrzebujących, daje rozsądne rady, wierzy pełnią wiary, taka osoba ma wewnętrzne piękno, które cieszy wewnętrzny wzrok. Darci na strzępy przez dzikie zwierzęta i pokryci ranami męczennicy przedstawiali sobą koszmarny widok. Lecz ci sami męczennicy mieli w sobie wewnętrzne piękno sprawiedliwości, które nie tylko cieszyło wewnętrzny wzrok, ale przemagało siłą swego świadectwa uczucia jakiegokolwiek świadka ich męczarni. Oto są dobra, którymi napełniony jest Dom Boży, a kto je zdobędzie, ten się nasyci. „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości: albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6). „Święty jest Kościół Twój, niezwykły w sprawiedliwości”: nie sądźcie, że świątynia ta jest czymś, co wznosi się poza wami. Kochajcie sprawiedliwość, a będziecie przybytkiem Bożym.

Wprowadzenie do Psalmu 65, 8.

Dlaczego prowadzenie dobrego życia przynosi owoce?

Bracia, musicie odnieść się do tego, co słyszycie i głęboko to w sobie rozważyć; sami w sobie połóżcie tamę zapomnieniu – nie tylko przez rozmyślania i rozmowy, lecz również przez życie tym, co usłyszeliście. Łatwo przychodzi wymazać znaki odciśnięte rylcem na woskowej tabliczce (2). Lecz dobre życie, prowadzone według Bożych przykazań, jest niczym słowa zapisane rylcem wprost na naszych sercach, w naszym wnętrzu. Te słowa nigdy nie będą wymazane.

Wprowadzenie do Psalmu 94, 25.

Dlaczego dusza nie jest tym samym, co ciało?

Dusza nie jest cielesna. Dusza to nie powietrze; a powietrze ma charakter cielesny, zmysłowy. Pewna próba udowadnia, że powietrze ma taki właśnie charakter. Jeśli zanurzysz pustą butelkę w wodzie, a jej otwór zwróconym będzie ku dołowi, płyn nie wedrze się natychmiast do środka, gdyż powietrze utrzyma go na zewnątrz. Lecz jeśli zanurzysz przechyloną butelkę, zacznie się napełniać wodą w tym samym czasie, gdy zacznie uchodzić z niej powietrze, by ustąpić miejsca płynowi. Tak zatem dusza nie jest powietrzem. W związku z czym nie jest też ciałem.

O pochodzeniu duszy 4, 18.

Dlaczego zakazane uczynki niosą w sobie tak wielką pokusę?

Nauka, która przynosi nam nakaz życia w czystości i sprawiedliwości jest „literą, która zabija” (por. 2 Kor 3, 6), dopóki nie dopełni jej „duch, który ożywia” (por. 2 Kor 3, 6). Nie jest jedynym wyjaśnieniem słów: „litera zabija, a duch ożywia” podawane zwykle tłumaczenie, nakazujące, byśmy nie brali dosłownie jakiejkolwiek alegorycznej figury, która byłaby wtedy jedynie nonsensem, lecz rozważali, co jeszcze może znaczyć, ożywiając „wewnętrznego człowieka” za sprawą duchowego rozumienia, „bo mądrość ciała to śmierć, a mądrość ducha, żywot i pokój” (Rz 8, 7). Jeśli, przykładowo, człowiek weźmie w dosłownym, cielesnym sensie większość z tego, co zapisano w Pieśni nad Pieśniami, nie zyska owoców jasnej miłości, lecz odda się żądzom.

Jednakże Apostoł nie ogranicza się do takiego wyjaśnienia, gdy mówi „litera zabija, a duch ożywia”; słowa te są również (i w rzeczy samej – szczególnie) odpowiednikiem dla tego, co w pełni wypowiedział w innym miejscu: „Alem grzechu nie poznał, jeno przez Zakon; bo nie wiedziałbym o pożądliwości, gdyby Zakon nie mówił: Nie będziesz pożądał” (por. Rz 7, 7). I natychmiast dodaje: „Lecz grzech, wziąwszy podnietę z zakazu, wywołał we mnie wszelką pożądliwość”. Dzięki temu możecie zrozumieć, co znaczą słowa: „litera zabija”. Apostoł w istocie celowo wyznacza tę generalną zasadę wyrażającą się w słowach: „Zakon mówi: Nie będziesz pożądał” (por. Rz 7, 7), która to zasada obejmuje wszystko, jako głos prawa zabraniający nam wszelkiego zła. A wszelkie zło pochodzi ze złych pożądań; dlatego też prawo, które tego zakazuje, jest dobre i godne pochwały. Lecz gdyby Duch Święty odmówił swej pomocy, która jest dla nas natchnieniem dla dobrych, a nie złych pragnień (mówiąc inaczej, wlewa miłość w nasze serca), to prawo, jakkolwiek dobre samo w sobie, nęciło by nas do zła, którego zabrania. Bystry nurt napotykając przeszkodę staje się jeszcze bardziej gwałtowny; a gdy sforsuje przeszkodę, woda nabiera potęgi, płynąc zgodnie ze swym przeznaczeniem. W podobny sposób, gdy Duch Święty nie porusza nas do dobrego czynu, najbardziej zakazane ze złych uczynków budzą w nas podnietę do ich wykonania.

O duchu i literze prawa 6.

Dlaczego Bóg czasami budzi moją bojaźń, a czasem mój zachwyt?

Na początku, Boże, stworzyłeś niebo i ziemię – w Twoim Słowie, w Twoim Synu, w Twej Mądrości i Prawdzie – najwspanialej wypowiedziane, najwspanialej stworzone. Kto to pojmie? Kto opowie? Czym jest to, co mnie rozświetla? Co mnie uderza, nie raniąc, tak, że płonę i drżę? Jeśli przyjrzę się, jak różny jestem od Boga, drżę. Lecz jeśli spostrzegę, jak podobny jestem do Niego, płonę. Mądrość sama prześwieca przeze mnie, oczyszcza jak chmurne niebo, toczące się ciężko nade mną, obezwładniające mnie swą ciemnością i ogromem kary. Bo moja siła zawodzi w potrzebie, tak, że nie jestem w stanie sprostać błogosławieństwom, dopóki Ty, Boże, któryś miłosierny dla mej nieprawości, nie uzdrowisz wszystkich dręczących mnie słabości; bo Ty możesz wybawić me życie od zepsucia i uhonorować mnie Twą życzliwą miłością i miłosierdziem, i nasycić mnie wszelkim dobrem; bo młodość moja będzie odnowiona, jak młodość orła. Bo przez nadzieję jesteśmy zbawieni i cierpliwie oczekujemy spełnienia Twych obietnic. A kto jest do tego zdolny, niech słucha, jak mówisz doń w jego sercu. Ufając wyroczni Pana, wołać będę: „Jakże wielkie są dzieła Twoje, Panie! Wszystko w mądrości uczyniłeś” (por. Ps 103, 24). Mądrość była na początku i na początku stworzyłeś niebo i ziemię.

Wyznania 11, 11.

(1) Historycy filozofii zwracają uwagę, że takie rozumienie ludzkiej samoświadomości przez św. Augustyna zainspirowało naczelną ideę Błażeja Pascala – „cogito, ergo sum” (myślę, więc jestem), dla której fundamentem ludzkiego poznania była pewność własnej egzystencji, oparta na zaufaniu do Boga, który jako Dobro i Prawda gwarantuje prawdziwość ludzkiej refleksji – przyp. tłum.

(2) Na woskowych tabliczkach pisano rylcem, narzędziem, które miało kwadratowe lub romboidalne metalowe ostrze, a jego drugą stroną wymazywano napisy i wygładzano wosk – przyp. tłum.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Święty Augustyn. 101 pytań i odpowiedzi.