Rozdział czternasty. O sposobie poznawania duszy rozłączonej z ciałem (2)

Tak schematycznie przedstawia się analiza struktury bytu intencjonalnego, jakim jest pojęcie umysłowe. Z formy zmysłowej spowitej cechami materialnymi i jednostkowymi powstaje w umyśle za pomocą abstrahowania pojęcie czysto niematerialne i powszechne, które „jest jakby przetłumaczeniem na język myśli, czyli na porządek intencjonalny porządku substancjalnego bytu” (1). Taki sposób poznawania jest naturalny dla człowieka w warunkach życia doczesnego, kiedy mianowicie dusza jest złączona z ciałem. Możemy tworzyć pojęcia umysłowe tylko przez zwracanie się do rzeczy materialnych (per conversionem ad phantasmata). Doktor Anielski powtarza za Arystotelesem: „dusza nie może poznawać bez rzeczy zmysłowej” (2).

Ale oprócz bytów materialnych poznaje człowiek również i byty niematerialne, duchowe. Lecz w jaki sposób poznajemy istoty duchowe, skoro „duch nie ma ciała ani kości” (3), a więc tym samym nie możemy go sobie wyobrazić i ująć zmysłami? Według filozofii tomistycznej istoty duchowe poznajemy za pomocą analogii (4). Kiedy na przykład chcemy utworzyć sobie pojęcie anioła, wówczas bierzemy do pomocy trzy pojęcia, a mianowicie ciało, negację ciała i ograniczenie. Abstrahujemy ze świata nas otaczającego ideę ciała, potem dzięki abstrakcyjnej zdolności umysłu negujemy to materialne ciało, i wreszcie dodajemy pojęcie skończoności i ograniczenia. W ten sposób więc umysł nasz tworzy sobie pojęcie anioła jako skończonej istoty duchowej, niematerialnej (5).

Inaczej przedstawia się kwestia poznawania duszy po rozłączeniu z ciałem. W chwili śmierci człowieka dusza opuszcza ciało i odtąd bytuje jako forma samoistna (forma subsistens). W wykonywaniu czynności swoich władz nie może już posługiwać się ciałem, gdyż go nie posiada. Mimo to jednak wykonuje czynności umysłu i woli, ponieważ te władze posiada, a więc: dusza rozłączona z ciałem myśli, poznaje, rozumuje, wykonuje akty woli.

Nawet pogański filozof „boski Platon” był silnie przekonany, że umysł ludzki dopiero na tamtym świecie zdobędzie czystą prawdę i wiedzę. Oto, co pisze w Fedonie: „Ci, którzy filozofują jak należy, troszczą się i starają o to, żeby umrzeć, i śmierć jest dla nich mniej straszna niż dla wszystkich innych ludzi. Rozważ to stąd. Przecież jeśli są w ustawicznej walce z ciałem, a pragną mieć duszę samą w sobie i nareszcie im się to spełni, to gdyby się bali i wzdrygali, nie byłożby to wielkim głupstwem nie iść chętnie tam, gdzie są widoki na znalezienie tego, czego przez całe życie dostąpić pragnęli? Pragnęli mądrości… Ktoś, kto by istotnie kochał mądrość i też powziął głęboką nadzieję, że jej nigdzie indziej nie dostąpi tak, żeby warto było o tym mówić, jak tylko w Hadesie, ten miałby się wzdrygać przed śmiercią i nie miałby chętnie pójść na tamtą stronę?… On będzie głęboko o tym przekonany, że nigdzie indziej nie dostąpi mądrości w stanie czystym, jak tylko i wyłącznie tam” (6). Dlatego Platon wkłada w usta Sokratesa te słowa: „Człowiek, który naprawdę życie spędził na filozofii, będzie dobrej myśli przed śmiercią i będzie się tam największego dobra spodziewał po śmierci” (7). Również Cyceron twierdzi za Sokratesem, że „całe życie filozofów… jest rozmyślaniem o śmierci… Dopiero gdy tam przybędziemy, będziemy naprawdę żyli” (8) – mówi tenże filozof.

Cyceron również głęboko wierzy w to, że dusza po uwolnieniu się z więzów śmiertelnego ciała zatapia się w kontemplacji prawdy; ta zaś kontemplacja jest doskonalsza, aniżeli tutaj na ziemi, kiedy dusza jest zamknięta w materialnym ciele i może poznać tylko to, co od zewnątrz dostanie się do niej przez ciasne bramy zmysłów. Tam – poza grobem dusza, nie posiadając żadnych przeszkód ze strony materii i cielesnych zmysłów, wchłania w siebie bezpośrednio czyste i niematerialne idee poznawcze, jak mówi Cyceron: „Poznamy to o wiele jaśniej i dokładniej wówczas, gdy uwolniona od ciała dusza przybędzie tam, dokąd ją unoszą jej naturalne własności. Jakkolwiek bowiem natura bardzo przemyślnie utworzyła owe kanały, które prowadzą od ciała do duszy, to jednak teraz są one do pewnego stopnia zatkane gęstymi ciałami ziemistymi. Kiedy zaś pozostanie sama dusza, nic nie będzie przeszkadzać poznaniu istoty i własności przedmiotów” (9).

Po rozłączeniu ze swym ciałem dusza dołącza się do istot bezcielesnych w miejscu swego przeznaczenia, tam dalej istnieje, żyje i działa; przede wszystkim zaś poznaje, gdyż poznanie jest jej najbardziej właściwą czynnością.

Św. Tomasz z Akwinu naucza, że „poznanie jest największą i właściwą czynnością duszy. Jeśli więc duszy rozłączonej z ciałem nie przysługuje poznawanie, to żadna czynność inna nie będzie jej przysługiwała. A jeśli jej po rozłączeniu z ciałem nie będzie przysługiwało żadne działanie, to niemożliwe jest, by dusza rozłączona z ciałem istniała. Twierdzimy zaś, że dusza rozłączona istnieje; a więc konieczną jest rzeczą twierdzić, że poznaje” (10).

Dusza więc rozłączona z ciałem poznaje. Ale w jaki sposób, skoro nie posiada zmysłów?

Doktor Anielski naucza, że „sposobowi istnienia każdej rzeczy odpowiada sposób jej działania. Dusza zaś posiada inny sposób istnienia wtedy, kiedy jednoczy się z ciałem, a inny, gdy zostanie odłączona od ciała; natura duszy jednak pozostaje ta sama… Duszy więc według tego sposobu bytowania, w jaki jest zjednoczona z ciałem, przysługuje sposób poznawania przez zwracanie się do rzeczy materialnych… Kiedy zaś zostanie rozłączona z ciałem, przysługuje jej sposób poznawania przez zwracanie się do tego, co jest wprost umysłowo poznawalne” (11).

Dusza rozłączona z ciałem nie może już oczywiście poznawać przez zwracanie się do rzeczy materialnych, dlatego że nie posiada zmysłów, za pomocą których mogłaby przyjmować wyobrażenia ze świata materialnego. Poznaje więc bez pomocy wyobrażeń zmysłowych, i to w taki sposób, jaki odpowiada sposobowi jej istnienia, a więc: zamiast zwracać się do wyobrażeń materialnych za pomocą zmysłów, zwraca się bezpośrednio do tego, co jest wprost umysłowo poznawalne. Taki sposób poznawania nazywa św. Tomasz pozanaturalnym (praeter naturam). Tego rodzaju sposób poznawania przez zwracanie się duszy do tego, co samo jest bezpośrednio poznawalne, jest wprawdzie lepszy, aniżeli sposób poznawania przez zwracanie się przy pomocy zmysłów do rzeczy materialnych. Jednak dla duszy pozbawionej ciała jest on według nauki Doktora Anielskiego czymś nienaturalnym, tak samo jak czymś nienaturalnym jest dla niej bytowanie bez ciała. Bóg bowiem stworzył ją w tym celu, żeby stanowiła substancjalną formę ciała ludzkiego, razem z nim tworzyła jedną organiczną całość i poznawała za pomocą zmysłów. Nadto poznawanie przez zwracanie się do tego, co jest samo w sobie wprost poznawalne, chociaż jest lepsze, to jednak jest mniej doskonałe, aniżeli poznawanie przy pomocy zmysłów. Św. Tomasz naucza, że im wyższy jest jakiś umysł, tym jest bliższy i bardziej podobny do Boga. „W Bogu zaś cała pełnia umysłowego poznania mieści się w czymś jednym, a mianowicie w istocie Bożej, przez którą Bóg poznaje wszystko. Ta pełnia umysłowa znajduje się w stworzeniach umysłowych w sposób niższy i mniej prosto. Dlatego z konieczności, co Bóg poznaje przez jedną ideę, umysły niższe poznają przez wiele idei, i to przez tym więcej idei, im niższy jest umysł. Im wyższy będzie anioł, tym przez mniej obrazów poznawczych będzie mógł pojąć ogół rzeczy poznawalnych; dlatego jego idee muszą być bardziej uniwersalne; każda z nich obejmuje wiele rzeczy. Możemy to w pewien sposób zobaczyć na przykładzie. Są bowiem niektórzy, co nie potrafią pojąć prawdy umysłowo poznawalnej, jeśli się im jednych rzeczy po drugich częściami nie wyłoży; to zaś pochodzi z tępoty ich umysłu. Inni, co mają bystrzejszy umysł, dzięki mniejszej ilości pojęć potrafią zrozumieć wiele rzeczy” (12).

Im więc doskonalszy jest umysł, tym lepiej poznaje rzeczy i mniej do tego potrzebuje obrazów poznawczych. Bóg oczywiście posiada umysł nieskończony, dlatego też najdoskonalej poznaje wszystko, i to za pomocą jednej tylko formy poznawczej, a mianowicie przez swoją istotę. Aniołowie poznają byty za pomocą mniejszej ilości pojęć; tylko oczywiście te pojęcia są bardziej powszechne. Przez małą ilość idei poznają dużo rzeczy. Dusza ludzka rozłączona z ciałem znajduje się na najniższym stopniu poznania; przy zdobywaniu wiedzy potrzebuje ona dużo idei poznawczych. Co np. anioł poznaje doskonale przez jeden obraz poznawczy, to dusza ludzka musi poznawać mniej doskonale przez wiele obrazów poznawczych.

Skąd dusza rozłączona z ciałem czerpie poznanie różnych bytów? (13)

Dusza rozłączona z ciałem posiada przede wszystkim w swoim umyśle różne wiadomości, które zdobyła w życiu na ziemi, kiedy była złączona z ciałem. Wszystko, cokolwiek człowiek poznał w życiu śmiertelnym, mieści się w jego umyśle, chociaż może nie pamięta wszystkiego aktualnie. Te wiadomości przechowuje umysł; wcale one nie ulegają zniszczeniu w chwili śmierci człowieka, gdyż dusza jest substancją niematerialną i samoistną, a więc tym samym niezniszczalną (incorruptibilis per se); nie może ulec zepsuciu przez rozkład części materialnych, gdyż jest istotą niezłożoną i wolną od materii. To poznanie, które umysł zdobył w życiu ziemskim, dusza przenosi poza grób. Dużo pojęć, które tutaj były w zapomnieniu, tam z powrotem odżywają i stają się wiedzą aktualną; wiadomości z kryptomnezji wychodzą na jaw. Dusza ma w swoim umyśle przeniesione z ziemi gotowe idee, pojęcia czysto duchowe, zdematerializowane; poznając siebie, swoją istotę i naturę przez proste zwrócenie się do siebie, tym samym bezpośrednio poznaje to wszystko, co mieści się w jej umyśle, nie posługując się przy tym żadnymi obrazami przygotowującymi poznanie. Im więcej wiadomości zdobył człowiek w życiu ziemskim, tym więcej rzeczy będzie poznawała jego dusza w życiu nieśmiertelnym (14).

Ale dusza po rozłączeniu z ciałem nie tylko cieszy się poznawaniem różnych bytów; ona również wykonuje akty poznawania, a więc: myśli, rozumuje, tworzy sądy, analizuje swoje wiadomości.

Oprócz wiadomości zdobytych w życiu na ziemi każda dusza rozłączona z ciałem otrzymuje ponadto od Boga pojęcia różnych bytów. Sam Bóg każdej duszy w życiu pozagrobowym udziela wiedzy wlanej o sobie, o innych istotach duchowych i o świecie materialnym. Stwórca, jako źródło wszelkich idei, oświeca w naturalny sposób umysł duszy, udzielając mu już gotowych pojęć. Rozszerza oczywiście przez to myślowe horyzonty duszy. Dzięki temu wpływowi światła Bożego każda dusza z pewnością posiada olbrzymią wiedzę i poznanie rzeczy o wiele większe, aniżeli ludzie posiadają tutaj na ziemi. Przez idee wlane Bóg uzupełnia duszy brak zmysłów. Ponieważ dusze rozłączone z ciałami nie mogą poznawać za pomocą zmysłów, gdyż ich nie posiadają, więc należy im się coś takiego, co umożliwiłoby im poznawanie. I właśnie Bóg daje im to, co im się należy; przez wlane pojęcia rzeczy udziela im wiedzy wlanej. Kiedy umysł nasz przy pomocy zmysłów zdobywa wiedzę o świecie, może się niejednokrotnie mylić; i tak jest w rzeczywistości; zmysły bowiem mogą się mylić. Wiedza wlana jednak, którą posiadają dusze po rozłączeniu z ciałami, jest wiedzą pewną i nieomylną, gdyż pochodzi bezpośrednio od Boga, źródła wszelkiej prawdy.

Nawet dusze potępione w piekle otrzymują od Boga idee wlane. „I one – jak naucza Doktor Anielski – nie są pozbawione uczestnictwa w tym, co należy do stanu natury; nic bowiem nie jest pozbawione uczestnictwa w dobru powszechnym – mówi Dionizy (15). Wlanie zaś idei, które dokonuje się w chwili rozłączenia duszy z ciałem, należy do stanu natury istoty odłączonej od ciała; stąd też i dusze potępionych nie są pozbawione tego rodzaju wlania wiedzy” (16).

Wreszcie każda dusza rozłączona z ciałem zdobywa pewne wiadomości od innych dusz rozłączonych ze swoimi ciałami. Jak aniołowie wyższego rzędu oświecają, czyli udzielają swej wiedzy aniołom rzędów niższych, tak i jedne dusze oświecają inne, dzieląc się z nimi swoją wiedzą (17). To wzajemne udzielanie sobie wiedzy przez istoty duchowe dokonuje się w ten sposób, że jedna istota duchowa aktem swej woli pragnie objawić pewne pojęcia umysłowe drugiej istocie duchowej; i natychmiast je objawia; dokonuje się wymiana myśli (18). Komunikowanie sobie wiadomości przez dusze w życiu pozagrobowym odbywa się oczywiście na sposób duchowy – przez oświecenie. Jedne dusze poznają intuicyjnie to wszystko, co chcą im objawić inne duchy bezcielesne.

Ks. Marcin Ziółkowski

(1) M. A. Krąpiec, Teoria analogii bytu, Lublin 1959, s. 119.

(2) In Aristot. lib. de anima comment., l. 3, lectio 12, n. 772.

(3) Łk 24, 39.

(4) „Ad cognitionem spiritualium per analogiam ascendimus”, dwudziesta teza tomistyczna.

(5) E. Hugo, dz. przyt., s. 150.

(6) Fedon, 12, tłum. Wł. Witwicki, Warszawa 1958, s. 52–53.

(7) Fedon, 8, tłum. Wł. Witwicki, Warszawa 1958, s. 44.

(8) Rozmowy tuskulańskie, 1, 31, tłum. J. Śmigaj.

(9) Rozmowy tuskulańskie, 1, 20, tłum. J. Śmigaj, Cyceron, Pisma filozoficzne, t. III, Warszawa 1961, s. 509.

(10) De anima, a. 15.

(11) S. th. I, q. 89, a. 1 c.

(12) S. th. I, q. 55, a. 3 c.; por. również: S. th. I, q. 89, a. 1 c.

(13) Św. Tomasz z Akwinu w ten sposób odpowiada na to pytanie: „Anima post mortem tribus modis intelligit: uno modo per species quas recepit a rebus dum erat in corpore; alio modo per species in ipsa sua separatione a corpore sibi divinitus infusas; tertio modo videndo substantias separatas, et in eis species rerum intuendo”, Quaest. disput. de veritate, q. 19, a. 1.

(14) Por. S. th. I, q. 89, a. 5 c. oraz: In III Sent., dist. 31, q. 2, a. 4.

(15) De caelesti hierarchia, cap. 2.

(16) De veritate, q. 19, a. 1, ad 13.

(17) Por. S. th. I, q. 106, a. 1 c.

(18) Por. S. th. I, q. 107, a. 1 c.

Powyższy tekst jest fragmentem książki był ks. Marcina Ziółkowskiego Śmierć i sąd. Eschatologia, t. 1.