Nie daj się uwikłać! Powieść „Uwikłany” autorstwa Andrzeja Sarwy

Hans Semberek pewnego dnia odkrywa mroczną rodzinną tajemnicę. Podróż do Sandomierza i otwarcie srebrnej szkatuły rozpoczyna nieprzewidywalny ciąg wypadków, nad którymi nie będzie miał już żadnej kontroli. Trzymasz w ręku książkę o grzechu, opętaniu, kłamstwie i… miłosierdziu. Dasz radę to przeczytać?

Powieść „Uwikłany” autorstwa Andrzeja Sarwy jest interesującym polskim wkładem w nowszy gatunek literatury, jakim jest chrześcijański theological thriller, który ma na świecie już swoją dosyć bogatą tradycję. Może bowiem w przekonywujący, a nawet sugestywny sposób transmitować chrześcijańskie prawdy wiary w obszar kultury masowej. I to taki sposób, by stały się one przyswajalne dla współczesnego czytelnika, a nawet przygotowujące do decyzji WIARY lub ugruntowujące tę decyzję. Kościół katolicki w rozpoczynającym się Roku Wiary będzie poszukiwał różnych form apostolatu, by przybliżyć ludziom – często dalekim od Boga, zagubionym, a nawet walczącym z Nim – chrześcijańskie orędzie Zbawienia.

Już Fiodor Dostojewski pisał, że serce człowieka jest obszarem kuszenia, gdzie Bóg i szatan walczą o duszę człowieka. Rosyjski pisarz czerpał jednak natchnienie ze Wschodnich Ojców Kościoła, takich jak np. Maksym Wyznawca. Także jednak w Kościele zachodnim spotykamy podobną refleksję. W ósmej księdze swoich słynnych Wyznań św. Augustyn opisuje walkę przeciwstawnych sił targających jego wolą i uniemożliwiających mu pełne poddanie się Bogu.

Jednym z obszarów kuszenia jest pokusa WIEDZY, o której pisze Andrzej Sarwa, czyli gnozy, która wypiera prawdziwą WIARĘ, czyniąc ją niepotrzebną. Jest to gnoza Węża (M. Bierdiajew), która odrzuca poznanie przez Wiarę, ponieważ człowiek ulega iluzji samoubóstwienia. Stąd nie napełniona łaską gnoza jest pseudowiedzą, wiedzą złudną i zwodniczą. Czym innym jest natomiast „gnoza Chrystusa”, o której mówili wspomniani Ojcowie Kościoła.

Antynomiczny człowiek, zbuntowany człowiek, którego znajdujemy u Dostojewskiego, człowiek w chwili duchowego kryzysu podążyć może drogami wolności tylko w dwóch kierunkach, i albo siebie zniszczy, albo wyzwoli. Tego rodzaju „rozdwojenie” przeżywa większość bohaterów Dostojewskiego. Przeżywają je „słabe i nieszczęsne istoty” i pozornie mocni „człowiekobogowie”, jak Kiryłłow czy Raskolnikow. Na stan „rozdwojenia” skazany jest każdy, kto nie dokonuje wyboru dobra i miłości. Kto nie dokonuje wyboru autentycznego bytu, którym jest Jezus Chrystus będący ostatecznym zwycięstwem w ostatecznym wyborze. Inne drogi prowadzą na manowce. Samowola niektórych bohaterów Dostojewskiego jest rodzajem samobójstwa czy ontologicznego samounicestwienia. Dlatego Raskolnikow po dokonaniu zbrodni konstatuje: „Nie staruchę zabiłem – zabiłem samego siebie”.

Decydujący jest wybór człowieka, o czym przekonywująco pisze autor w swojej powieści, nie stroniąc od dramatyzmu, który towarzyszy walce duchowej. Nie należy zmiękczać sztucznie tego, co z natury miękkie i proste nie jest. I dlatego bogaty i wartki język literatury sprzyja, by podjąć przekonywująco tak trudne i zarazem ważne egzystencjalno-duchowe tematy.

Człowiek poprzez grzech, poddaje się szatanowi, który poprzez to, zyskuje nad nim swoistą kontrolę, a nawet władzę. Autor „Uwikłanego” snuje w powieści sporo cennych refleksji na ten fundamentalny temat. Podobnie jak wcześniej Dostojewski: Sonia Marmieładowa poznawszy tajemnicę zabójcy Raskolnikowa, wykrzykuje: „Odstąpiłeś od Boga i Bóg Cię poraził, oddał szatanowi” (Zbrodnia i kara). Jest to bardzo ważna duchowa zasada, o której dzisiaj prawie zapomniano. Przyczyną opętania jest grzech, ponieważ to szatan jest ojcem grzechu. To jego domena, a następnie – wynikająca stąd – dominacja.

Andrzej Sarwa pisze o klątwach i paktach z szatanem, które nie są tylko fantazją literacką, mającą ubarwić powieściową narrację. To są fakty, nad którymi należy podjąć teologiczną i duszpasterską refleksję, nawet jeśli jest ona trudna, gdyż skłania do rachunku sumienia każdego z nas, zarówno duchownych, jak i świeckich. Poszukujących zaś może naprowadzić na właściwy trop, nawet pośród burzliwych emocji, wahań czy wątpliwości. Nie bójmy się tego, albowiem życie duchowe nie jest laurką, ale walką, której często nie chcemy i która dotyka nas nawet tam, gdzie zupełnie się tego nie spodziewamy. Walki Nienawiści przeciwko Miłości, jak pisze Andrzej Sarwa.

Uważam w tym kontekście, że należy popierać literaturę chrześcijańską, która opowiada o świecie duchowym człowieka, w taki sposób, że wieczne oraz uniwersalne prawdy wiary stają się bardziej zrozumiałe. Język literacki może być często niedoskonały, ale bez afirmacji i konfrontacji, nie ma szansy na dalsze doskonalenie.

Sposób mówienia o złu, zawsze jest dyskusyjny, ale ważne jest, by mówić o złu wskazując na Boga, jako ratunek i drogę zbawienia. Dobre mówienie o złu, zawsze wskazuje Boga, prowadzi do Niego. Nie sposób bowiem prawidłowo analizować problemu zła, nie odnosząc się do Boga. W tym sensie książka ma charakter apologetyczny. Nie można też ignorować czy bagatelizować zła. Nie można go psychologizować w uproszczeniach złej psychologii czy „pseudopsychologii”.

W tym sensie książka „Uwikłany” w epoce „fascynacji złem” (co przejawia się chociażby w modzie na wampiryzm) wpisuje się w język nowej Ewangelizacji, gdzie już nie można pomijać teologicznego dyskursu opisującego zło oraz dyskusji o złu, co czyniono do tej pory.

Należy jednak analizując temat zła nie tracić z oczu całości, a więc nadziei, wiary w zwycięstwo Boga nad wszelkim złem, świadomości Jego obecności w tym świecie, gdzie kulty satanistyczne, o których pisze na swój sposób autor (opisując kult Bafometa), są na porządku dziennym, a nawet mają tendencję wzrostową. Książka „Uwikłany” staje się literacką propozycją nauczania chrześcijańskiego rozeznawania duchowego.

W tym kontekście omawiany autor ukazuje obraz Złego także w kontekstach ezoterycznych, które są dzisiaj modne, ale które jednocześnie odsłaniają skomplikowany świat ciemności. Bardziej przekonywujące od strachu i cierpienia, które opisuje autor w kontekście konfrontacji ze złymi duchami (o czym nierzadko pisali także rozmaici święci i tu jest okazja do konfrontacji) jest opis zwodzenia, oszustwa i towarzyszących temu stanów emocjonalnych, (także pozytywnych, jak miłość i współczucie wobec Zła, czemu ulega dziś wielu satanistów, tak jak kiedyś ulegli niektórzy uczciwi romantycy). Czegoś podobnego doświadczały ofiary złych mocy, przebranych za UFO. Należy bowiem ciągle przypominać ludziom, że sfera emocjonalna to nie tylko domena psychologii, ale także demonologii, czy szerzej: teologii i duchowości.

Ezoteryzm kusi tajemnicą, która okazuje się zwykłym sekretem, by wciągnąć w pułapkę. Taka jest nauka św. Pawła, a następnie św. Ignacego o Aniele światłości, który jest odpowiedzialny za wszelkie formy fałszywej mistyki, ezoteryzmu i okultyzmu. Albowiem, jak pisze trafnie autor, „szatan wie komu na jakiej czułej stronie duszy zagrać i jaką melodię”. Ponadto „różnych sztuczek i sposobów używa, by zdobyć upatrzoną ofiarę”. Andrzej Sarwa przypomina tu zasady chrześcijańskiej walki duchowej, która rozgrywa się realnie w naszym społeczeństwie.

Można zakończyć słowami jakże pięknego, aktualnego i „świeżego” Listu pasterskiego Biskupa sosnowieckiego Grzegorza Kaszaka z okazji rozpoczęcia Roku Wiary, który pisze: „Czyż nie spotykamy się z silną propagandą kultu różnych bożków, czy nawet lansowaniem kultu szatana, który przecież jest ojcem kłamstwa, zabójcą (por. J 8, 44), który pragnie zniszczenia człowieka? Kult diabła propaguje się nie tylko w programach telewizyjnych, ale nawet na opakowaniach napojów. Zachętą do porzucenia ufności pokładanej w Bogu i do zaniechania wiary z pewnością są bilbordy z hasłami ateistycznymi, które zaczęły pojawiać się w niektórych miastach. Czyż nie spotykamy się w środkach masowego przekazu z drwiną i kpiną z osób, które publicznie wyznają swoją wiarę, które żyją zgodnie z nauką Pana naszego Jezusa Chrystusa? Ileż to razy padają pod ich adresem krzywdzące i ośmieszające określenia, np. zacofani, ciemnogród itp.? A przecież naszym pierwszym i podstawowym obowiązkiem jest żyć w posłuszeństwie wiary (por. Rz 1, 5; 16, 26) [13 X 2012]”.

Ks. prof. Aleksander Posacki SJ
członek-ekspert Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów,
założonego przez ks. Gabriela Amortha

Książkę możesz kupić tutaj.