Książka WDS „Prawdziwy mężczyzna… czyli kto?” Kajetana Rajskiego

Kolejna nowość z Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu! Autor ukazuje dwanaście postaw odnoszących się do mężczyzny wzbogacając książkę wywiadami nawiązującymi do jej głównego tematu. Koniecznie przeczytaj książkę Kajetana Rajskiego „Prawdziwy mężczyzna… czyli kto?”.

Mam wrażenie – obawiam się niestety, że prawdziwe – iż kobiety nadały ton męskiemu przeżywaniu wiary. Doszło wręcz do pewnego zniewieścienia mężczyzn w sprawach duchowych. Niełatwo dzisiaj o sympatię dla krucjat, powstań antyrewolucyjnych (Wandea, Cristiada), czy też walki z bronią w ręku za Boga, ojczyznę i rodzinę.

Pracę zniewieścienia religijnego mężczyzn dokonały również środki masowego przekazu, wtłaczające katolikom do głowy, że skoro chrześcijaństwo jest religią pokoju, to nigdy nie należy chwytać za miecz w obronie wartości, które są podstawą europejskiej Christianitas. Wszystko to w imię „miłości, pokoju i tolerancji”.

Zauważany jest kryzys tożsamości mężczyzny. Zniewieściałe ich wychowanie można zaobserwować już od przedszkola. O ile kilka lat temu zwyczajnym widokiem był obraz chłopców bawiących się zabawkami imitującymi broń, o tyle dzisiaj jest to rzecz raczej niespotykana, a wręcz potępiana przez nowoczesnych pedagogów.

W środowiskach chrześcijańskich pokutuje również niepełny obraz Chrystusa. Przedstawia się Go jako czułego przyjaciela wybaczającego grzechy, uzdrawiającego chorych, nawołującego do opieki nad bliźnimi. Zapominamy jednak o Panu Jezusie, który wywracał stoły w świątyni jerozolimskiej, gdy oburzony był targowiskiem, które uczyniono w domu Jego Ojca i który mówił, że przyszedł przynieść na ziemię miecz, a nie pokój.

Zapominamy wreszcie o słowach św. Pawła, który mówił: „Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie umkną”. Oczywiście miłość jest filarem religii katolickiej. Jednakże świat współczesny zapomina, a wraz z nim część chrześcijan, że miłość jest nie tylko czuła i serdeczna, ale też wymagająca i twarda – zależnie od okoliczności.

***

W trwającym dzisiaj kryzysie prawdy zadaniem nas – chrześcijan jest przede wszystkim powracać do początków zamysłu Bożego o człowieku. Trzeba tworzyć – na wzór rodzin i parafii – grupy i środowiska, w których będziemy prezentować świadectwa biblijnej syntezy i nauki Kościoła o człowieku. Rodzina jest bowiem – pomimo trudności – pierwszym miejscem przekazu wiary i kształtowania prawdziwego człowieczeństwa.

Dlatego wyrażam wdzięczność wobec P.T. Autora i wspomagających go osób, w tym również Wydawnictwa Diecezji Sandomierskiej, za kolejną pozycję książkową, która jest „rodzajem twórczego niepokoju” na temat mężczyzny.

Pragnę w tym słowie wskazać na niedościgniony wzór, którym jest Jednorodzony Syn Boga, Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. To w Nim spotykają się i przenikają sprawy Boże i ludzkie. I to jest cudowne, że Bóg w Chrystusie i dzięki wierze i współpracy Maryi pozostanie związany na zawsze z człowiekiem.

Warto w tym miejscu przywołać tekst św. Augustyna: „Chrystus nie pragnął żadnego ludzkiego ojca, aby było widoczne Jego Synostwo Boże, chciał jednak człowieczą Matkę. Rodzaj męski postanowił On przyjąć na Siebie, zaś rodzaj żeński zechciał uczcić przez swoją Matkę… On zaszczycił Sobą oba rodzaje, oba uszanował, oba przyjął na Siebie… Nie wątpcie w siebie mężczyźni, będąc mężczyzną Chrystus poczytuje to sobie za zaszczyt. Nie wątpcie w siebie kobiety, będąc zrodzony z Niewiasty, Chrystus poczytywał Sobie za zaszczyt. Do zbawczego działania włączają się oba rodzaje: męski i żeński… W Chrystusie jesteśmy jedno – dziećmi Bożymi”.

W Roku Wiary proszę za przyczyną Świętej Rodziny z Nazaretu, abyśmy dorastali do miary łaski, którą Pan Bóg nam przygotował w Chrystusie i przez Chrystusa. Na wierność tej łasce z serca błogosławię.

Abp Wacław Tomasz Depo,
Metropolita Częstochowski,
Przewodniczący Rady do Spraw
Środków Społecznego Przekazu KEP